Reklama

Kościół

Mama z Zuzeli

Mama. Każda bez wyjątku niepowtarzalna, najlepsza, najpiękniejsza. Dla dziecka – jedyna. Zbliżający się dzień jej święta jest pretekstem do namalowania słowami kilku portretów. Na każdym z nich wyjątkowa mama wyjątkowej latorośli. Bo przecież dla matki każde dziecko jest jedyne.

Niedziela Ogólnopolska 21/2020, str. 14

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

NAC

Stanisław i Julianna Wyszyńscy z dziećmi

Stanisław i Julianna Wyszyńscy z dziećmi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przekazała małemu Stefkowi wiarę w Boga, nauczyła go miłości do Matki Bożej i drugiego człowieka. Choć zmarła w wieku zaledwie 33 lat, to z owoców jej życia czerpią dziś Kościół i Polska.

Była bardzo pracowita, zawsze zajęta, troskliwa, przestrzegała starannie porządku domowego, do którego nas wdrażała nawet w drobnych, osobistych sprawach” – wspominał swoją matkę kard. Wyszyński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Julianna z domu Karp była matką sześciorga dzieci. Mały Stefan darzył ją wielką miłością i rywalizował ze swoim rodzeństwem o miłość matki. Kiedyś nabił sobie na czole wielkiego guza. Mama wzięła go na kolana, przyłożyła nóż do jego czoła i pieściła swego synka. „Cóż to była za rozkosz, marzyłem o tym, aby sobie codziennie nabijać guza i siedzieć na kolanach matki” – wyznał kardynał po latach.

Matka przyszłego prymasa była szczupłą, wysoką kobietą z bujnymi włosami spiętymi w kok. Pochodziła z parafii Kamieńczyk, podobnie jak jej mąż Stanisław. Wcześnie osierocona pracowała jako pomoc domowa w Warszawie. Państwo Wyszyńscy zawarli sakrament małżeństwa w 1899 r. w sanktuarium Trójcy Przenajświętszej i św. Anny w Prostyni na Podlasiu. Rok później przenieśli się do Zuzeli. Julianna w niedzielne poranki w pięknej długiej popielatej sukni i w dużym słomkowym kapeluszu przyozdobionym kolorowymi kwiatami siadywała tuż obok kościelnych organów, na których grał jej mąż.

Reklama

Zmarła na skutek komplikacji po 6 porodzie. Nie udało się uratować także dziecka. Przed śmiercią wypowiedziała do Stefana słowa, które odcisnęły głębokie piętno na duszy chłopca: „Ubieraj się”. Zrozumiał, że matce chodziło o to, aby przebrał się dla Boga, czyli został kapłanem. Odtąd jeszcze mocniej pokochał Matkę Bożą. Zapisał w dzienniku, że matka z Zuzeli przedziwnie pomogła mu w ułożeniu należytego stosunku do Matki z Nazaretu.

Ze swoją Mszą św. prymicyjną pojechał więc przed Jej Cudowny Obraz. „Pojechałem na Jasną Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy każdej mojej Mszy świętej, jak stanęła przy Chrystusie na Kalwarii”.

Obecność i opieka zmarłej matki towarzyszyły kard. Wyszyńskiemu w wielu trudnych momentach życia. „Nie raz mi się wydaje, gdy stoję na ambonie, że za mną stoi moja przedwcześnie zmarła Matka. Gdy podejmuję i prowadzę jakieś wyjątkowo ciężkie prace, to mam wrażenie, że Ona mi doradza i podpowiada” – pisał już jako prymas Polski.

Jest więc pewne, że gdyby nie osoba i świadectwo życia Julianny Wyszyńskiej, Polska nie zostałaby tak owocnie oddana Matce Bożej. Nie byłoby też Ślubów Jasnogórskich, peregrynacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, a Kościół nie zyskałby nowego błogosławionego.

2020-05-20 11:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas „działa” w niebie

Niewiele się mówi o łaskach, jakich ludzie doznają za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego. Ale one istnieją. I są ich tysiące

Mieszkanka Łodzi zachorowała na nowotwór złośliwy narządów wewnętrznych. Lekarze wprost mówili, że nie ma dla niej ratunku. Diagnoza brzmiała jak wyrok. - I wtedy zaczęłam prosić o pomoc Prymasa Wyszyńskiego, o jego wstawiennictwo za mną u Boga - wyznaje kobieta. W szpitalu miałam ze sobą obrazek z kard. Wyszyńskim. Patrząc na niego, dostrzegłam w pewnym momencie, jakby wyszły z niego promienie, które objęły mnie całą. Wszystko to trwało ok. minuty. Miałam wrażenie, jakby ze mnie coś spływało, i od razu poczułam się lepiej na duchu. Tydzień później lekarze orzekli, że nowotwór się wchłonął. Byli zdumieni, gdyż z medycznego punktu widzenia stan zdrowia nie miał prawa się polepszyć. Kobieta ta ma dziś 45 lat. Jest przekonana, że żyje dzięki wstawiennictwu kard. Wyszyńskiego. Inny przypadek: ksiądz z archidiecezji częstochowskiej zachorował na raka prostaty. Po operacji lekarz uznał, że choroba jest nieuleczalna. Ból się wzmagał, leki nie przynosiły poprawy. Wtedy wiele środowisk zaczęło się modlić o zdrowie chorego - za wstawiennictwem Księdza Prymasa. Sam kapłan natomiast pewnej nocy udał się na Jasną Górę i długo modlił się przed Cudownym Obrazem - także za przyczyną kard. Wyszyńskiego. Nagle usłyszał wewnętrzny głos: „Zostań w domu!”. - Następnego dnia miałem jechać do Katowic na kolejną operację - wyznaje. - Nagle zostałem olśniony łaską zdrowia. Odczułem natychmiastowe, cudowne uzdrowienie. Organizm zaczął normalnie funkcjonować, a ból całkowicie ustąpił - wspomina kapłan. Lekarz powiedział mu wtedy: „Jeżeli ksiądz przeżyje jeden tydzień, uznam to za cud”. Po upływie tygodnia ten sam lekarz stwierdził: „Uważam ten przypadek za cud Miłosierdzia Bożego”. A duchowny jest przekonany, że uratował go Ksiądz Prymas.
CZYTAJ DALEJ

Spekulacje na temat tytułu i treści pierwszej encykliki papieża Leona XIV

2025-10-01 15:46

[ TEMATY ]

Encyklika

Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Watykaniści spekulują obecnie na temat nazwy i treści dwóch pierwszych papieskich dokumentów nauczania Leona XIV. Powszechnie oczekuje się, że jego pierwsza encyklika będzie dotyczyła wyzwań stojących przed ludzkością w związku ze sztuczną inteligencją. Rzymski portal „Silere non possum” poinformował w środę, że łaciński tytuł dokumentu będzie brzmiał „Magnifica humanitas” - „Wspaniała ludzkość”.

Od momentu wyboru Leon XIV wielokrotnie wypowiadał się na temat szybkiego rozwoju sztucznej inteligencji i ostrzegał przed zagrożeniami związanymi z tym postępem technologicznym. Według „Silere non possum” pierwsza encyklika nowego papieża poświęcona globalnemu megatematowi sztucznej inteligencji może mieć podobne znaczenie jak historyczna encyklika „Rerum novarum” papieża Leona XIII z 1891 roku. W encyklice tej po raz pierwszy papież zajął się konsekwencjami industrializacji, inicjując tym samym katolicką naukę społeczną.
CZYTAJ DALEJ

Wiara, rap i prawdziwe życie!

2025-10-01 19:42

Archiwum organizatorów

Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem

Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem

Już w tę niedzielę, 5 października, parafia św. Andrzeja Apostoła na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na wyjątkowe spotkania z Dobromirem Makowskim – RapPedagogiem – pedagogiem, streetworkerem, wykładowcą i raperem, który dzieli się swoją historią życia, nawrócenia i działania Boga.

– To nie będzie typowy wykład. Będzie HIP-HOP, prawdziwe świadectwo i rozmowa – wszystko, co porusza i zostaje w sercu – zachęcają organizatorzy. O godzinie 16.00 rozpocznie się spotkanie RapPedagoga z rodzicami, a o godzinie 19.00 spotkanie z młodymi. Zaproszona jest młodzież od 7 klasy szkoły podstawowej. Wstęp na oba spotkania jest wolny!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję