Gdy piszę te słowa – w przedświąteczny piątek – wiem już, że nie każdy będzie mógł za parę dni życzyć sobie i bliskim: „Wesołych świąt!”. Cieniem na świątecznej atmosferze kładzie się tragedia w kopalni w czeskiej Karwinie, która pociągnęła za sobą śmierć 13 (jak do tej pory) górników, w tym 12 z Polski i 1 z Czech.
Gdy Czytelnicy będą czytać te słowa, w mediach będą już królowały inne newsy, po tamtej katastrofie i śmierci górników płakać będą tylko rodziny, a pamiętać o nich – może jeszcze przyjaciele i koledzy, którzy mieli to szczęście, że się uratowali lub pracowali na innej szychcie. W takich sytuacjach mówimy, że zdarzenia są ulotne, świat pędzi, a czas płynie nieubłaganie. Przełom starego i nowego roku uświadamia nam, że choćbyśmy nie wiadomo jak się starali, upływu czasu nie jesteśmy w stanie zatrzymać, bo to nie my jesteśmy jego panami.
Zatrzymać czasu nie możemy, ale warto go przynajmniej nie marnować na uczestnictwo w wydarzeniach i działaniach zbędnych czy wręcz szkodliwych. Możemy dany nam czas tak przeżyć, by u progu wieczności – która czasami przychodzi niespodziewanie – nie stanąć przed Panem Bogiem z pustymi rękami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu