Ogólnie rzecz biorąc, zmniejszająca się ilość ludności pracującej będzie musiała wziąć na siebie ciężar utrzymania ludzi starszych. Biorąc pod uwagę jedynactwo czy ograniczoną ilość dzieci w rodzinie, dzieci te nie będą w stanie unieść tych obciążeń. Oznaczać to będzie zwiększone wydatki nie tylko na system emerytalny ale i na służbę zdrowia i na usługi opiekuńcze.
W tej chwili na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadają 42 osoby w wieku poprodukcyjnym, w 2050 r. będzie to 81 osób, tak więc wskaźnik ten ulegnie podwojeniu. Jeśli nie uda się w Polsce zwiększyć dzietności, to sytuacja następnych pokoleń będzie bardzo trudna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Polski paradoks
Polega na tym, że we wszystkich badaniach młodzi Polacy deklarują, że rodzina jest na szczycie ich hierarchii wartości, deklarują też pragnienie dzieci. Praktyka jednak zdecydowanie przeczy tym deklaracjom. Dlaczego?
Wśród głównych przyczyn należy wymienić brak adekwatnej polityki rodzinnej, mającej na celu wpieranie dzietności za pomocą odpowiednich instrumentów ułatwiających rodzinie ich przyjęcie i wychowanie. Tymczasem, w obecnej sytuacji każde dziecko powoduje zubożenie rodziny, a większa ich ilość oznacza przesunięcie się danej rodziny w obszar biedy. Najbardziej zagrożone ubóstwem są w Polsce rodziny z trojgiem i więcej dziećmi, w których wychowuje się niemal 1/3 polskich dzieci. W warunkach skrajnego ubóstwa w 2010 roku żyło 4,2 % małżeństw z 2 dzieci i aż 24% z 4 i więcej dzieci na utrzymaniu! Europejski raport z czerwca 2009 r. wskazuje na polskie dzieci jako najuboższe – 26 % z ich jest zagrożonych ubóstwem. Są one aż 8 razy uboższe od niemieckich w relacji do średniego poziomu zamożności w swoim kraju!
Dlatego kwestia odpowiedniej polityki rodzinnej jest podstawowym elementem polskiej racji stanu. Obecne instrumenty polityki rodzinnej: becikowe, ulga na dziecko oraz Karta Dużej Rodziny - są niewystarczające. Elity polityczne muszą zrozumieć, że polityka rodzinna jest najlepszą inwestycją w kapitał ludzki - a to z punktu widzenia państwa jest niezbędne.
Reklama
Olbrzymią rolę w promocji polityki rodzinnej w Polsce odgrywa Kościół, realizując to m. in. na szczeblu Komisji Wspólnej rządu i Episkopatu. Obecnie postulatem Kościoła wysuwanym wobec rządu jest wprowadzenie bonu opiekuńczo-wychowawczego, polegające na stałej pomocy finansowej rodzinie mającej dzieci w wieku od 1 do 6 lat, tak aby mogła te pieniądze przeznaczyć na żłobek, przedszkole, lub na opiekę nad dzieckiem w domu.
Wiara a rodzina
Dzietność w Polsce jest zróżnicowana geograficznie – najwięcej dzieci rodzi się w województwach małopolskim, podkarpackim, świętokrzyskim i lubelskim. Są to zarazem tereny o najwyższych wskaźnikach praktyk religijnych. Nie jest to z pewnością zbieg okoliczności. Również działania na rzecz dowartościowania wielodzietności podejmowane są przede wszystkim przez świadomych katolików.
Jednak negatywne tendencje dotyczą także ludzi wierzących. Maleje u nas liczba małżeństw sakramentalnych. Jak wynika z przedsynodalnej ankiety papieża Franciszka, rosnącemu procentowi konkubinatów towarzyszy zwiększające się poparcie ich rodzin dla takiego sposobu życia, również wśród rodziców wierzących i praktykujących. Również bardzo duża jest skala związków „na próbę” oraz stosowania antykoncepcji wśród ludzi deklarujących się jako wierzący. Z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że połowa regularnie praktykujących katolików uważa antykoncepcję za dopuszczalną. Jak zauważył Jerzy Grzybowski, współtwórca Spotkań Małżeńskich, 30% uczestników organizowanych przez ten ruch Wieczorów dla Zakochanych (formy przygotowania do małżeństwa) mieszka razem...