Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

„Wilenka” z Wilna w bazylice archikatedralnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zespół Pieśni i Tańca „Wilenka” z Wilna, najstarszy polski zespół dziecięco-młodzieżowy na Litwie, modlił się w niedzielę 3 marca br. w bazylice archikatedralnej św. Jakuba Apostoła. Przyjechał do Szczecina i Polic na obchody jubileuszowego „Kaziuka Wileńskiego 2019”, organizowanego przez Stowarzyszenie Przyjaciół Wilna, Ziemi Wileńskiej, Nowogródzkiej i Polesia „Świteź” obchodzącego w tym roku swoje 30-lecie.

Stowarzyszenie Przyjaciół Wilna, Ziemi Wileńskiej, Nowogródzkiej, Polesia – „Świteź” powstało w roku 1989, skupiając Polaków pochodzących z Kresów Północno-Wschodnich. Jego celem jest m.in.: dbałość o zachowanie bogatej historii, literatury i kultury oraz tradycji dawnej Rzeczypospolitej i wreszcie tworzenie więzi pomiędzy Polakami zza wschodniej granicy a mieszkańcami Szczecina. W tym przedsięwzięciu od lat współpracuje z Książnicą Pomorską, I Liceum Ogólnokształcącym w Szczecinie i grupą teatralną „Leszczyki” z Nowego Warpna oraz chórami: „Collegium Maiorum”, „Hejnał”, „Rapsodia”, „Pomerania Ensemble” czy Akademii Morskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 2014 r. prezydent Szczecina objął honorowym patronatem Tydzień Kresowy, organizowany przez stowarzyszenie „Świteź”, a w 2015 r. Rada Miasta nadała mu medal „Za zasługi dla miasta Szczecina” oraz w 2016 r. ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego honorową odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.

„Świteź” jest stowarzyszeniem apolitycznym, skupiającym ludzi o różnych poglądach. Do najważniejszych celów stowarzyszenia należy ocalenie od zapomnienia kultury kresowej oraz pogłębianie wiedzy o przeszłości i współczesności Wilna, ziemi wileńskiej, nowogródzkiej i Polesia oraz wiedzy o literaturze, tradycjach i folklorze tych ziem. Stowarzyszenie podejmuje też działalność i inicjatywy społeczno-kulturalne i kronikarsko-historyczne. Tworzy więzi kulturowe pomiędzy członkami stowarzyszenia a Polakami zamieszkującymi Wilno, ziemię wileńską, nowogródzką i Polesie. Podejmuje wiele inicjatyw i działań w zakresie zadań edukacyjnych, kulturowych i społecznych. Współpracuje z Książnicą Pomorską, Instytucją Kulturową 13 Muz i teatrami Szczecina.

Reklama

Organizuje wreszcie koncerty pieśni kresowych i występy polskich zespołów artystycznych zapraszanych do Szczecina z Wileńszczyzny – takich jak np.: Wilia, Zgoda, Wileńszczyzna czy Solczanie. Nawiązuje w ten sposób więzi kulturowe z Polakami zza wschodniej granicy, co cieszy niezmiernie ich członków i sympatyków. Odprawiane jest ponadto corocznie 4 marca w szczecińskiej katedrze uroczyste nabożeństwo w intencji zmarłych i żyjących Kresowian. Członkowie stowarzyszenia uczestniczą w miejskich uroczystościach patriotyczno-rocznicowych i spotkaniach organizacji pozarządowych „Pod Platanami”.

Nastawieni są wreszcie na współpracę z Polakami na Litwie i Białorusi. Przezwyciężają trudne sytuacje życiowe, prowadzą pomoc społeczną, w tym pomoc licznym rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej. Wspierają polskie szkoły na Litwie. Uczestniczą w zbieraniu lektur i podręczników szkolnych w ramach akcji „Pomoc dla polskich szkół na Wileńszczyźnie”. Prowadzą działalność międzynarodową na rzecz rozwijania kontaktów i współpracy między społeczeństwami. Dbają o tożsamość i tradycję narodową, pielęgnują polskość oraz rozwój świadomości narodowej i kulturowej.

Finałem tegorocznego Tygodnia Kresowego były dwa koncerty – pierwszy w Miejskim Ośrodku Kultury w Policach (3 marca) oraz w Teatrze Polskim w Szczecinie (4 marca). W tym roku gościł i zachwycał swoimi występami Zespół Pieśni i Tańca „Wilenka” z Wilna, składający się z 7 grup wiekowych – od 4 do 30 lat – chóralnych i tanecznych oraz kapeli.

„Wilenka” prezentuje folklor Wileńszczyzny oraz różnych regionów Polski, Litwy i narodów bałkańskich. Aktywnie uczestniczy w festiwalach, projektach międzynarodowych i konkursach. Koncertuje na scenach Litwy i Polski. Występowała także w Norwegii, na Węgrzech, Białorusi, Łotwie, w Rosji i we Włoszech. Z członkami zespołu pracuje zawodowa kadra pedagogiczna. „Wilenka” zachowuje tradycje folkloru polskiego i tożsamość narodową. Posiada tytuł „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.

Reklama

Dla licznie zgromadzonej publiczności zespół „Wilenka” zaprezentował niezwykle bogaty program artystyczny. Klamrą otwierającą oraz zamykającą koncert był polonez w wykonaniu wszystkich grup tanecznych zespołu.

Polski Zespół Pieśni i Tańca „Wilenka” powstał w Szkole Średniej im. Wł. Syrokomli na przełomie 1971 i 1972 r. Jego założycielami byli członkowie zespołu „Wilia”, grupa pedagogów oraz rodzice. Inicjatorem, kierownikiem artystycznym i dyrygentem był Władysław Korkuć. Dzisiejsza „Wilenka” to ponad 180 młodych artystów. Z zespołem współpracuje 8 instruktorów.

2019-03-20 09:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję