Czyn
Reklama
Gdy mówimy o miłosierdziu i czynieniu dobra bliźnim, na myśl nasuwa się przede wszystkim Caritas. W naszej archidiecezji działa on bardzo prężnie. Na łamach gazety nie sposób opisać wszystkich dobroczynnych akcji organizowanych przez tę instytucję, ale warto wspomnieć np. o łaźni, która przy ul. Katedralnej 7 we Wrocławiu działa już od 19 lat. To jedyne takie miejsce pomocy najuboższym na mapie miasta. Miejsce, z którego rokrocznie bezpłatną pomoc otrzymuje ok. 1200 osób. Zdarza się, że kąpiel nie jest tą najpilniejszą potrzebą korzystających z łaźni. Życie w trudnych warunkach pociąga za sobą wiele chorób, dlatego też bezdomni na miejscu otrzymują doraźną pomoc medyczną lub kierowani są do lekarzy. Od marca br., a konkretnie od Środy Popielcowej ścisłą współpracę z łaźnią rozpoczęło w mieście Uliczne Ambulatorium MiserArt – autorski projekt Fundacji „Homo Sacer” realizowany w partnerstwie z Kołem Wrocławskim Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta. – Naszą misją jest mobilne, środowiskowe wsparcie osób znajdujących się w kryzysie ulicznej bezdomności – mówi Andrzej Ptak, założyciel MiserArt. – Zespół z lekarzem, pielęgniarką i wolontariuszami dociera ambulansem w miejsca pobytu osób bezdomnych – tłumaczy Aleksander Pindral, prezes Koła Wrocławskiego Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta. Ambulans dla podopiecznych Caritasu będzie udostępniony raz w miesiącu. – To tymczasowe ustalenia, jeżeli okaże się, że będzie na niego większe zapotrzebowanie, odpowiemy na to – zapewnia ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Caritas świadczy również konkretną pomoc zapewniając codziennie pożywienie ok. 700 osobom.
Reklama
Ale nie tylko Caritas wydaje posiłki dla potrzebujących. Robią to także Elżbietanki w jadłodajni funkcjonującej przy ich domu zakonnym. Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety dba o ubogich, chorych i cierpiących. Obecnie w Prowincji Wrocławskiej prowadzonych jest kilka domów, w których otacza się opieką ludzi chorych i starszych, którzy nie mogą liczyć na wsparcie swoich najbliższych. Co cenne, siostrom pomaga młodzież, którą zapraszają regularnie na spotkania Młodzi – Ubogim. Ostatnie spotkanie młodzieży u Elżbietanek odbyło się w przeddzień Niedzieli Palmowej. – Rozmawialiśmy o tym, skąd wzięło się cierpienie. Próbowaliśmy znaleźć odpowiedź, jak je przeżywać, jak sobie z nim radzić, a przede wszystkim jak pomagać przeżywać je innym – mówi s. Maria Czepiel. Elżbietanka zaznacza, że jedna z odpowiedzi poprowadziła młodych do obecności i poświęcenia swojego czasu innym. W związku z tym podjęto się zadania pomocy w dobrym przeżyciu Świąt Wielkanocnych osobom, które doświadczają cierpienia ubóstwa i bezdomności. Młodzież wykonała własnoręczne palmy, z których dochód przeznaczony został na przygotowanie śniadania wielkanocnego dla ubogich i potrzebujących z Jadłodajni Sióstr Elżbietanek. – Choć nie zasiedliśmy z tymi osobami do wielkanocnego stołu, to czas, który poświęciliśmy dla nich robiąc palmy, stał się darem serca i wielkanocnym podarunkiem. Wszak najważniejsze jest niewidoczne dla oczu – zauważa s. Maria Czepiel.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W pomoc ubogim pięknie wpisują się także parafialne kiermasze. Co miesiąc, od 30 lat taki kiermasz odbywa się przy wrocławskiej parafii pw. św. Ignacego Loyoli. – Sprzedajemy na nim ubrania, które pozyskujemy od parafian. Dochód z ich sprzedaży przeznaczamy na różne cele charytatywne, w tym. m.in. paczki żywnościowe – zaznaczają panie z zespołu charytatywnego. Z kolei wierni z parafii pw. św. Augustyna przygotowali kiermasz przetworów. – Podczas tegorocznego Światowego Dnia Ubogich rozprowadziliśmy ok. tysiąc słoiczków i pozyskaliśmy 12 tys. zł. Dochód podzieliliśmy na dwie części – jedną przekazaliśmy ubogim parafianom, a drugą potrzebującym w Libanie – mówi o. Henryk Cisowski OFMCap. Ponadto w parafii zorganizowano zbiórkę odzieży zimowej. Ponad tonę ubrań przekazano organizacjom we Wrocławiu i Dziełu Pomocy św. Ojca Pio w Krakowie. – W ostatnim czasie odbyło się także spotkanie w Schronisku św. Brata Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn. Zaowocowało ono powstaniem nieformalnej grupy przede wszystkim młodych osób, które są wrażliwe na problem bezdomności i otwarte na działanie: wizyty w szpitalu, zakupy niezbędnych leków i żywności itp. – dodaje o. Cisowski.
Słowo
Jednym z wrocławskich przykładów na to, jak można czynić miłosierdzie słowem, jest Inicjatywa Ewangelizacji Bezdomnych „Za burtą”. Jej pomysłodawca, Szymon Hotała, podczas rekolekcji u Sercanów usłyszał osobiste wezwanie od Boga. – Zrozumiałem, że chodzi o bezdomnych, ludzi, którzy są odrzuceni, którzy stracili dosłownie wszystko – mówi Szymon. Wiedział, że sam nic nie zdziała. Napisał więc do znajomych i lawina ruszyła. – Podzieliliśmy się na dwuosobowe zespoły i ruszyliśmy w miasto, by mówić bezdomnym o Jezusie – wspomina. Najważniejsze w działalności grupy jest to, aby trwać z bezdomnymi, aby pokazać, że Bóg ich kocha. I to się udaje. Inicjatywa powstała w lutym ub.r., a już przynosi owoce. – Udało nam się wyciągnąć z bezdomności już trzy osoby – zaznacza pomysłodawca inicjatywy.
Modlitwa
Inicjatywę Ewangelizacji Bezdomnych „Za burtą” wspiera grupa modlitewna. – To osoby z najróżniejszych wspólnot: z Domowego Kościoła, panie z kół różańcowych, osoby z naszych rodzin oraz Benedyktynki z wrocławskich Pawłowic – mówi Szymon Hotała. Przed planowanym wyjściem informujemy ich poprzez SMS – dodaje. Aktualnie grupa modlitewna liczy ok. 30 osób i wciąż się rozrasta. – Jedna z kobiet, która od pewnego czasu modli się za nas, powiedziała o inicjatywie swojej obłożnie chorej znajomej. Ta z kolei zaoferowała swoje cierpienia za naszą misję – nadmienia Szymon Hotała. W ramach działalności grupy powstaje tzw. Dom Miłosierdzia, w którym odbywać się będzie posługa modlitwą uwolnienia. Ponadto członkowie inicjatywy zgłaszają osoby bezdomne do Księgi Mszy Wieczystych. Księża Werbiści codziennie odprawiają siedem Mszy św. w intencji osób wpisanych w księgę.