Reklama

Niedziela w Warszawie

Awaria bez kontroli

Podczas awarii rurociągu pod Wisłą ujawniło się wiele wad gigantycznie drogiej inwestycji oczyszczalni ścieków Czajka

Niedziela warszawska 37/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

ekologia

Artur Stelmasiak

Tak wygląda most pontonowy zbudowany przez Wojsko Polskie, przez który poprowadzono zapasowy rurociąg

Tak wygląda most pontonowy zbudowany przez Wojsko Polskie, przez który poprowadzono zapasowy rurociąg

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzięki szybkiej interwencji rządu udało się uniknąć katastrofy ekologicznej na większą skalę, ale budowa mostu pontonowego jest rozwiązaniem tymczasowym. – Musi być jakieś nowe rozwiązanie zanim przyjdzie zima i mróz, bo takie rozwiązanie nie jest możliwe na zamarzniętej rzece – mówi „Niedzieli” Sergiusz Kieruzel, rzecznik prasowy Państwowego Gospodarstwa Wody Polskie.

Ścieki z lewobrzeżnej Warszawy były wpuszczane do Wisły przez prawie dwa tygodnie. Codziennie do rzeki trafiało prawie 300 tys. metrów sześciennych zanieczyszczeń od prawie 1 mln mieszkańców stolicy. Oznacza to, że na dobę w ramach „kontrolowanego zrzutu” wpuszczane były zanieczyszczenia o pojemności 100 basenów olimpijskich. – Spustoszenie na Wiśle jest bardzo duże. Gdyby taka sytuacja trwała przez wiele tygodni lub miesięcy doprowadziłoby to do biologicznej śmierci rzeki aż do Bałtyku – mówi Henryk Kowalczyk, minister środowiska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prezent od rządu

Prezydent Warszawy początkowo bagatelizował sytuację. Mówił, że ścieki wróciły do stanu sprzed 2012 r., gdy rzeczywiście część nieoczyszczonych ścieków trafiała wprost do Wisły. Podczas konferencji prasowych atakował wszystkich, którzy mówili o katastrofie ekologicznej.

Okazało się jednak, że sytuacja jest gorsza niż przed 2012 r. Już bowiem w 2008 r. zrzut ścieków do Wisły został ograniczony do 140 tys. metrów sześciennych, czyli był o połowę mniejszy niż podczas awarii w 2019 r. Teraz było ok. 300 tys. metrów każdego dnia. To tyle co ponad 100 basenów olimpijskich szamba na dobę. – W 2012 r. ścieki były mechanicznie oczyszczane, a teraz widzieliśmy przedmioty higieniczne, mnóstwo śmieci i nawet duże pampersy. Według naszych danych do Wisły dostają się także szczególnie niebezpieczne dla środowiska ścieki przemysłowe z ponad 100 zakładów – mówi Sergiusz Kieruzel.

Początkowo władze Warszawy bagatelizowały problem i odrzucały potrzebę pomocy wojska w tej sprawie. Zmieniły zdanie dopiero po tym, gdy rząd postawił go przed faktem dokonanym. Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie alternatywnego rurociągu, którym ścieki z lewobrzeżnej Warszawy zostaną przerzucone na prawy brzeg, aby trafiły do oczyszczalni Czajka. – Wojsko wybudowało most, a za resztę zapłacą Wody Polskie z rządowej rezerwy. Można więc powiedzieć, że Warszawa dostała zapasowy rurociąg w prezencie od rządu z budżetu centralnego – mówi Kieruzel.

Reklama

Z jedną nitką rurociągu nie było problemu bo został przekazany od KGHM, a drugą trzeba było w ekspresowym tempie zamówić w polskiej firmie, by produkcja zdążyła na czas. Błyskawiczna była praca żołnierzy. Cały most pontonowy powstał w trzy dni. – Dla nas to klasyczne ćwiczenia wojskowe. Żołnierze cieszą się podwójnie, bo udało im się zrealizować przeprawę zgodnie z wyznaczonym zadaniem, a przy okazji pomogli obywatelom i obronili Wisłę przed zagrożeniem – mówi „Niedzieli” mjr Dariusz Kurowski z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Przez taki most ciężkie czołgi przejeżdżają, to i ścieki mogą być transportowane. W akcji budowania mostu wzięło udział ok. 170 żołnierzy. Część z nich zostało nad Wisłą by monitorować przeprawę. W bazie przy moście będzie na stałe ok. 40 żołnierzy.

Błędy w budowie i eksploatacji

Most pontonowy to rozwiązanie na kilka miesięcy. Teraz władze Warszawy muszą myśleć o kolejnym rozwiązaniu, bo raczej kolektora podziemnego nie uda się w tym czasie naprawić. Wiele wskazuje na to, że doszło do zaniedbań, a być może także wad konstrukcyjnych.

Na zdjęciach udostępnionych w internecie widać, że tunel pod Wisłą jest pofałdowany, a w miejscu gdzie doszło do wycieku najprawdopodobniej nastąpiło zapchanie się rury i eksplozja pod wpływem ciśnienia. Jak to się stało, że najdroższa i najnowocześniejsza instalacja w Polsce zepsuła się po 6 latach eksploatacji? – W czasie prac, które realizowały budowę tego rurociągu, doszło do problemów z łączeniem ze sobą poszczególnych elementów. Powinny one być tylko i wyłącznie zakończone i izolowane fabrycznie, prawdopodobnie przy łączeniu tych elementów jednak nastąpiły problemy, a mianowicie te dwa elementy były łączone bez zachowania stuprocentowej, należytej staranności – powiedział Rafał Trzaskowski.

Reklama

Prezydent Warszawy odwołał jednego z wiceprezesów Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, który był odpowiedzialny za nadzór wszystkich dokumentów technicznych. Okazało się bowiem, że nie wykonano ważnego przeglądu technicznego, który powinien odbyć się po 5 latach eksploatacji. Pytań jest jednak więcej, bo przecież funkcje kontrolną nad zarządem MPWiK sprawuje Rada Nadzorcza, w której zasiadają głównie politycy Platformy Obywatelskiej. Gdy felerną i gigantycznie drogą inwestycję planowano, budowano i odbierano do użytku w radzie nadzorczej zasiadali burmistrzowie warszawskich dzielnic oraz wiceprezydenci Warszawy z PO. Także dziś na czele Rady Nadzorczej jest były wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak z PO, który został zdymisjonowany po wybuchu afery reprywatyzacyjnej. Kolejną osobą jest Dyrektor Biura Infrastruktury w Urzędzie m. st. Warszawy Leszek Drogosz, a także polityk PO Elżbieta Lanc z zarządu województwa mazowieckiego oraz burmistrz Wilanowa Ludwig Rakowski.

Polityczna odpowiedzialność

Przy okazji awarii wyszły na jaw inne zaniedbania. Kluczowa dla Warszawy inwestycja rozbudowy oczyszczalni Czajka kosztowała prawie 4 mld złotych, czyli tyle co pierwszy etap II linii metra. Okazuje się jednak, że szumnie otwierana w 2012 r. przez premiera Donalda Tuska i prezydent Warszawy Hannę Gronkiwicz-Waltz już wtedy nie wystarczała dla potrzeb rozwijającej się stolicy. O ile na razie jest w stanie przejąć ścieki komunalne i przemysłowe to nie wystarcza, gdy pada deszcz, a Warszawa ma tzw. sieć kanalizacyjną ogólnospławną. – Sam kolektor transportujący ścieki z lewej strony kosztował podobno 1 mld złotych. Za taka kwotę można było wybudować oczyszczalnie ścieków po lewej stronie Wisły – mówił w Polskim Radio 24 mgr inż. Janusz Waś, ekspert który od kilkudziesięciu lat zajmuje się kanalizacją i wodociągami.

Reklama

Inżynier od początku krytykował źle zaplanowaną inwestycję i wspierał lokalne organizacje, które sprzeciwiały się tej budowie. Awaria pokazuje, że od początku miał racje. System kanalizacji i transportu ścieków jest już niewydajny, wadliwy i także sama Czajka nie wystarcza na potrzeby metropolii. Najsłabszym ogniwem tego systemu był pomysł budowy tuneli pod Wisłą. – Na świecie jest zaledwie kilka takich miejsc, gdzie ścieki transportowane są pod rzeką, bo wszędzie unika się tego rozwiązania jak ognia. Dlaczego? To widać właśnie w Warszawie – tłumaczy Janusz Woś.

Pod koniec lat 2000. na północy Warszawy były zaplanowane dwie duże inwestycje. Praktycznie w tym samym czasie budowano most i tunel pod Wisłą dla ścieków. Logiczne wydaje się połączenie tych dwóch inwestycji, by było taniej. – Gdyby rury były gdzieś na wierzchu pod mostem to łatwiej można by było wcześniej wykryć awarię, a teraz ją naprawić – mówi Sergiusz Kieruzel.

Metro dla ścieków

Wnętrze tunelu jest pilnowane i eksperci z zewnątrz nie mają tam dostępu. Dokładnie sprawdzi to pewnie dopiero prokuratura. Jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że wszystko zostało zniszczone, a do tego uszkodzone rury zostały pokryte betonem, który będzie trzeba skuć i wywieźć. Cała operacja prawdopodobnie będzie trwała ponad pół roku, a i tak nie wiadomo, czy za jakiś czas nie dojdzie do kolejnej katastrofy. – Kto zdecydował by się zrobić metro pod Wisłą dla ścieków w czasach, gdy nawet metra dla ludzi nie było na drugą stronę rzeki? – retorycznie pyta Janusz Waś.

Reklama

Ekspert od wodociągów i kanalizacji wskazuje, że najsłabszym punktem systemu są syfony, czyli wszystko spada na dół, a później po drugiej stronie rzeki znów jest pompowane do góry. To są te najsłabsze punkty, przy których system się zapycha. – 10 lat temu przewidywałem, że do takiej tragedii dojdzie, ale wtedy mnie zakrzyczano – mówi inż. Waś. – Ja jestem inżynierem, a nie politykiem, ale mogę powiedzieć jedno, że to był klasyczny skok na kasę. Jest to najdroższa oczyszczalnia na świecie w stosunku do przepustowości. To jest paranoja. Robiono byle jak, byle co, byle drogo i natychmiast.

Przed prawdziwą ekologiczną katastrofą Wisłę i ludzi, którzy mieszkają na północ od Warszawy uratowały szybkie i skuteczne decyzje rządu. Wiele wskazuje na to, że nie uda się skutecznie naprawić kolektora ściekowego do zimy, gdy będzie trzeba usunąć z rzeki most pontonowy. Prezydent Rafał Trzaskowski musi jak najszybciej opracować kolejne tymczasowe rozwiązanie, by mieć czas na prawdziwą naprawę tunelu pod Wisłą. Pewnie to będą rury przytwierdzone do konstrukcji Mostu Północnego. Nie uniknie się jednak pytań o budowę kolejnej oczyszczalni po lewej stronie rzeki, bo najdroższa w Europie oczyszczalnia Czajka jest po prostu niewystarczająca i nawet naprawa kolektora tego nie zmienni.

2019-09-10 13:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Człowiek stróżem całego stworzenia

W dążeniu do świętości człowiek powinien patrzeć nie tylko na siebie, ale także na otaczający go świat, przekonuje ks. dr Krzysztof Smykowski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Piotr Filipczyk: Jak podejście do świata natury i symbiozy człowieka z naturą jest rozpatrywane przez naukę Kościoła?

Ks. Krzysztof Smykowski: Podejście człowieka do natury jest rozpatrywane przede wszystkim z perspektywy stworzenia. Człowiek, jak cały wszechświat, został stworzony przez Boga jako coś dobrego. Człowiek zajmuje tu wyjątkowe miejsce, ponieważ jest, jak mówimy, koroną stworzenia. To jemu została powierzona troska o naturę. W pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju czytamy: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (por. Rdz 1, 28). Tego stwierdzenia nie rozpatrujemy jako arbitralnej władzy nad całym stworzeniem, a raczej przyjmujemy je jako zlecenie, by człowiek w imieniu Boga sprawował mandat rządcy i troszczył się o całe stworzenie. Pięknie wyraził to papież Jan Paweł II w encyklice Redemptor hominis, pisząc, że człowiek powinien czynić to nie jako bezwzględny eksploatator, ale jako szlachetny pan i stróż całego stworzenia (por. nr 15).

CZYTAJ DALEJ

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00

[ TEMATY ]

Świebodzin

motocykliści

Zielona Góra

Rokitno

Pielgrzymka motocyklistów

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Do udziału w XII Diecezjalnej Pielgrzymce Motocyklistów do Rokitna są zaproszeni nie tylko poruszający się na motocyklach, ale także wszyscy kierowcy, rowerzyści.

W tym roku już po raz dwunasty kapłański Klub Motocyklowy God’s Guards organizuje pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie, która rozpoczyna się tradycyjnie pod figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Pielgrzymka odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia. W imieniu organizatorów ks. Jarosław Zagozda podaje plan.

CZYTAJ DALEJ

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach i porzucaniu stanu kapłańskiego

2024-04-19 22:02

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Przyczyny kryzysów księży w Polsce i porzucania stanu kapłańskiego były tematem ogólnopolskiej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce przy Komisji Duchowieństwa KEP, która obradowała w piątek Warszawie.

Piąta ogólnopolska sesja dotycząca formacji duchowieństwa odbyła się piątek w Centrum Apostolstwa Liturgicznego Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję