Reklama

Felietony

Małżeńskie wybory

Odkrywanie z góry przygotowanego zamiaru, który Bóg ma względem nas, staje się fascynującą przygodą przyjaźni z Nim.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Codzienność przynosi ze sobą konieczność podejmowania wielu ważnych decyzji. Część z nich ma zasadniczy wpływ na kierunek naszego osobistego i rodzinnego życia, choćby zmiana pracy, szkoły czy miejsca zamieszkania. W większości przypadków jednak chodzi o wybory, których konsekwencje nie wydają się tak brzemienne – to z nich w znacznej mierze składa się nasze życie. Stają się one okazją, by budować jedność małżeńską przez podjęcie wspólnego rozeznania. Nie jest to łatwa sztuka, ale daje małżonkom ogromnie dużo doświadczenia wspólnoty.

Czym jest rozeznawanie? Jako ludzie wierzący wiemy, że Bóg jest dobry i ma pełen miłości plan dla naszego życia. On potrafi używać naszych talentów czy zdolności, abyśmy mieli życie w obfitości. Doskonale wie, jak wykorzystać naszą historię życia, byśmy się stali źródłem obfitości dla innych. Bóg zaplanował dla nas najlepszą drogę i chce nas nią prowadzić. Nie musimy się więc dłużej zastanawiać, co powinniśmy w życiu zrobić, ale możemy poszukać tego, co On dla nas już przygotował i zaplanował. W tym kontekście rozeznawanie i podejmowanie codziennych decyzji polega na pytaniu, czego chciałby od nas Bóg. Odkrywanie z góry przygotowanego zamiaru, który On ma względem nas, staje się fascynującą przygodą przyjaźni z Bogiem, który nie jest daleki, ale stoi blisko każdego człowieka. Jest to droga, do której jesteśmy zaproszeni również jako małżeństwo. Poniżej proponuję kilka prostych kroków, które pomogą wam w podejmowaniu rozeznawania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krok 1. Rozeznawanie jest doświadczeniem wiary w Boga, który angażuje się w los ufającego Mu człowieka. Stąd pierwszym, nieodzownym krokiem jest podejmowanie przez małżonków wspólnej modlitwy. Nie można rozeznawać, gdy się pominie aspekt modlitwy. W przeciwnym razie nie będzie można już mówić o rozeznawaniu, ale o intelektualnym roztrząsaniu spraw. Codzienna, choćby krótka modlitwa pozwoli wam się otwierać na działanie Boga w ogóle. A kiedy przyjdzie konieczność podjęcia jakiejś decyzji, wówczas naturalne będzie skierowanie do Boga pytania: Co Tobie będzie się podobało? Czego Ty byś pragnął dla nas?

Reklama

Krok 2. Opiera się on na wykorzystaniu daru, którym jest rozum. Kiedy stanie przed wami kwestia wymagająca rozeznania, zastanówcie się, jak wpłynie na wasze małżeństwo i waszą rodzinę podjęcie tej lub innej drogi. Częstokroć już na tym etapie możecie otrzymać wystarczające rozumienie. Jeśli bowiem zobaczycie, że podjęcie danego wyboru mogłoby stanowić zagrożenie dla waszych relacji, trzeba go po prostu odrzucić. Posłużę się przykładem. Załóżmy, że mąż otrzymuje propozycję dodatkowej, dobrze płatnej pracy, która zabierałaby mu znaczną część sobót w roku. Bez wątpienia fucha ta przyniosłaby wyraźne finansowe profity, ale zarazem spowodowałaby nieodwracalną nieobecność męża i ojca w życiu rodzinnym. Budowanie małżeńskich relacji oraz świadome wychowywanie dzieci wymaga obecności. Praca stanowi funkcję służebną wobec podstawowego powołania, którym w tym przypadku jest tworzenie rodziny, stąd nie należałoby podejmować dodatkowych, niekoniecznych obciążeń zawodowych.

Krok 3. To szukanie małżeńskiej jedności. Starajcie się znaleźć rozwiązanie, co do którego oboje będziecie mieć podobne przekonania zbudowane na wewnętrznym pokoju. Od lat z żoną praktykujemy małżeńskie rozeznawanie i nigdy nie podejmujemy decyzji, w których brakuje między nami jedności. Rozeznajemy dotąd, aż będziemy mieli oboje jednakowe przekonania w danej sprawie. Często zdarza się nam trwać na modlitwie osobno, by po jakimś czasie podzielić się owocem indywidualnego rozeznania. Jeśli nasze wnioski są takie same, mamy głęboką pewność, że mieszczą się one w Bożych zamiarach wobec nas i naszej rodziny. W ten sposób rozeznawanie zbliża nas do siebie i utwierdza we wspólnocie ze sobą wzajemnie oraz z Bogiem.

Wyzwanie: Wypiszcie trzy tematy wymagające od was podjęcia konkretnych decyzji. Postarajcie się przejść krok po kroku drogę rozeznawania. Podzielcie się również tym, co ono dla was znaczyło.

2020-06-30 10:09

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Upomnienie braterskie

Niedziela dolnośląska 44/2004

[ TEMATY ]

rodzina

małżeństwo

Magdalena Niebudek

- Ojcze, w ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy rozmowę na temat dialogu w małżeństwie. Dziś chciałabym Ojca zapytać o problem upomnienia braterskiego.
- Obowiązek upomnienia braterskiego nie jest ludzkim wymysłem. To Jezus Chrystus nałożył na nas obowiązek upominania siebie nawzajem. Jeśli żyjemy w przyjaźni - a przecież małżeństwo i rodzina są zbudowane na przyjaźni - i traktujemy przyjaźń poważnie, to nasze rozmowy nie mogą ograniczać się tylko do pochwał, zachwytów i wzruszeń. Musimy być wobec siebie przede wszystkim sługami Prawdy. Będziemy nieuczciwi, jeżeli nie zareagujemy na to, co jest złe w naszej żonie, czy mężu. Jeśli nie otworzymy im oczu, to tym samym nie damy szansy przemiany. Prawdziwą przyjaźń można poznać właśnie po tym, że jedno pozwala na zwracanie uwagi, a drugie bierze na siebie ten ciężar.
- Czasami oczekujemy, żeby ten, kto nas kocha, widział w nas tylko dobro.
- To źle. Od tego, kto nas naprawdę kocha, powinniśmy oczekiwać zawsze prawdy. Również trudnej prawdy. Trzeba żyć w prawdzie. Prawda jest konieczna do życia! „Poznacie Prawdę i Prawda was wyzwoli” - powiedział Jezus. Gdy ktoś - w imię miłości - zwraca nam uwagę, to powinniśmy być za to wdzięczni. To znak, że mu na nas zależy. Najgorzej, gdy zrobimy coś źle, a ktoś nic nie powie, a nawet nas pochwali, bo nie chce o nas walczyć i komplikować sobie życia.
- Zatem upomnienie braterskie to znak miłości i prawdziwy dar...
- To jeden z najcenniejszych darów, jaki mogą nam ofiarować prawdziwi przyjaciele. Równocześnie gdy my pozwalamy komuś, a wręcz prosimy, aby nam zwracał uwagę, to dajemy mu dowód wielkiego zaufania, gdyż otwieramy przed nim najbardziej tajne zakątki naszego serca i codziennego życia. Nie tylko najbardziej tajne, ale te nie najbardziej chwalebne. Mali przyjaciele mogą znać nawet największe tajemnice o naszej wielkości. Wielcy przyjaciele znają nasze największe słabości. Dopóki mąż nie czuje, że ma prawo zwrócić żonie uwagę (a żona mężowi), to trzeba jasno powiedzieć, że mimo ślubu i wspólnego zamieszkania, są oni jedynie jakimiś oficjalnymi znajomymi! Przyjaźń między mężem i żoną, ale też przyjaźń w ogóle, rozpoczyna się naprawdę dopiero wtedy, gdy ludzie dają sobie prawo wejść nie tylko w najbardziej intymne, ale w najbardziej upokarzające ich zakątki swego serca i życia.
- Ale czy małżonkowie źle nie wykorzystują tego prawa? Po kilku latach małżeństwa wielu małżonków częściej wytyka sobie potknięcia i błędy niż chwali siebie nawzajem.
- Ciągłe zwracanie sobie uwagi i wytykanie najmniejszych nawet potknięć to poważny problem wielu małżeństw. Jednak upomnienie braterskie, o którym dzisiaj rozmawiamy, to coś zupełnie innego! Zwracanie uwagi i wytykanie potknięć rodzi się z niecierpliwości, braku zwyczajnej dobroci, z szukania swego, z pychy... Jednym słowem z braku miłości, o której pisze św. Paweł w Liście do Koryntian. Natomiast upomnienie braterskie - wręcz przeciwnie - rodzi się właśnie z tej miłości i nie szuka poklasku, gniewem się nie unosi, nie szuka swego... Upomnienie braterskie to jedna z form walki duchowej. Ma prawo stosować je tylko ten, kto naprawdę kocha i myśli o drugim, a nie o ułatwieniu sobie życia. Św. Terenia od Dzieciątka Jezus mawiała: „Jeżeli zwrócenie uwagi sprawiło ci przyjemność, to źle albo niepotrzebnie zwróciłaś tę uwagę”.
- Czyli tak naprawdę upomnienie braterskie to za każdym razem podejmowanie ryzyka zadawania bólu?
- To zależy od tego, na ile osoba, którą upominamy, jest dojrzała duchowo. Niedojrzały nie szuka prawdy, ale stara się dobrze wypaść w każdej sytuacji. Reaguje więc emocjonalnie: broni się, zaprzecza, zamyka. Dojrzały bez lęku i bez histerii uznaje swoje niedoskonałości. Jest wręcz wdzięczny, że ktoś mu je pokazuje. Niedojrzałego upomnienie braterskie zaboli. Ból nie może być jednak kryterium naszego postępowania. Wtedy żaden chirurg nie wykonałby operacji. A św. Paweł przypomina, że czasami musi nas zaboleć i zasmucić, żebyśmy się nawrócili (zob. 2 Kor 7,9).

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

W świetle Eucharystii, w ciszy konfesjonału - paulini i Jasna Góra

2024-03-28 10:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Patriarcha Zakonu Paulinów św. Paweł z Teb przez wielu skazany na śmierć głodową na pustyni, doświadczył Bożej troski i był z Bożej Opatrzności karmiony chlebem. Dziś prawie pół tysiąca paulinów każdego dnia Chlebem Eucharystycznym karmi ludzi na 4 kontynentach. W sercu Zakonu na Jasnej Górze żyje ponad 70 kapłanów. Misję tego miejsca i posługujących tu paulinów, wciąż określają słowa św. Jana Pawła II, że „Jasna Góra to konfesjonał i ołtarz narodu”. Sprawowanie Eucharystii jako centrum życia całej wspólnoty i pracy apostolskiej paulinów wpisane jest w ich zakonne konstytucje.

Na Mszę św…po cud

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję