Reklama

Niedziela Wrocławska

Wynagrodzić Bogu za grzechy II wojny

Czy to w ogóle możliwe? Nazaretanki z Nowogródka wierzyły, że tak i podjęły decyzję o oddaniu życia. 1 sierpnia br. Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu obchodzi 75. rocznicę męczeńskiej śmierci s. Marii Stelli i dziesięciu Towarzyszek, które zostały zamordowane przez Niemców w Nowogródku
O błogosławionych siostrach opowiada s. M. Anita Zajdel – nazaretanka z Wrocławia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Nowogródku

Pierwsze nazaretanki przybyły do Nowogródka 4 września 1929 r. na zaproszenie bp. Zygmunta Łozińskiego. Podjęły się religijnego wychowywania oraz nauczania dzieci i młodzieży. Miasto położone na wschodnich krańcach ówczesnej Rzeczypospolitej (obecnie Białoruś) zamieszkiwała zróżnicowana narodowościowo ludność, która tworzyła bogate kulturowo i harmonijnie żyjące społeczeństwo. Siostry założyły internat, a następnie od 2 września 1930 r. w wynajętym lokalu otworzyły szkołę. W ciągu ośmiu miesięcy staraniem zgromadzenia i społeczeństwa została wybudowana szkoła powszechna. Pierwszym dziełem apostolskim sióstr, warunkującym działalność edukacyjną, była praca związana z kościołem pw. Przemienienia Pańskiego, zwanym Białą Farą, która stanowiła ważny ośrodek religijny dla mieszkańców miasta i okolic. Siostry tworzyły wspólnotę domu Chrystusa Króla w Nowogródku. Swoim codziennym życiem i pracą dla Boga oraz bliźnich dawały świadectwo głębokiej wiary, nadziei i miłości.

II wojna światowa

Wybuch II wojny światowej i okupanci ziem wschodnich, Sowieci oraz Niemcy, zburzyli funkcjonowanie nowogródzkiej wspólnoty. W czasie okupacji sowieckiej siostry żyły w rozproszeniu, spotykały się jednak na Mszy św. i na nabożeństwach wieczornych w farze. W tym trudnym okresie prześladowań jeszcze bardziej pogłębiły się relacje życzliwości i ofiarności sióstr wobec miejscowej ludności. Wyrzucone z domu, dotykały realnie problemów życia codziennego i poznawały także cierpienia rodzin. Podczas okupacji niemieckiej siostry powróciły do klasztoru i były dla udręczonej ludności znakiem nadziei. Takim światłem w ciemnościach dni – obu okupacji stała się także fara, dlatego wierni licznie uczestniczyli w nabożeństwach. W modlitwie szukali siły oraz mocy do trwania i przetrwania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sytuacja była bardzo dramatyczna. Najeźdźcy próbowali poróżnić Białorusinów i Polaków oraz ludność innych narodowości zgodnie z zasadą divide et impera. Wraz z przybyciem do Baranowicz grup specjalnych gestapo wzmógł się terror wobec ludności cywilnej w mieście i w całym województwie grodzieńskim.

Reklama

31 lipca 1942 r. odbyła się pierwsza zbiorowa egzekucja, rozstrzelano 60 osób. Wiosną 1943 r. siostry jeszcze bardziej rozwinęły działalność religijną. Zorganizowały chór, który śpiewał podczas nabożeństw przygotowały trzy grupy dzieci do I Komunii św. i prowadziły w domach tajne nauczanie języka polskiego i historii.

Udręczeni nowogródczanie szukali pociechy i umocnienia we Mszy św., którą sprawował codziennie rektor fary ks. Aleksander Zienkiewicz, jedyny ocalały w tej okolicy kapłan. Wieczorem przed wystawionym Najświętszym Sakramentem wierni razem z księdzem i siostrami odmawiali Różaniec. Siostry angażowały się również charytatywnie. Wysyłały paczki deportowanym w głąb Rosji oraz pomagały miejscowej ludności potrzebującej pomocy.

W nocy z 17 na 18 lipca 1943 r. gestapo aresztowało w Nowogródku ok. 120 osób i zamierzało je rozstrzelać. Rodziny aresztowanych dzieliły się swoim bólem z siostrami. W tej sytuacji s. Maria Stella przy spotkaniu z ks. Aleksandrem Zienkiewiczem powiedziała: „Mój Boże, jeśli potrzebna jest ofiara z życia, niech raczej nas rozstrzelają, aniżeli tych, którzy mają rodziny – modlimy się nawet o to”. Tę decyzję siostry podjęły wspólnie, a s. Maria Stella jako przełożona domu wyraziła ją wobec księdza kapelana. Informacja dotarła do uwięzionych i jak wspomina jedna z osób aresztowanych: „nowa otucha i nadzieja wstąpiła w nasze serca”.

Do dziś nie są znane szczegóły, ale sytuacja aresztowanych diametralnie się odmieniła. Skazanym zamieniono karę śmierci na wywóz do pracy w Niemczech. Niektórych zwolniono. Transport wyruszył na zachód 24 lipca 1943 r. Wszyscy wywiezieni przeżyli wojnę i ocaleli. Jedno jest pewne: złożona ofiara została przyjęta.

Reklama

Na liście osób poszukiwanych przez gestapo znajdował się również ks. Aleksander Zienkiewicz. S. Maria Stella powiedziała do niego: „Mój Boże, ksiądz kapelan jest o wiele potrzebniejszy niż my, toteż modlimy się teraz o to, aby Bóg raczej nas zabrał niż księdza, jeśli jest potrzebna dalsza ofiara”. 31 lipca 1943 r. jeden z gestapowców wydał rozkaz, aby siostry wstawiły się wieczorem, o godz. 19.30, w komisariacie okręgowym, w gmachu dawnego urzędu wojewódzkiego. Wieczorem po nabożeństwie różańcowym jedenaście sióstr nazaretanek ze swą przełożoną udało się do gestapo. Siostry spodziewały się w najgorszym wypadku wywiezienia na prace przymusowe do Niemiec. W domu pozostała dwunasta z nich, s. Maria Małgorzata Banaś, pracująca w szpitalu. Wracając z pracy, spotkała siostry, które szły na komisariat. Pragnęła do nich dołączyć, ale przełożona poleciła jej, aby wróciła do klasztoru i zaopiekowała się kościołem farnym i księdzem kapelanem. Jeszcze tego samego wieczoru Niemcy wywieźli siostry za miasto, szukając miejsca na egzekucję. Nie znaleźli, dlatego wrócili na komisariat i siostry spędziły noc na modlitwie w zjednoczeniu z Jezusem, zamknięte w niewielkiej piwnicy komisariatu. To ukierunkowanie na Jezusa było im światłem nawet podczas ciemnej nocy okupacyjnej. Wyrok na siostry był przesądzony. Eksterminacją księży i zakonnic w Nowogródku i jego okolicach zajmowała się policja bezpieczeństwa z Baranowicz, kierowana przez Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy, która dążyła do „rozbicia chrześcijaństwa”. Tętniąca życiem religijnym fara, nazywana „kolebką nadziei, gniazdem polskości i bastionem katolicyzmu”, musiała zostać zlikwidowana. Stąd też o nic nie oskarżano sióstr ani nie przeprowadzono dochodzenia.

Śmierć męczeńska

W niedzielę 1 sierpnia 1943 r. o świcie gestapowcy wywieźli siostry i rozstrzelali je w niewielkim brzozowo-sosnowym lesie Batorówka, w odległości pięciu kilometrów od Nowogródka. Okoliczności męczeństwa sióstr znane są z fragmentarycznych wypowiedzi uczestników egzekucji. Jeden z gestapowców, Niemiec pochodzący z Łotwy, który stołował się u Polki, Marii Tarnowskiej, w niedzielę 1 sierpnia 1943 r. zjawił się na śniadaniu. „W pewnym momencie złapał się za głowę i powiedział: «Ach, jak one szły, trzeba było widzieć, jak one szły!». Na pytanie gospodyni domu: «Kto szedł?», odpowiedział: «Siostry». Innym razem powiedział: «Tak, one rzeczywiście były niewinne»”. Estończyk pracujący w komisariacie, który widział siostry w piwnicy przed śmiercią i uczestniczył w egzekucji, opowiedział, że siostry „w lesie przed straceniem uklękły wszystkie, modliły się, a następnie klęcząc, żegnały się ze sobą. Siostra przełożona każdą błogosławiła. Ostatni cios odbierały na klęczkach”. U innej rodziny polskiej, państwa Cieślewiczów, stołowali się dwaj oficerowie z brygady lotnej z Baranowicz i ich kierowca. Pan Cieślewicz próbował dowiedzieć się czegoś o losie sióstr od kierowcy. Powiedział on, że „sami oficerowie z lotnej brygady rozstrzeliwali siostry. I że tylko jedną ich prośbę wykonali, mianowicie siostry prosiły, aby nie zdejmowano z nich ubrania zakonnego. Tak się stało, pozostały w habitach”. Potwierdziła ten fakt ekshumacja dokonana w dniu 19 marca 1945 r.

Reklama

Wierność Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie siostry nazaretanki z Nowogródka przypieczętowały krwią męczeńską. Złożyły swoje życie w ofierze za aresztowanych przez gestapowców członków polskich rodzin i za kapłana ks. Aleksandra Zienkiewicza. Są chlubą Kościoła i Zgromadzenia. Ich beatyfikacji dokonał Jan Paweł II 5 marca 2000 r.

Przesłanie dla kolejnych pokoleń Nazaretanek

Ofiara sióstr męczenniczek to świadectwo żywej wiary, nadziei i miłości. która ma moc poddać twórczy impuls duchowy obecnym, nowym i następnym pokoleniom Nazaretanek.

Reklama

Współcześnie w Polsce nie ponosimy śmierci męczeńskiej za wiarę, nie ma takiej sytuacji, aby trzeba było przelać krew, ale swoje życie można składać codziennie w ofierze Bogu w tym, co przynosi codzienność.

Charakterystyczną cechą Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu jest życie ukryte z Chrystusem w Bogu na wzór życia Jezusa, Maryi i Józefa. Przeżywać chwile, godziny dni miesiące i lata w tym duchu oraz w bezgranicznym zawierzeniu Panu Bogu, że to, co przynosi każdy dzień w swoich małych, wydawało by się, nic nieznaczących sprawach, ma nieocenioną wartość przed Bogiem.

Siostry męczenniczki z Nowogródka bogactwo charyzmatu realizowały według myśli bł. Marii od Pana Jezusa Dobrego Pasterza – Franciszki Siedliskiej, założycielki Zgromadzenia Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Zachęcała ona swoje córki duchowe do wynagradzania Panu Bogu za grzechy własne i całego świata. Decyzja sióstr nazaretanek o oddaniu życia stanowiła motyw też w tej intencji, aby wynagrodzić za zło i grzech II wojny światowej i uprosić Boże Miłosierdzie dla świata.

2018-07-25 11:42

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławione nazaretanki

Oddały życie za ocalenie rodzin i kapłana. Błogosławione męczennice – siostry nazaretanki z Nowogródka są „najcenniejszym dziedzictwem Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu i dziedzictwem całego Kościoła Chrystusowego po wszystkie czasy, a zwłaszcza na Białorusi” – powiedział św. Jan Paweł II.

Kiedy zagrożone było życie rodzin i księdza, siostry nazaretanki postanowiły, że ofiarują swoje życie za uwięzionych. Decyzję tę, w imieniu wszystkich, oznajmiła wobec kapelana i rektora fary, sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza, s. Maria Stella Mardosewicz, przełożona sióstr. „Ksiądz kapelan jest bardziej potrzebny ludziom niż my, toteż modlimy się teraz o to, aby Bóg raczej nas zabrał niż księdza, jeśli jest potrzebna dalsza ofiara” – ogłosiła. 31 lipca 1943 r. siostry otrzymały wezwanie na komisariat. Po wieczornym nabożeństwie 11 sióstr stawiło się na wezwanie. Dwunasta siostra, Małgorzata Banaś (jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2003 r.) nie wróciła jeszcze z pracy w szpitalu. W niedzielę, 1 sierpnia 1943 r., około godziny 5.00 rano, Niemcy rozstrzelali w lesie 11 sióstr nazaretanek.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję