Reklama

Dookoła świata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Walczą z pomocą humanitarną

Erozja władzy autorytarnego prezydenta Wenezueli Nicolása Maduro postępuje, ale przeciąganie liny w tym kraju może potrwać jeszcze długo. Wskazywałoby na to zaangażowanie w konflikt światowych mocarstw, które mają sprzeczne interesy. Wenezuela leży niedaleko USA, swoje interesy gospodarcze i polityczne ma tam Rosja, sporo zainwestowały Chiny. Zmiana władzy w Wenezueli, czego oczekują USA, uderzyłaby w Rosję i Chiny, będzie więc trudniejsza.

W otwartym konflikcie między prezydentem Maduro i opozycją tworzone są nowe fronty. Wiele emocji wywołuje kwestia pomocy humanitarnej, której transporty oczekują na granicy Wenezueli i są blokowane przez władze – te zaprzeczają, jakoby Wenezuela potrzebowała pomocy. Już zamknięto granice z Brazylią i z holenderskimi terytoriami zamorskimi na Morzu Karaibskim, aby uniemożliwić sprowadzenie tą drogą pomocy. Z tego samego powodu zapowiedziano też zamknięcie granicy z Kolumbią. Na tę granicę wyruszył z Caracas lider opozycji Juan Guaidó, uznawany przez m.in. USA i kraje UE za prezydenta, który zobowiązał się do zapewnienia pomocy społeczeństwu. Jest ona niezbędna ze względu na brak leków i podstawowych towarów w sklepach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do przejścia na stronę opozycji wezwał wenezuelskich żołnierzy prezydent Donald Trump. Ostrzegł tych, którzy pozostają lojalni wobec prezydenta Maduro, że ryzykują swoją przyszłość i życie, „nie znajdą żadnej bezpiecznej przystani”. W odpowiedzi minister obrony Wenezueli Vladimir Padrino zapowiedział: – Opozycja będzie musiała przejść przez „nasze trupy”, by obalić prezydenta Nicolása Maduro i utworzyć nowy rząd w Caracas.

Wojciech Dudkiewicz

Chiny poćwiczyły

Ponadmiesięczne ćwiczenia w rejonie Morza Południowochińskiego przeprowadziła chińska armia. Wzięły w nich udział marynarka wojenna, siły powietrzne i wojska rakietowe. Przebieg i zasięg manewrów wskazują, że chińskie wojska chciały sprawdzić swój system dowodzenia na czas wojny i wzmocnić obronę rakietową w rejonie Morza Południowochińskiego. W ćwiczeniach wzięło udział kilka okrętów wojennych – wynika z oświadczenia chińskiej floty. Symulowano rzeczywistą sytuację wojenną, dlatego ćwiczenia nie miały scenariusza znanego wcześniej uczestnikom. Używano ostrej amunicji.

Reklama

wd

Strefa bez Kurdów

Powycofaniu się wojsk USA z Syrii pozostanie w tym kraju – jak podał Biały Dom – „niewielka grupa sił pokojowych”, licząca 200 żołnierzy. Decyzję ogłoszono po rozmowie telefonicznej prezydenta Donalda Trumpa z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Obaj prezydenci mają uzgadniać działania zmierzające do utworzenia w Syrii strefy bezpieczeństwa. Czy rzeczywiście strefa powstanie – nie wiadomo – rozmowy Waszyngtonu i Ankary mają być kontynuowane. Wiadomo, że Turcja nie chce słyszeć o obecności w niej Kurdów. Ona ma być wolna od popieranych przez USA kurdyjskich bojowników z organizacji YPG. Turcja uważa ją za organizację terrorystyczną powiązaną z kurdyjskimi rebeliantami na swoim terytorium.

wd

Książę w Azji

Bojkotowany przez wiele zachodnich krajów – po brutalnym mordzie na Jamalu Khashoggim w saudyjskim konsulacie w Stambule – Mohammed bin Salman, saudyjski książę i następca tronu, zwrócił się ku Azji. W Pakistanie, Indiach i Chinach przyjęto go z otwartymi ramionami, tym bardziej że udał się tam, by podpisać miliardowe kontrakty. W Pakistanie premier Imran Khan udekorował go najwyższym odznaczeniem tego kraju, a w Indiach premier Narendra Modi złamał protokół, jadąc po księcia na lotnisko i serdecznie go ściskając, choć Saudyjczyk oficjalnie nie jest jeszcze głową państwa.

wd

Bali podatkuje

Władze indonezyjskiej wyspy Bali zamierzają wprowadzić specjalny podatek, który będzie musiał zapłacić każdy odwiedzający ją zagraniczny turysta. Podatek ma wynieść 10 dol. Zgromadzone środki władze chcą przeznaczyć na ochronę środowiska naturalnego oraz dóbr kultury. W 2018 r. na Bali przyjechało 6 mln turystów z innych państw.

jk

2019-02-27 10:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Papież przyjął przewodniczące i delegatki Federacji Karmelitanek Bosych

2024-04-24 09:23

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Karmelitanki Bose

Włodzimierz Rędzioch

Papież przyjął przewodniczące i delegatki Federacji Karmelitanek Bosych obradujących nad rewizją tekstu konstytucji zakonnych.

Rozmowa z s. Teresą, przewodniczącą Federacji Karmelitanek Bosych w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję