Reklama

Dookoła świata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maduro po raz drugi

Uroczystość zaprzysiężenia Nicolása Maduro – prezydenta pogrążonej w głębokim kryzysie gospodarczym Wenezueli na drugą kadencję nie była tak radosna, jak życzyłby sobie zaprzysiężony. Towarzyszyły jej nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, a mimo to opozycji udało się zorganizować protesty. W Caracas obecnych było kilkanaście zagranicznych delegacji rządowych, w tym prezydenci Boliwii, Kuby, Nikaragui, Salwadoru i wiceprezydent Turcji. Nie przybyli natomiast przedstawiciele rządu USA, władz Unii Europejskiej i części państw Ameryki Łacińskiej.

– Daliśmy bardzo jasno do zrozumienia, że wybory prezydenckie nie były wolne ani sprawiedliwe – podkreśliła rzeczniczka unijnej dyplomacji Maja Kocijančič i dodała, że UE gotowa jest udzielić Wenezueli wsparcia w rozwiązywaniu kryzysu w kraju. Wkrótce po zaprzysiężeniu Nicolása Maduro prezydent sąsiedniego Paragwaju poinformował, że jego kraj zrywa stosunki dyplomatyczne z Caracas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maduro uzyskał dwie trzecie głosów w majowych wyborach, w których nie wzięła udziału większość opozycji. Uznała je za sfałszowane, bo jej główni potencjalni kandydaci zostali pozbawieni praw wyborczych bądź uwięzieni. Wyników wyborów nie uznało 14 krajów, w tym USA.

Reklama

Od czasu, gdy sześć lat temu Maduro, następca osławionego Hugo Cháveza, objął władzę, dramatyczna sytuacja gospodarcza w kraju jeszcze bardziej się pogorszyła. Choć Wenezuela ma największe na świecie złoża ropy naftowej, fatalne zarządzanie państwowymi firmami doprowadziło większość mieszkańców na skraj ubóstwa. W ubiegłym roku inflacja przekroczyła milion procent, a w ciągu trzech lat z kraju uciekły ponad 2 mln osób.

Wojciech Dudkiewicz

Kim u Xi

Niespodziewana wizyta przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una w Pekinie była najpewniej poświęcona możliwemu spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem i sankcjom nałożonym na Koreę przez ONZ. Najpewniej, bo jej szczegółów nie ujawniono. Wiele wskazuje na to, że czwarte w ostatnich miesiącach spotkanie Kima z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem ma służyć koordynacji działań obu państw przed możliwym drugim szczytem Kim – Trump. Chiny wspierają gospodarczo i dyplomatycznie Koreę Płn., choć jej program zbrojeń budzi niezadowolenie Pekinu. Nieoficjalnie wiadomo, że koreańscy i amerykańscy urzędnicy rozmawiali w ostatnim czasie w Wietnamie, by omówić miejsce tego spotkania. W noworocznym orędziu Kim zadeklarował, że jest gotów spotkać się z Trumpem w dowolnym czasie, aby rozmawiać o denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Ostrzegł jednak, że może zmienić zdanie, jeśli Waszyngton nie zniesie sankcji i nie zmniejszy presji na Pjongjang.

wd

Podwójne standardy

Reklama

Niecodzienne okoliczności towarzyszyły objęciu przez Rumunię prezydencji w Unii Europejskiej. Zanim Rumunia ją przejęła, musiała się tłumaczyć, że jest do niej przygotowana i rozumie, czym jest przewodnictwo. Kwestionował to Jean-Claude Juncker, szef Komisji Europejskiej. Krytyka poirytowała Rumunów, co było słychać podczas inauguracji przewodnictwa. Premier Viorica Dăncilă apelowała, by traktować jej kraj jako równego i zasługującego na szacunek partnera. Krytyka przelała się też przez europejskie media: wskazano, że KE i jej szef wywołują niepotrzebne napięcie. Pytano też o podwójne standardy, o to, dlaczego Juncker nie był tak krytyczny w przeszłości pod adresem innych państw Europy Zachodniej.

wd

Zakaz wybielania

Moda na białych w Afryce trwa. Mimo to władze Rwandy zakazały sprzedaży w kraju kosmetyków rozjaśniających skórę. Paul Kagame, prezydent Rwandy, tłumaczy, że zakaz wszedł w życie ze względu na szkodliwość chemikaliów, które zawierają rozjaśniające preparaty. Ekspert w dziedzinie nowotworów z ministerstwa zdrowia Rwandy stwierdził, że obecnie władze starają się przejąć zakazane kosmetyki. Zakaz nie podoba się wielu kobietom nie tylko w Rwandzie (według danych WHO, 40 proc. Afrykanów wybiela skórę). Rozjaśniacze są już nielegalne w niektórych afrykańskich krajach, m.in. Ghanie, Kenii i RPA. Władze tych krajów walczą z bardzo dochodowym przemytem z innych krajów. Rynek specyfików jest warty miliardy dolarów.

wd

Grenlandia niepodległa

Zdecydowana większość Grenlandczyków chciałaby uzyskania niepodległości – tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Uniwersytet Kopenhaski. Takie oczekiwania ma aż 68 proc. mieszkańców Grenlandii. Większość z nich za moment uniezależnienia się od Danii wskazało 2037 r. Za natychmiastową niepodległością jest 38 proc. ankietowanych.

jk

Davos bez Trumpa

Do Davos na Światowe Forum Ekonomiczne nie przybędzie najbardziej oczekiwana osoba – prezydent Donald Trump. Powód: częściowe zawieszenie działania rządu federalnego w USA i konflikt z Izbą Reprezentantów. Do Davos wybierała się też córka Trumpa, Ivanka Trump, wraz ze swoim mężem Jaredem Kushnerem; na razie nie wiadomo, czy oni również zrezygnują z podróży. Forum Ekonomiczne w szwajcarskim Davos jest spotkaniem prezesów najbogatszych korporacji, liderów politycznych oraz wybranych intelektualistów. Forum odbędzie się w dniach 22-25 stycznia br.

jk

2019-01-16 11:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Pilecki–Wyszyński. Portret podwójny” – ważna wystawa w Warszawie

2025-09-12 19:34

[ TEMATY ]

bł. kard. Stefan Wyszyński

rtm. Witold Pilecki

Vatican Media

Przed Świątynią Opatrzności Bożej w Warszawie otwarto wystawę „Pilecki–Wyszyński. Portret podwójny”. Ekspozycja przybliża niezwykle ważne postacie dla najnowszej historii Polski – rotmistrza Witolda Pileckiego i bł. prymasa Stefana Wyszyńskiego. Choć urodzili się w tym samym roku i byli związani z ziemią ostrowską, nigdy się nie spotkali. Pozostają jednak duchowo bliscy, a łączy ich wierność, odwaga i niezłomność.

Wystawa powstała z inicjatywy Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oraz Muzeum Domu Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej.
CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Chryzostom

[ TEMATY ]

święty

Jan z Antiochii, nazywany Chryzostomem, czyli „Złotoustym”, z racji swej wymowy, jest nadal żywy, również ze względu na swoje dzieła. Anonimowy kopista napisał, że jego dzieła „przemierzają cały świat jak świetliste błyskawice”. Pozwalają również nam, podobnie jak wierzącym jego czasów, których okresowo opuszczał z powodu skazania na wygnanie, żyć treścią jego ksiąg mimo jego nieobecności. On sam sugerował to z wygnania w jednym z listów (por. Do Olimpiady, List 8, 45).

Urodził się około 349 r. w Antiochii w Syrii (dzisiaj Antakya na południu Turcji), tam też podejmował posługę kapłańską przez około 11 lat, aż do 397 r., gdy został mianowany biskupem Konstantynopola. W stolicy cesarstwa pełnił posługę biskupią do czasu dwóch wygnań, które nastąpiły krótko po sobie - między 403 a 407 r. Dzisiaj ograniczymy się do spojrzenia na lata antiocheńskie Chryzostoma. W młodym wieku stracił ojca i żył z matką Antuzą, która przekazała mu niezwykłą wrażliwość ludzką oraz głęboką wiarę chrześcijańską. Odbył niższe oraz wyższe studia, uwieńczone kursami filozofii oraz retoryki. Jako mistrza miał Libaniusza, poganina, najsłynniejszego retora tego czasu. W jego szkole Jan stał się wielkim mówcą późnej starożytności greckiej. Ochrzczony w 368 r. i przygotowany do życia kościelnego przez biskupa Melecjusza, przez niego też został ustanowiony lektorem w 371 r. Ten fakt oznaczał oficjalne przystąpienie Chryzostoma do kursu eklezjalnego. Uczęszczał w latach 367-372 do swego rodzaju seminarium w Antiochii, razem z grupą młodych. Niektórzy z nich zostali później biskupami, pod kierownictwem słynnego egzegety Diodora z Tarsu, który wprowadzał Jana w egzegezę historyczno-literacką, charakterystyczną dla tradycji antiocheńskiej. Później udał się wraz z eremitami na pobliską górę Sylpio. Przebywał tam przez kolejne dwa lata, przeżyte samotnie w grocie pod przewodnictwem pewnego „starszego”. W tym okresie poświęcił się całkowicie medytacji „praw Chrystusa”, Ewangelii, a zwłaszcza Listów św. Pawła. Gdy zachorował, nie mógł się leczyć sam i musiał powrócić do wspólnoty chrześcijańskiej w Antiochii (por. Palladiusz, „Życie”, 5). Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę we właściwym momencie, aby pozwolić Janowi iść za swoim prawdziwym powołaniem. W rzeczywistości, napisze on sam, postawiony wobec alternatywy wyboru między trudnościami rządzenia Kościołem a spokojem życia monastycznego, tysiąckroć wolałby służbę duszpasterską (por. „O kapłaństwie”, 6, 7), gdyż do tego właśnie Chryzostom czuł się powołany. I tutaj nastąpił decydujący przełom w historii jego powołania: został pasterzem dusz w pełnym wymiarze! Zażyłość ze Słowem Bożym, pielęgnowana podczas lat życia eremickiego, spowodowała dojrzewanie w nim silnej konieczności przepowiadania Ewangelii, dawania innym tego, co sam otrzymał podczas lat medytacji. Ideał misyjny ukierunkował go, płonącą duszę, na troskę pasterską. Między 378 a 379 r. powrócił do miasta. Został diakonem w 381 r., zaś kapłanem - w 386 r.; stał się słynnym mówcą w kościołach swego miasta. Wygłaszał homilie przeciwko arianom, następnie homilie na wspomnienie męczenników antiocheńskich oraz na najważniejsze święta liturgiczne. Mamy tutaj do czynienia z wielkim nauczaniem wiary w Chrystusa, również w świetle Jego świętych. Rok 387 był „rokiem heroicznym” dla Jana, czasem tzw. przewracania posągów. Lud obalił posągi cesarza, na znak protestu przeciwko podwyższeniu podatków. W owych dniach Wielkiego Postu, jak i wielkiej goryczy z powodu ogromnych kar ze strony cesarza, wygłosił on 22 gorące „Homilie o posągach”, ukierunkowane na pokutę i nawrócenie. Potem przyszedł okres spokojnej pracy pasterskiej (387-397). Chryzostom należy do Ojców najbardziej twórczych: dotarło do nas jego 17 traktatów, ponad 700 autentycznych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (Listy do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, ale przekazywał tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych, spowodowanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczenie boskości Chrystusa. Jest też ważnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół w IV-V wieku. Jego teologia jest wyłącznie duszpasterska, towarzyszy jej nieustanna troska o współbrzmienie między myśleniem wyrażonym słowami a przeżyciem egzystencjalnym. Jest to przewodnia myśl wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów na przyjęcie chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w „dokładnym poznaniu prawdziwej doktryny oraz w uczciwości życia” („List z wygnania”). Te sprawy, poznanie prawdy i uczciwość życia, muszą iść razem: poznanie musi się przekładać na życie. Każda jego mowa była zawsze ukierunkowana na rozwijanie w wierzących wysiłku umysłowego, autentycznego myślenia, celem zrozumienia i wprowadzenia w praktykę wymagań moralnych i duchowych wiary. Jan Chryzostom troszczył się, aby służyć swoimi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarach fizycznym, intelektualnym i religijnym. Różne fazy wzrostu są porównane do licznych mórz ogromnego oceanu: „Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo” (Homilia 81, 5 o Ewangelii Mateusza). Rzeczywiście, „właśnie w tym pierwszym okresie objawiają się skłonności do wad albo do cnoty”. Dlatego też prawo Boże powinno być już od początku wyciśnięte na duszy, „jak na woskowej tabliczce” (Homilia 3, 1 do Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy brać pod uwagę, jak ważne jest, aby w tym pierwszym etapie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie ukierunkowania, które dają właściwą perspektywę życiu. Dlatego też Chryzostom zaleca: „Już od najwcześniejszego wieku uzbrajajcie dzieci bronią duchową i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole” (Homilia 12, 7 do Pierwszego Listu do Koryntian). Później przychodzi okres dziecięcy oraz młodość: „Po okresie niemowlęcym przychodzi morze okresu dziecięcego, gdzie wieją gwałtowne wichury (…), rośnie w nas bowiem pożądliwość…” (Homilia 81, 5 do Ewangelii Mateusza). Potem jest narzeczeństwo i małżeństwo: „Po młodości przychodzi wiek dojrzały, związany z obowiązkami rodzinnymi: jest to czas szukania współmałżonka” (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, ubogacając je - z odniesieniem do cnoty łagodności - bogatą gamą relacji osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko dzieje się z radością i można wychowywać dzieci w cnocie. Gdy rodzi się pierwsze dziecko, jest ono „jak most; tych troje staje się jednym ciałem, gdyż dziecko łączy obie części” (Homilia 12, 5 do Listu do Kolosan); tych troje stanowi „jedną rodzinę, mały Kościół” (Homilia 20, 6 do Listu do Efezjan). Przepowiadanie Chryzostoma dokonywało się zazwyczaj podczas liturgii, w „miejscu”, w którym wspólnota buduje się Słowem i Eucharystią. Tutaj zgromadzona wspólnota wyraża jeden Kościół (Homilia 8, 7 do Listu do Rzymian), to samo słowo jest skierowane w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24, 2 do Pierwszego Listu do Koryntian), zaś komunia Eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32, 7 do Ewangelii Mateusza). Jego plan duszpasterski był włączony w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez fakt chrztu podejmują zadania kapłańskie, królewskie i prorockie. Do wierzącego laika mówi: „Również ciebie chrzest czyni królem, kapłanem i prorokiem” (Homilia 3, 5 do Drugiego Listu do Koryntian). Stąd też rodzi się fundamentalny obowiązek misyjny, gdyż każdy w jakiejś mierze jest odpowiedzialny za zbawienie innych: „Jest to zasada naszego życia społecznego (…) żeby nie interesować się tylko sobą” (Homilia 9, 2 do Księgi Rodzaju). Wszystko dokonuje się między dwoma biegunami, wielkim Kościołem oraz „małym Kościołem” - rodziną - we wzajemnych relacjach. Jak możecie zauważyć, Drodzy Bracia i Siostry, ta lekcja Chryzostoma o autentycznej obecności chrześcijańskiej wiernych świeckich w rodzinie oraz w społeczności pozostaje również dziś jak najbardziej aktualna. Módlmy się do Pana, aby uczynił nas wrażliwymi na nauczanie tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Bp Piotr Kleszcz: Nie ma miłości Chrystusa bez krzyża

2025-09-13 16:56

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

o. Krzysztof Jamroży OMI

Uroczystości odpustowe w Sanktuarium na Świętym Krzyżu

Uroczystości odpustowe w Sanktuarium na Świętym Krzyżu

W wigilię Święta Podwyższenia Krzyża Świętego na Świętym Krzyżu liturgii przewodniczył bp Piotr Kleszcz OFMConv., biskup pomocniczy archidiecezji łódzkiej. W homilii podkreślał, że krzyż dla chrześcijan nie jest znakiem porażki, lecz zwycięstwa i zbawienia.

Na początku wspomniał słowa swojej babci: – Piotruś, pamiętaj – nikomu nie dawaj krzyża, bo ten ktoś później będzie miał Krzyż Pański. – Nie mogę się z nią zgodzić, bo krzyż nie jest symbolem klęski, ale miłości Boga – mówił. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję