Reklama

Porady

męski punkt widzenia

Na randkę... z córką!

Niedziela Ogólnopolska 6/2019, str. 48

[ TEMATY ]

poradnia

©Jacob Lund – stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piękne były zeszłoroczne walentynki. Mogliśmy podziękować Bogu za to, że Popielec to ruchoma data. Połączenie obu okazji w jednym dniu przyczyniło się w pewnym stopniu do pogłębienia refleksji nad istotą dnia św. Walentego. Oczywiście, wiele osób ograniczyło się do zastanowienia nad wielkością pluszowego serca do kupienia, ale wiele też pomyślało o tym, że największa miłość w historii świata miała przecież swoje apogeum 2000 lat temu w odległej Palestynie, w osobie pewnego Nauczyciela, skazańca, i w Jego haniebnej śmierci na krzyżu. Śmierci, której następstwem jest prawdziwe życie. Wielka i piękna tajemnica...

W tym roku walentynki są dużo wcześniej niż początek Wielkiego Postu, więc o katolickie odniesienia musimy się nieco bardziej postarać. Znam takich, którzy silą się na nazywanie tego dnia nieco przewrotnie cyrylo-metodynkami. Fakt, najważniejsi patroni 14 lutego nie mają na imię Walenty, ale i ten święty zdecydowanie wart jest uwagi. Niektórzy kaznodzieje mają duży ubaw z tego, że Walenty w średniowieczu był uważany za patrona chorych umysłowo, i doszukują się tu pewnych analogii. Ja z kolei, mając w domu trzy „walentynki”, skupiam w tym roku swoją uwagę również na tych młodszych. One też pewnie kiedyś będą przechodzić stan tej swoistej choroby umysłowej, której na imię zakochanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Urzekła mnie scena z amerykańskiego filmu „Courageous” („Odważni”) wytwórni Sherwood Pictures, w której ojciec zabiera swoją dorastającą córkę na „randkę”. Wybiera najlepszą restaurację w okolicy, wkłada najlepszy strój i daje córce piękny pierścionek na pamiątkę tego dnia. A ona? Ona dzięki temu osobliwemu doświadczeniu wie, że ojciec chce dla niej tego, co najlepsze. Wie, jak bardzo jest dla ojca ważna i jak wspaniałą kobietę on w niej widzi. Kiedy się zakocha, będzie miała jasny punkt odniesienia, a św. Walenty nie będzie musiał jej ratować z „umysłowej choroby”.

Moje córki są jeszcze za małe na „randki”, ale codzienne małe gesty, w których dostaną od ojca potwierdzenie swojej tożsamości i wielkiej wartości w oczach Boga, z pewnością będą dla takiej „randki” doskonałym kontekstem.

Jarosław Kumor
Mąż i ojciec, dziennikarz i publicysta, redaktor naczelny i jeden z liderów programu formacyjnego dla mężczyzn Droga Odważnych (www.odwazni.pl)

2019-02-06 11:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodzeństwo i dobre relacje

W Specjalistycznej Poradni Rodzinnej im. św. Joanny Betretty Molli w Lubinie odbyły się dwie sesje warsztatowe. Jedna skierowana do rodziców rodzeństwa, druga zaś – do całych rodzin. Obie odbywały się w gościnnej Szkole Podstawowej nr 10, która na stałe współpracuje z Poradnią i użycza pomieszczeń na warsztaty

Ostatnie przed wakacjami warsztaty z cyklu o komunikacji i wychowaniu prowadzone były przez Anetę Rams, żonę, mamę, nauczycielkę i absolwentkę Akademii dla Liderów Szkół Wychowania i Komunikacji w Rodzinie. Tym razem warsztaty adresowane były do rodziców rodzeństwa i miały tytuł „Rodzeństwo – jak wychować i nie zwariować, tworząc dobre relacje”.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Skazany kardynał Becciu odstąpił od żądania udziału w konklawe

2025-04-29 10:44

[ TEMATY ]

Watykan

konklawe

kardynał Angelo Becciu

żądanie

Włodzimierz Rędzioch

Włoski kardynał Angelo Becciu, skazany przez trybunał w Watykanie za defraudację, odstąpił od żądania udziału w konklawe. Prawo to utracił na mocy decyzji papieża Franciszka, podjętej w 2020 roku w związku ze skandalem wokół zakupu luksusowej nieruchomości w Londynie.

W ogłoszonym we wtorek liście 76-letni, niegdyś bardzo wpływowy kardynał napisał: "Mając w sercu dobro Kościoła, któremu służyłem i będę służyć z wiernością i miłością, a także by przyczynić się do jedności i spokoju konklawe, postanowiłem zachować posłuszeństwo wobec woli papieża Franciszka i nie wchodzić na konklawe, choć jestem przekonany o swojej niewinności".
CZYTAJ DALEJ

Czy męczeństwo ma sens?

2025-04-30 07:26

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.

Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję