Reklama

Edytorial

Edytorial

„Strzeżonego…”

Cała sztuka polega zatem na tym, by znaleźć złoty środek między ostrożnością i zaufaniem.

Niedziela Ogólnopolska 24/2020, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówi się coraz częściej, że czas pandemii i kwarantanna spowodowały wysyp nowych zagrożeń. Zmienił się bowiem sposób funkcjonowania większości z nas i mimo że powoli wychodzimy z czasu izolacji, to jej skutki trwają i będą odczuwalne jeszcze przez długi czas; część rzeczy zmieniła się pewnie na stałe... Warto więc przyjrzeć się bliżej, co na nas czyha i jak uniknąć niebezpieczeństw, które mogą zrujnować nasze życie.

Reklama

Poruszamy dziś bardzo ważny temat: granicy zaufania do drugiego człowieka. Żyjemy w czasach, w których przy spotkaniu z obcymi nam osobami musimy zachować ostrożność. Oczywiście, nie chodzi o to, by na każdego patrzeć jak na potencjalnego wroga. Warto i trzeba być życzliwym, należy jednak pamiętać, by jednocześnie chronić siebie, by nikt nie mógł wykorzystać naszego nadmiernego zaufania. Dane są zatrważające: tylko w zeszłym roku zostało oszukanych ponad 4,5 tys. ludzi, o czym pisze nadkom. Artur Włodarski (str. 10). Oszuści wykorzystują też czas pandemii, podstępnie podając się czasem za pracowników sanepidu, którzy np. chcą zdezynfekować nam mieszkanie... Niestety, wyobraźnia przestępców nie zna granic, dlatego zanim pozwolimy komukolwiek wejść do naszego domu, zanim podamy swoje dane, zweryfikujmy wszystkie informacje. I najważniejsze – nie dajmy się zwieść, nigdy nie działajmy szybko, pod presją czasu, pod wpływem wytwarzanej atmosfery paniki – to też jeden z kluczy do sukcesu przestępców. Kwestią niezwykle ważną, a chyba ciągle bagatelizowaną, jest nasze bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni. Pamiętajmy o tym, by chronić swoje dane, uważać, gdzie i komu udostępniamy jakiekolwiek informacje o nas, nawet adres mailowy, który przecież też jest rodzajem naszego identyfikatora w sieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jest też druga strona medalu. Nie możemy przecież żyć w ciągłym strachu, że ktoś nas oszuka. W sytuacjach codziennych często przecież opieramy się na zaufaniu, chociażby w jakichś drobnych rzeczach, i ważne jest, by tak pozostało, byśmy wszyscy czuli się ze sobą dobrze, dbając o relacje rodzinne, sąsiedzkie... Warto tworzyć wokół siebie atmosferę życzliwości – to procentuje, pozwala budować dobre relacje na lata.

Cała sztuka polega zatem na tym, by znaleźć złoty środek między ostrożnością i zaufaniem. Trudno tu o jednoznaczne wskazówki. My, wierzący, mamy łatwiej, bo ufność pokładamy w Bogu, który pragnie naszego dobra. W konkretnych sytuacjach prosimy Go więc o pomoc. Bóg często posługuje się ludźmi, którzy np. przyjdą z dobrą radą. Chodzi o to, by przede wszystkim zawierzyć się Bogu. W tym kontekście szczególnie ważne jest też publiczne wyznanie wiary, jak np. wciąż praktykowane publiczne odnawianie Aktu poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa (str. 16). Ma ono na celu podkreślenie i „wyznanie, że to Miłość objawiona przez Niego jest dla nas najwyższą zasadą życia społecznego i politycznego”. Choć dziś czasem w praktyce o to trudno, dobrze, że właśnie tę Miłość wciąż uznajemy za punkt odniesienia. To najlepszy fundament, niezależnie od czasów i okoliczności.

2020-06-10 12:18

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszystko, co Polskę stanowi

Niedziela Ogólnopolska 53/2017, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

Bożena Sztajner/Niedziela

Czyżby historia zatoczyła koło? Na okładce „Niedzieli” zamieściliśmy to samo zdjęcie kard. Stefana Wyszyńskiego, które otwierało pierwszy numer w 1981 r., gdy nasz tygodnik powrócił na rynek prasowy po 28-letniej przerwie, spowodowanej prześladowaniem przez reżim komunistyczny Kościoła i jego instytucji. Fotografia Prymasa Tysiąclecia pojawiła się na pierwszej stronie „Niedzieli” z datą 7 czerwca 1981 r. w związku z jego odejściem do wieczności. Zajrzałam na te pożółkłe strony, aby przypomnieć sobie, co pisaliśmy na tę okoliczność. Stefan Kisielewski, słynny „Kisiel” z „Tygodnika Powszechnego”, który publikował wtedy w „Niedzieli”, zwrócił uwagę, że kard. Wyszyńskiemu dane było kierować Kościołem w Polsce w najcięższych chyba dziesięcioleciach jego dziejów, „w okresie, gdy śmiertelnie zagrożony naród zmagał się ze stalinizmem, dążącym do wykorzenienia duchowej tożsamości społeczeństwa, poddanego władzy totalnej”. Kard. Wyszyński „majestatycznie” – jak to określił Kisielewski – przeszedł swoją pasterską drogę, broniąc uciśnionych i sterroryzowanych Polaków, „nie obawiał się gróźb ani szantaży, przetrwał rządy i upadki rządów małych ludzi; doczekał się polskiego pontyfikatu” oraz ogromnego wzrostu autorytetu i wpływu Kościoła. W trzecim z kolei numerze starej „Niedzieli”, z datą 21 czerwca 1981 r., w relacji z pogrzebu Księdza Prymasa Tadeusz Szyma napisał: „Za tą trumną szła cała Polska. Ta trumna szła przez całą Polskę. Z serca Ojczyzny – przez nasze serca. W głąb czasu – poprzez wieki i z głębi wieków – ku przyszłości. Pomieściła w sobie wszystko, co Polskę stanowi, całe dziedzictwo nazwane tym imieniem”.
CZYTAJ DALEJ

Papież jest dla nas jak sąsiad: Leon XIV wywołał radość w Castel Gandolfo

2025-07-13 18:45

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Papież Leon XIV

Vatican Media

Tłum ludzi, różnorodny i entuzjastyczny, głośno witał Leona XIV podczas jego pierwszego publicznego wystąpienia w położonym nieopodal Rzymu miasteczku Castel Gandolfo. W czasie Mszy Świętej odprawionej w papieskiej parafii św. Tomasza z Villanueva tysiące osób zgromadziło się wzdłuż głównej ulicy łączącej Willę Barberini z Pałacem Apostolskim oraz na Piazza della Libertà. „Papież jest dla nas jak sąsiad” – mówili.

Okzyki radości, śpiewy i oklaski wypełniały Corso della Repubblica w Castel Gandolfo, gdy przejeżdżał papieski samochód. Był odkryty, Leon XIV z szerokim uśmiechem pozdrawiał zebrane rzesze, kiedy pojazd wjeżdżał w wąską uliczkę, na tyle jednak szeroką, by samochód mógł przejechać pomiędzy dwoma szpalerami wiernych stojących za barierkami.
CZYTAJ DALEJ

USA/ Trump: będziemy wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą Europejczycy

2025-07-14 17:47

[ TEMATY ]

Ukraina

Donald Trump

PAP/EPA/YURI GRIPAS / POOL

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, że Stany Zjednoczone będą wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą Europejczycy.

Trump również powiadomił, że jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją, ogłosi surowe cła. Dodał, że ich stawka może wynieść 100 proc.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję