Msza św. za ofiary COVID-19
Arcybiskup Limy Carlos Castillo 13 czerwca br. odprawił Mszę św. w katedrze, gdzie wolontariusze przypięli do ławek i kolumn zdjęcia ok. 5 tys. ofiar koronawirusa w Peru.
COVID-19 pochłonął już ponad 6,4 tys. ofiar w tym liczącym 32 mln mieszkańców kraju. Według agencji Associated Press, setki z tych osób było pozostawionych bez żadnej pomocy, a wiele rodzin się zrujnowało, aby podołać wysokim kosztom opieki lekarskiej. W perspektywie spadku dochodu narodowego o 12% abp Castillo wzywa mieszkańców Peru do większej solidarności z ludźmi biednymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
CATHOLIC HERALD
Nie tędy droga
W niemieckiej diecezji Trewiru przygotowano plan połączenia 887 parafii w 35 wielkich regionów duszpasterskich, którymi zarządzaliby proboszcz oraz wiele osób świeckich. Watykanowi się to nie podoba. Po pierwsze dlatego, że część katolików miałaby wtedy bardzo daleko do swojej parafii, a po drugie – taki zarząd byłby niezgodny z prawem kanonicznym. Władze diecezji zapowiedziały jednak, że nadal będą pracować nad reformą sieci parafialnych ze względu na zmniejszającą się liczbę katolików, księży oraz trudności ekonomiczne wynikające z odejść od Kościoła w Niemczech.
L´Orient Le Jour
Zamknięte koło
Reklama
W Libanie zagrożone jest istnienie 80% prywatnych szkół, na których opiera się cały system edukacji w tym 6-milionowym państwie i w których uczy się dwie trzecie z miliona libańskich dzieci i młodzieży. Jeszcze 5 lat temu placówki te były subsydiowane przez państwo, ale z powodu kryzysu dotacje te odebrano i na funkcjonowanie szkół musiało wystarczać czesne. Tymczasem najpoważniejszy od czasów wojny domowej kryzys spowodował masowe bezrobocie Libańczyków, a zarobki tych, którzy jeszcze mają zatrudnienie, zżera inflacja. Rodziców nie stać na czesne, a szkoły publiczne są w stanie obsłużyć tylko jedną trzecią libańskich uczniów. Z pomocą ruszył papież Franciszek, który w maju br. przekazał szkołom 200 tys. dol., ale to kropla w morzu potrzeb. Jeśli nie pomoże państwo, to małe i średnie szkoły w najbliższym czasie zamkną swoje podwoje i tym samym pozbawią dodatkowo środków utrzymania dziesiątki tysięcy nauczycieli.
AsiaNews.it
Sprawa polityczna
Przez wieki Hagia Sophia była pierwszą świątynią chrześcijańskiego Wschodu. Po upadku Cesarstwa Bizantyjskiego zamieniono ją na meczet. Od kilkudziesięciu lat, z woli fundatora świeckiej Turcji Kemala Atatürka, Hagia Sophia jest muzeum. Wiele wskazuje na to, że wkrótce może na powrót zostać zamieniona w meczet – tym bardziej że opowiada się za tym prawie trzy czwarte Turków, co wynika z najnowszego sondażu; tylko 22% uczestników badania jest temu przeciwnych. Władza uzyskuje przyzwolenie na tego typu, służące jej, działanie. Rządzący usprawiedliwiają się tym, że w ostatnim czasie przywrócili możliwość kultu w budynkach należących wcześniej do Ormian czy Żydów, nic nie stoi więc na przeszkodzie – twierdzą – aby muzułmańska większość mogła wykorzystywać do modlitw słynną Hagię Sophię.
UCA News
A jednak działa!
Chodzi o krytykowane przez część katolickiej opinii publicznej tymczasowe porozumienie, które w 2018 r. Watykan zawarł z Chinami. Zwolennicy przedstawiali je jako pierwszy krok ku normalizacji stosunków i tłumaczyli, że największym jego plusem jest zakończenie wielkiego podziału wśród chińskich katolików między Kościołem podziemnym a Kościołem oficjalnym, kontrolowanym przez Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich. Krytycy wskazywali z kolei, że Watykan, uznając biskupów mianowanych przez władze bez jego zgody, ustąpił na całym froncie i zdradził Kościół cierpiący. Teraz jednak okazało się, że i strona chińska poszła na ustępstwa. Chińskie władze zaaprobowały w czerwcu br. biskupa Kościoła podziemnego Petera Lin Jiashana. Przez ponad 20 lat nieuznawany kierował archidiecezją Fuzhou w południowo-wschodnich Chinach, w prowincji Fujian. To już trzeci hierarcha uznany przez komunistów.
Arcybiskup Jiashan ma dziś 83 lata. Ceremonia jego oficjalnej instalacji odbyła się 9 czerwca.