Reklama

Z kalkulatorem przed telewizorem

Wprowadzenie kolejnych operacji matematycznych odbierze skokom narciarskim cały urok

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Bez matematyki jesteśmy ślepi” – to myśl Alaina Badiou, francuskiego filozofa, z którym ośmielam się nie zgodzić. Trudno, oczywiście, dyskutować o użyteczności matematyki, bo zapewne jest wielka, ale w tym miejscu wolałbym raczej przytoczyć znane polskie przysłowie: Co za dużo, to niezdrowo.

O co chodzi? O przesadne mieszanie matematyki do... skoków narciarskich. Naturalną rzeczą są w tej dyscyplinie sportu pomiar odległości z dokładnością do 50 cm, sumowanie not sędziów, którzy oceniają styl oddanego skoku, wraz z punktami za uzyskaną odległość, oraz klasyfikacja zawodników – to wszystko matematyka. Ale w jakim celu zaczęto majstrować z dodatnimi i ujemnymi punktami za wiatr bądź za belkę startową? Fani skoków narciarskich doskonale wiedzą, że przeliczniki te nie są nowością. Obowiązują one już od kilku lat. Postanowiłem podjąć ów temat, choć sezon Pucharu Świata 2019/20 już się rozpoczął.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Moim zdaniem, wprowadzenie kolejnych operacji matematycznych do – wydawałoby się – tak prostego i przejrzystego w odbiorze sportu, jakim są skoki narciarskie, odebrało tej dyscyplinie cały urok. Przecież skoro zawody odbywają się na dworze – albo, jak to się w niektórych regionach Polski mówi: na polu – to chyba wiadomo, że zmienia się siła wiatru, że raz pada śnieg, raz grad, a innym razem świeci słońce i jest bezchmurnie. Tak to już jest, że jednemu zawodnikowi powieje w plecy, a innemu z przodu, co ma niemałe przełożenie na długość skoku. A w zależności od pozycji belki startowej różna jest długość rozbiegu i w rezultacie różna prędkość najazdowa skoczka, co też ma znaczenie, tyle że zgodnie z prawami fizyki. (Jeszcze fizyki nam tu brakowało!)

Wszechmogące przeliczniki

Działacze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) proponują na oślep rzucić się w opiekuńcze ramiona matki matematyki i uwierzyć, że punkty wyrażone cyferkami mogą wszystko zrekompensować. Z polskiego na nasze tłumacząc, chodzi o to, że kiedy skoczek ma niekorzystny wiatr, to punkty są mu dodawane, a kiedy wieje mu pod narty, punkty są odejmowane. Zaiste, mogłoby się wydawać, że zasada to zacna i sprawiedliwa. Natura jednak nie do końca jest przewidywalna i już niejednokrotnie się zdarzało, że podczas tych samych zawodów różnice między poszczególnymi skoczkami sięgały kilkunastu, a na tzw. skoczniach mamucich ponad 100 m (!), bo wiatr wariował. Jakby tego było mało, zaczęto swobodnie przesuwać belkę startową w górę i w dół. Przykładowo: wszyscy skaczą z belki nr 15, ale jeden trener nakaże jej obniżenie do pozycji nr 14 i już na starcie zawodnik dostaje kilka dodatkowych punktów, które w ostatecznym rozrachunku mogą się okazać bezcenne.

Zbyt mokra woda

Reklama

Niestety, to nie zdaje egzaminu. Działacze FIS się przeliczyli. Efekt tych wszystkich matematycznych operacji jest taki, że zawodnik, który skoczył 140 m, może zająć nawet 10. miejsce, bo miał za dobry wiatr. Pokonać go może rywal z odległością 130 m, bo będzie miał dodane punkty za niekorzystny wiatr i niską belkę startową. Transmisje skoków powinniśmy dziś zatem oglądać z kalkulatorem, żeby pododawać ten wiatr i belkę, i coś tam jeszcze. Ale czy o to w tym sporcie chodzi?

Może więc pójdziemy dalej i wprowadzimy podobne przeliczniki za wiatr w biegach, skoku o tyczce, rzucie młotem, dyskiem, oszczepem czy pchnięciu kulą? Przecież tam wiatr też pomaga lub przeszkadza. Może w piłce nożnej będziemy przyznawać dodatkowe gole jako rekompensatę, kiedy jakiś kibic głośniej krzyknie, a zawodnik nie trafi w piłkę? W hokeju trzeba by zdecydowanie pomyśleć o jakichś przelicznikach za zbyt śliski lód, a w pływaniu – za zbyt mokrą wodę. W kolarstwie ci gorsi muszą startować 20 min wcześniej, a lepsi – iść na piechotę.

Panie Badiou i drodzy działacze FIS, jak często z matematyką jesteśmy ślepi!

2019-11-19 12:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rocznik Kościoła 2024: Ponad 75 proc. uczniów brało udział w lekcjach religii

2025-12-16 11:15

[ TEMATY ]

religia w szkole

Karol Porwich/Niedziela

W roku szkolnym 2024/2025 w lekcjach religii we wszystkich typach placówek edukacyjnych uczestniczyło 75,6 proc. uczniów. Najwyższa frekwencja była w diecezji tarnowskiej, a najmniejsza w archidiecezji warszawskiej – wynika z zaprezentowanych we wtorek danych Rocznika Statystycznego Kościoła.

Praktyki religijne stabilizują się: w 2024 r. dominicantes = 29,6%, communicantes = 14,6% (WZROST względem 2023 r.). Widać też wzrost communicantes względnego – w 2024 r. wyniósł 49,5%, co oznacza, że prawie co druga osoba obecna na Mszy św. przyjmuje Komunię. W latach 2018–2024 liczba księży inkardynowanych spadła o 6,4%, a posługujących duszpastersko w parafiach o 11,7%. Liczba alumnów diecezjalnych spadła r/r o 5,3%, a od 2018 roku o ponad 50%. Ubywa także sióstr w zgromadzeniach czynnych (od 2018 roku o ponad 2 tys.). Jednocześnie rośnie liczba diakonów stałych: z 99 (2022) do 109 (2024). Dane pokazują również silne zróżnicowanie geograficzne (m.in. najwyższe wartości w diecezjach tarnowskiej, rzeszowskiej i przemyskiej) oraz zmiany w liczbie sakramentów: m.in. mniej chrztów, ślubów i bierzmowań, co wiąże się z demografią i przemianami kulturowymi. W roczniku znajdziecie także dane o społecznym wymiarze Kościoła – np. o zabytkach nieruchomych w gestii parafii: to ponad 40,5 tys. obiektów, z których blisko 60% udostępniono do zwiedzania. ISKK
CZYTAJ DALEJ

Telegram Leona XIV po zamachu w Sydney

2025-12-15 15:14

[ TEMATY ]

telegram

Leon XIV

Vatican Media

Ojciec Święty przesłał na ręce arcybiskupa Sydney Anthony’ego Fishera OP telegram po zamachu na plaży Bondi w Sydney, w którym zginęło 16 osób, a dziesiątki zostały ranne. Papież zapewnia o duchowej bliskości i modlitwie w intencji ofiar, poszkodowanych i ich rodzin.

Watykańskie Biuro Prasowe opublikowało treść telegramu, podpisanego przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Pietro Parolina. Hierarcha zapewnia w nim o „głębokim smutku”, z jakim Papież przyjął wiadomość o strasznym zamachu, do którego doszło pośród członków społeczności żydowskiej, zebranej w Sydney na obchody święta Chanuki.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Dominik Kozak

2025-12-16 14:25

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

sulechów

Adobe Stock

16 grudnia, w wieku 45 lat i 20. roku kapłaństwa zmarł ks. Dominik Kozak, wikariusz parafii pw. św. Stanisława Kostki w Sulechowie.

Ks. Dominik Kozak urodził się 21 lipca 1980 r. w Zielonej Górze. W latach 1987-1995 uczył się w Szkole Podstawowej nr 2 w Zielonej Górze, a następnie w Liceum Zawodowym przy Zespole Szkół Ekologicznych w Zielonej Górze.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję