Zdjęcie, które było darem
Niezwykła jest historia zamieszczonego powyżej zdjęcia. Wykonał je dla „National Geographic” Dave Yoder. Pracował on przed 4 laty nad fotoreportażem dla amerykańskiego magazynu na temat Papieża. Wykonał tysiące zdjęć. Praca była już na ukończeniu, ale brakowało jednego, wybitnego zdjęcia, które nadawałoby się na okładkę. Czekając na tę szansę, przedłużył o kilka dni pobyt w Rzymie, mimo że w USA poważnie chorował jego ojciec. W ostatnim dniu pracy Yodera różne zbiegi okoliczności wskazywały, że nie zdoła on zrobić tej wyjątkowej fotografii.
Ostatecznie jednak udało się mu zrobić niezwykłe zdjęcie. Sam fotograf mówi, że najlepszych zdjęć się nie robi – one są po prostu darem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
The Wall Street Journal
Biskup Internetu
Robert Barron to 59-letni duchowny katolicki, a dokładnie pomocniczy biskup największej amerykańskiej diecezji – Los Angeles.
Bp Barron stał się bohaterem reportażu w jednym z największych amerykańskich dzienników – „The Wall Street Journal”.
Reklama
Biskup Los Angeles zamieszcza w Internecie kazania, komentuje filmy i wydarzenia polityczne. Internauci wchodzą z nim w interakcję, bo pisze ciekawie i odważnie. Jego teksty nie są „fruwaniem w obłokach”, ale są głęboko zanurzone w bieżącej kulturze. Siedzi w niej po uszy, można tak powiedzieć, pomny na słowa swojego mentora i patrona, nieżyjącego już kard. Francisa George’a, który mówił mu jako młodemu księdzu: „Pamiętaj, nie możesz ewangelizować kultury, której nienawidzisz”.
Jeśli chodzi o anglojęzycznych katolików obecnych w mediach społecznościowych, z bp. Barronem może się równać tylko Papież. Choć tak nie wygląda, jest gwiazdą mediów społecznościowych. Na Facebooku ma ponad 1,5 mln fanów, na Twitterze jego wpisy śledzi 130 tys. osób. Filmy, które zamieszcza na YouTubie, wyświetlano już 34 mln razy, a 160 tys. użytkowników kanału subskrybuje jego twórczość. Na Instagramie dobija już do 100 tys. fanów.
Fani i followersi bp. Barrona to ludzie, którzy nie zawsze przyklaskują jego słowom. W swoich komentarzach i postach często wyrażają emocje względem Kościoła i jego osoby. Bp Barron nie obraża się na nich, tylko przekonuje. Dociera do tych, którzy nie są katolikami, a także do tych, którzy od swojej wiary się oddalają.
The Scotsman
Globalny problem demograficzny
Reklama
W 91 krajach świata mogą marzyć o „baby boomie”. Zamiast tego mają do czynienia z „baby bust”. Mówiąc prościej, w aż 91 krajach świata wskaźnik płodności nie przekracza granicznej dla prostej zastępowalności pokoleniowej liczby 2. Oznacza to, że te narody się starzeją, a mówiąc jeszcze dosadniej, przy założeniu, że nic w trendach demograficznych się nie zmieni, po prostu wymierają. Dla naukowców to zaskoczenie. Przypuszczano bowiem do tej pory, że problem demograficzny dotyczy mniejszej grupy najbardziej rozwiniętych państw świata. Z najnowszego raportu wynika, że zbyt mała liczba rodzących się dzieci to już problem globalny.
W 104 państwach świata wskaźnik rozrodczości wynosi ponad 2. Oznacza to nadzieję dla tych narodów. Najmniejszy na świecie wskaźnik rozrodczości zanotowano na Cyprze – wynosi on 1 proc. Oznacza to, że średnio 1 kobieta rodzi 1 dziecko w trakcie swojego życia. Najwyższy wskaźnik zanotowano w Nigrze. W tym afrykańskim kraju wynosi on 7.
Czym spowodowane jest to, że kobiety rodzą coraz mniej dzieci? Czynników jest kilka. Po pierwsze – wpływ na to mają systemy kontroli urodzin, czyli dostęp do aborcji i środków antykoncepcyjnych. Po drugie – kobiety bardziej niż na macierzyństwo stawiają na karierę zawodową, co skutkuje tym, że coraz później decydują się na zostanie matkami.
AsiaNews.it
Bartłomiej I liczy na zmianę decyzji patriarchatu moskiewskiego
Patriarcha ekumeniczny Konstantynopola Bartłomiej I zabrał głos w sprawie wielkiego poruszenia, które wywołało nadanie autokefalii prawosławnej wspólnocie na Ukrainie. To pierwszy tak jasny i wyraźny głos duchowego przywódcy światowego prawosławia w tej bolesnej sprawie. Okazją ku temu były uroczystości ku czci św. Andrzeja Apostoła, które według kalendarza juliańskiego przypadają 13 grudnia. Bartłomiej I celebrował w tym dniu liturgię w cerkwi św. Andrzeja, do której uczęszczają rosyjscy imigranci mieszkający i pracujący w Stambule. W kościele zgromadziło się ok. 70 wiernych. Patriarcha ekumeniczny przyznał, że rozumie dylematy moralne rosyjskich prawosławnych, którym patriarchat moskiewski zabronił uczestnictwa w liturgii sprawowanej przez duchownych patriarchatu Konstantynopola w związku z zerwaniem komunii eucharystycznej. Zdaniem Bartłomieja I, to błąd, bo nie można używać komunii eucharystycznej jako narzędzia nacisku i szantażu w sytuacji odmiennych opinii. Wyraził również przekonanie, że Kościół moskiewski, dla którego Konstantynopol jest Kościołem matczynym, zreflektuje się i przywróci jedność eucharystyczną. Bartłomiej I ponadto określił siebie jako duchowego ojca także prawosławnych Rosjan.
The Tablet
Co katolicy myślą o brexicie?
Trwa wichura na scenie politycznej w Wielkiej Brytanii. Ważą się losy wynegocjowanego przez rząd Theresy May porozumienia w sprawie brexitu. Premier, jak pokazała debata w brytyjskim parlamencie, nie przekonała nawet własnej partii do przyjęcia warunków, na których może dojść do miękkiego rozbratu z Unią Europejską. Alternatywą jest tzw. twardy brexit, czyli wyjście z UE bez żadnej umowy. Jak na tę sytuację patrzą brytyjscy duchowni? Głos zabrał biskup nie angielski, ale irlandzki, który właśnie objął w zarząd diecezję, która leży na granicy i obejmuje częściowo terytorium leżące w Irlandii Płn. W przypadku twardego brexitu będzie on miał przepołowioną diecezję ze strzeżoną pilnie granicą. – Dla ludzi byłoby to niekorzystne rozwiązanie, ale moi diecezjanie są zaprawieni – powiedział w rozmowie z tygodnikiem „The Tablet” bp Lawrence Duffy, ordynariusz Clogher. – Będą żyli w takich warunkach, jakie będą im dane – dodał.