Za czołowego przedstawiciela kina podwodnego uchodzi film „Polowanie na Czerwony Październik” Johna McTiernana. Pochodzi z 1990 r., a z biegiem czasu i świat, i okręty, i kino się zmieniły. Ale temat wciąż jakby ten sam w kolejnych podwodnych przygodach: świat stoi na krawędzi wojny i od naszych bohaterów wszystko zależy. W „Wilczych echach” Abela Lanzaca zagrożenie nie mija. Film rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, w której załoga francuskiego okrętu w brawurowej akcji ratuje komandosów z wybrzeża Syrii. W jej trakcie operator sonaru przechwytuje bliżej nieokreślony sygnał... Ale to jeszcze nic, zaraz zacznie się dramat marynarzy skazanych na decydowanie o losie świata. Odcięci od informacji, z jasnymi procedurami, może będą musieli zniszczyć świat... Film jest zgrabnie zrobiony, Francuzi sypnęli groszem na kino, w którym są najdzielniejszymi z dzielnych. To już nie te czasy, gdy ich czołgi miały pięć biegów, w tym cztery wsteczne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu