Reklama

Niedziela w Warszawie

Piąte. Nie zabijaj!

Wszyscy będą mili. Nie będzie powikłań ani innych komplikacji, a wieczorem jesteś w domu – taki obraz zabijania nienarodzonych dzieci przedstawił Tygodnik Warszawa. Naukowe ustalenia są inne, lecz o nich nie wspomniano.

Niedziela warszawska 10/2020, str. V

[ TEMATY ]

aborcja

ciąża

Zatrzymaj aborcję

Artur Stelmasiak

Zwolennicy przerywania ciąży posługują się tymi samymi „argumentami”, o których mówią bohaterki Tygodnika Warszawa

Zwolennicy przerywania ciąży posługują się tymi samymi „argumentami”, o których mówią bohaterki Tygodnika Warszawa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W święto zakochanych, 14 lutego, na łamach wspomnianej gazety (piątkowy dodatek do Gazety Wyborczej – przyp. red.) opublikowany został tekst Może w Czechach Bóg bardziej kocha kobiety, w którym znalazły się wypowiedzi bagatelizujące zabijanie nienarodzonych dzieci. Można odnieść wrażenie, że dla rozmówczyń gazety nie jest zabiciem dziecka farmakologiczne przerwanie ciąży lub „zabieg na życzenie” pod narkozą. Ani razu nie wypowiadają się w ten sposób o aborcji.

Bo po co?

Lepiej przecież skoncentrować się na tym, że macierzyństwo rzekomo może być przeszkodą w realizacji własnych marzeń i planów. Najpierw edukacja, kariera i dobra praca, a dopiero potem dzieci. Ewidentnie nikt nie uświadomił tych kobiet (albo nie chciały być uświadomione) o tym, że aborcja niesie poważne konsekwencje. Może być zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia kobiety. Wskazuje na to szereg międzynarodowych badań naukowych. Wystarczy po nie sięgnąć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przemilczane konsekwencje

Reklama

Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna aborcja. Powikłania po tym „zabiegu na życzenie” to m.in.: krwotok z macicy, uszkodzenie macicy i szyjki macicy, infekcje narządu rodnego, miednicy, a nawet zapalenie otrzewnej. Ale o tym dziewczynom przychodzącym do klinik aborcyjnych nie mówi się. W wielu przypadkach kobiety decydujące się na aborcję farmakologiczną wymagały usunięcia także łożyska. Aborcja zwiększa również ryzyko poronienia w następnych ciążach i przedwczesnych porodów, stanowi również główny czynnik ryzyka niewydolności szyjki macicy. Medycznych przykładów można mnożyć. Przytoczone powyżej to tylko kropla w morzu tego, w jaki sposób aborcja wpływ na zdrowie kobiet.

A co z ich psychiką? U kobiet, które donoszą ciążę do końca, obserwuje się mniej depresji niż u tych, które są po aborcji. Wystarczy przywołać kanadyjskie badania przeprowadzone wśród 3310 kobiet powyżej 18. roku życia, potwierdzające związek między aborcją a zaburzeniami psychicznymi. Zabicie nienarodzonego dziecka zwiększa prawdopodobieństwo takich problemów jak: zaburzenie nastroju, myśli samobójcze czy ryzykowne stosowanie używek.

Zabicie nienarodzonego dziecka zwiększa prawdopodobieństwo takich problemów jak: zaburzenie nastroju, myśli samobójcze, ryzykowne stosowanie używek.

Podziel się cytatem

Kobiety, które przeszły aborcję, częściej są również hospitalizowane psychiatrycznie. Dla niektórych „zabieg na życzenie” jest bardzo stresującym czynnikiem (wbrew temu, o czym mówią kobiety na łamach Tygodnika Warszawa), prowadzi do powstania zespołu stresu pourazowego (badania przeprowadzone na podstawie informacji zebranych w szpitalach i klinkach w Rosji i Stanach Zjednoczonych). Ponadto po ok. 5 latach po aborcji kobiety częściej sięgają po alkohol i narkotyki. To podstawowe fakty, które można łatwo znaleźć w naukowych opracowaniach.

Walka o życie do ostatnich chwil

Reklama

Rozmówczynie wspomnianego tygodnika, które wypowiadają się bez podania nazwisk, przekonują, że aborcja to szybki i bezbolesny zabieg. Opowiadają o zabiciu nienarodzonego dziecka niczym o wyrwaniu zęba u dentysty. – Samego zabiegu nie pamiętam, był pod narkozą. Wiem, że trwał kilkanaście minut. Czułam się dobrze. Godzinę później wyszłam ze szpitala i wróciliśmy do domu – opowiada 25-letnia Kasia. Dwie godziny i po sprawie.

Dla Abby Johnson, która ostatnio gościła w Polsce (przez wiele lat była dyrektorką jednej z aborcyjnych klinik), płód był także tylko „tkanką”. Do czasu. Podczas ostatniej wizyty w naszym kraju opowiadała: – Poproszono mnie, abym weszła i asystowała przy zabiegu aborcji przy jednoczesnym ultrasonografie. To był dla mnie straszny szok. Zobaczyłam 13-tygodniowe dziecko walczące o życie w łonie mamy przeciwko narzędziom aborcyjnym. I dokładnie w tym momencie zdałam sobie sprawę, że w tym łonie było ludzkie życie, że aborcja zabiera życie niewinnej ludzkiej istoty (...) – powiedziała w jednym z wywiadów. Abby relacjonowała, że aborcja rozdarła jej serce. Mówiła, że gdyby zobaczyła walczącego o życie 3-latka, zainterweniowałaby. W przypadku aborcji patrzyła bezradnie na to, jak nienarodzone dziecko umiera.

Bezbronny zarodek, embrion, płód

Reklama

Według tych, którzy stoją za aborcyjnym przemysłem, płód nie jest człowiekiem. Skoro ów „zarodek” czy „zlepek komórek” nie jest człowiekiem, w takim razie kim jesteśmy – zarówno ja, jak i każdy czytający ten tekst? Nierozumnym i instynktownym zwierzęciem, a może jakiś bezosobowym tworem natury? Przecież nienarodzone dziecko – ów „zlepek komórek” – rozpoczyna samodzielne życie jako pojedyncza komórka, w której już w pierwszych dniach zdeterminowana zostaje m.in. płeć, kolor oczu i rysy twarzy. To naukowe fakty. W dobie dzisiejszej medycyny, niepodważalne.

Trudno mówić o nowym życiu na początkowym etapie ciąży jako tylko „zlepku komórek”, którego można pozbyć się, wyrzucając do śmieci niczym opakowanie po jogurcie. Każdy z nas był na początku bezbronnym – zarodkiem, embrionem, płodem – a nade wszystko dzieckiem, które z każdym dniem i tygodniem kształtowało się pod sercem swojej matki.

Dla jednej z kobiet wypowiadających się na łamach Tygodnika Warszawa „pierwsze dzieci były planowane i chciane”. Następna ciąża była pozamaciczna. „Podczas martwej ciąży musiałam «urodzić» zarodek. Ból był jak przy porodzie” – opowiada 37-letnia Ewelina. Można odnieść wrażenie, że utracone dziecko w wyniku poronienia nie było przeżyciem obciążającym psychikę tej kobiety.

Spotkałam wiele matek, które doświadczyły obumarłej ciąży. Dla każdej z nich, bez względu na jakim etapie zatrzymał się rozwój dziecka, informacja o tym, że nie bije jego serduszko, paraliżowała. Tak samo przeżywały stratę nienarodzonego maleństwa. Bez względu czy był to 6. tydzień, czy 6. miesiąc ciąży.

Dar od Boga

Wróćmy do pani Eweliny. Ostatnia ciąża dla była dla niej zaskoczeniem. Czuła się spełniona jako nauczycielka dzieci w klasach 1-3. Aborcji dokonała w Czechach. „Czasami myślę sobie, że w Polsce chyba jest inny Bóg niż ten w Czechach czy Niemczech. Tamten chyba bardziej kocha kobiety” – czytamy w Tygodniku Warszawa. Czy rzeczywiście każdy kraj ma innego Boga? Czy Ten, który jest dawcą nowego życia, chce przemysłu śmierci, gdzie ofiarami stają niewinne dzieci, często niepełnosprawne lub z podejrzeniem wady genetycznej? Jakim prawem mamy prawo zabijać nienarodzonych? Czy pracę, karierę, pieniądze można postawić na jednej szali z nowym życiem, którego należy się pozbyć, aby kobieta mogła być aktywną społecznie? Zadaję sobie pytanie, co stało się w życiu pani Eweliny, że jako matka dwóch żyjących dzieci nie potrafiła przyjąć kolejnego daru od Boga i nowego życia w jej rodzinie. – Chłopiec czy dziewczynka? Do kogo podobne byłoby to dziecko? Co robiłoby w życiu? Kim byłoby? – te pytania powracają w życiu kobiet, które dokonują aborcji. A ciężar tego czynu i jego konsekwencje dają się we znaki latami.

2020-03-03 09:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lekarze zawiedzeni decyzją Sejmu w sprawie projektu "Zatrzymaj aborcję"

- Los dzieci, zabijanych przed urodzeniem, znowu okazał się obojętny dla przeważającej części wybranych przez nas parlamentarzystów. Szkoda. Nie akceptujemy tego, przeciwko temu protestujemy -  napisał w imieniu lekarzy z Oddziału Mazowieckiego Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy prof. Bogdan Chazan.

"Na rozpatrzenie w Sejmie projektu obywatelskiego „Zatrzymaj aborcję” wybrano trudny czas kulminacji epidemii koronawirusa. Za miesiąc upływał podobno termin wymagany przez ustawę. Na przedstawienie projektu w dniu 15 kwietnia 2020 roku w Sejmie, przeznaczono pięć minut, a podpisało się pod nim prawie milion obywateli !
CZYTAJ DALEJ

Przed Mszą św. z Papieżem Leonem XIV święto w Castel Gandolfo

2025-07-11 18:11

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Papież Leon XIV

@Vatican Media

Leona XIV mieszkańcy i turyści przywitali w Castel Gandolfo 6 lipca

Leona XIV mieszkańcy i turyści przywitali w Castel Gandolfo 6 lipca

Na dwa dni przed Mszą Świętą, której przewodniczyć będzie Papież w parafii św. Tomasza z Villanueva, ks. Tadeusz Rozmus, salezjanin i proboszcz świątyni, podkreśla duchowe i wspólnotowe zaangażowanie wiernych. „Za każdym razem, gdy Papież tu przyjeżdża, miasto zmienia się w miejsce świętowania” – mówi ksiądz proboszcz.

W centrum Castel Gandolfo znajduje się papieska parafia pod wezwaniem św. Tomasza z Villanueva, której patronem jest hiszpański augustianin. W czasie, gdy w miasteczku przebywa podczas letniego wypoczynku Papież Leon XIV, miejsc to staje się platformą spotkania, wiary i służby.
CZYTAJ DALEJ

W Barcelonie beatyfikacja Lycariona Maya. Chciał być bratem wszystkich

2025-07-11 17:18

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Barcelona

Vatican Media

Brat Lycarion May, marysta

Brat Lycarion May, marysta

Kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, będzie przewodniczył jutro, 12 lipca, Mszy Świętej, podczas której młody szwajcarski zakonnik, wychowawca ubogich w Hiszpanii, zamordowany w czasie rewolt ludowych w 1909 roku, zostanie wyniesiony na ołtarze. Głosił braterstwo w świecie pełnym konfliktów.

„Aby udać się do Pueblo Nuevo, trzeba być gotowym oddać życie”. Tak mawiał Lycarion May (z domu François Benjamin), brat marysta, który 12 lipca, zostanie beatyfikowany w Barcelonie, w Hiszpanii. Uroczystość odbędzie się w południe w kościele św. Franciszka Salezego i będzie jej przewodniczył w imieniu Papieża kardynał Marcello Semeraro.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję