Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Preludium do święceń

Powołanie kapłańskie to dar pochodzący od Boga. On jest źródłem i dawcą wszelkiego powołania. „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem” (J 15, 16) – powiedział Chrystus do pierwszych wybranych przez siebie uczniów

Niedziela sosnowiecka 9/2018, str. VI

[ TEMATY ]

powołanie

Kl. Artur Sikora

Nowi lektorzy i akolici z bp. Andrzejem Przybylskim

Nowi lektorzy i akolici z bp. Andrzejem Przybylskim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyższe Seminarium Duchowne stanowi bardzo ważne miejsce dla każdego Kościoła diecezjalnego. Jest to, według słów Jana Pawła II, „laboratorium wiary i laboratorium powołania”. Dlatego też każda nowo powstająca diecezja stara się, żeby jedną z pierwszych instytucji, która zostaje powołana do życia, było seminarium duchowne. Pierwszy biskup sosnowiecki dr Adam Śmigielski SDB, mając na uwadze potrzebę kształcenia własnego kleru diecezjalnego, dekretem z dnia 4 czerwca 1992 r. powołał do istnienia wyższe seminarium duchowne. Nazywał je często „źrenicą” oka. Najpierw sosnowieckie seminarium mieściło się w budynku usytuowanym u podnóża Wawelu przy ul. Bernardyńskiej 3. W chwili inauguracji działalności WSD Diecezji Sosnowieckiej w 1992 r. naukę i formację w tej instytucji rozpoczęło 80 alumnów. Najliczniejsza grupa alumnów w ciągu jego dziejów kształciła się w seminarium w 1993 r. Wówczas to w październiku formację rozpoczęło 87 alumnów. W roku akademickim 2017/2018, już w nowym miejscu, u stóp Jasnej Góry na pierwszym roku w gronie sosnowieckich seminarzystów znalazło się 6 kleryków: kl. Mateusz Błaut z parafii św. Katarzyny w Wolbromiu, kl. Konrad Jastrzębski z parafii św. Michała w Łazach, kl. Daniel Krzywański z parafii Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej w Dąbrowie Górniczej, kl. Karol Latos z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Będzinie, kl. Łukasz Muzyk z parafii św. Bartłomieja w Jerzmanowicach oraz kl. Wojciech Szmidt z parafii św. Barbary w Sosnowcu.

Seminaryjne posługi

„Są dwie posługi, które należy zachować w całym Kościele łacińskim, po zastosowaniu do współczesnych potrzeb, mianowicie lektora i akolity” – tymi słowami motu proprio „Ministeria Quaedam” papież Paweł VI ustanowił w 1972 r. w Kościele nowe posługi, które 17 lutego br. przyjęli klerycy z rocznika III oraz IV. I tak posługę lektora przyjął kleryk Wojciech Jarczyk z roku trzeciego, natomiast z roku czwartego akolitat przyjęli klerycy Adam Rogal i Jakub Zuchowicz. Warto zaznaczyć, iż każdy kleryk, aby dostąpić święceń diakonatu, a następnie prezbiteratu, musi przyjąć poprzedzające je posługi, które stanowią niejako preludium do święceń i włączają stopniowo w pełnię posługi kapłańskiej Chrystusa. Zgodnie z postanowieniami papieża bł. Pawła VI przed święceniami diakonatu alumni seminarium duchownego otrzymują posługi: lektoratu na trzecim roku, która związana jest z posługą słowa Bożego oraz akolitatu na roku czwartym, związaną z udzielaniem wiernym Eucharystii. Jest to dla nich wielkie wyróżnienie, ale równocześnie jeszcze większy obowiązek, bo jak zauważył bp Andrzej Przybylski, który przewodniczył uroczystości, posługi lektoratu i akolitatu udzielane są po to, by – jak sama nazwa wskazuje – służyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Lektor i akolita

W liturgii ich funkcje są następujące: lektor jest ustanowiony do wykonywania czytań z Pisma Świętego, z wyjątkiem Ewangelii. Może on podawać intencje modlitwy powszechnej, a gdy nie ma psałterzysty, może również wykonać psalm między czytaniami. Może on także „kierować uczestnictwem wiernych”, podając potrzebne wyjaśnienia i zachęty lub przygotowując komentarze do odczytania przez innych usługujących. Akolita natomiast usługuje przy ołtarzu oraz pomaga kapłanowi i diakonowi. Przede wszystkim ma przygotowywać ołtarz i naczynia liturgiczne oraz w razie potrzeby rozdawać wiernym Eucharystię, której jest szafarzem nadzwyczajnym. W przypadkach szczególnych może także wystawiać Najświętszy Sakrament do adoracji bez udzielania błogosławieństwa.

W Winnicy Pana

Otoczmy modlitwą tych, którzy przyjęli nowe posługi, aby z gorliwością i miłością je spełniali oraz módlmy się o nowe i święte powołania kapłańskie i zakonne, aby nie zabrakło miłujących Pana pracowników Jego winnicy.

2018-02-28 11:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kiedyś ulotka dzisiaj spot - filmy powołaniowe coraz popularniejsze

[ TEMATY ]

film

powołanie

Bożena Sztajner / Niedziela

Ponad 13,7 tys. odsłon na YouTube ma wyprodukowany przez archidiecezję warszawską spot powołaniowy pt. „Obietnica”. Okazją do jego premiery była niedziela Dobrego Pasterza i trwający obecnie Tydzień Modlitw o Powołania. Jak twierdzi ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej, spot powołaniowy jest współczesną formą nawiązania kontaktu z młodymi, którzy myślą o życiu kapłańskim. Kiedyś była to ulotka z adresem, dzisiaj – spot.

W półtoraminutowym spocie biorą udział klerycy Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie, oni też od początku do końca przygotowali filmik, pod okiem swego wykładowcy.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Co to znaczy, że Jezus jest Dobrym Pasterzem?

2024-04-20 16:36

[ TEMATY ]

Ewangelia

KUL

Centrum Heschela KUL

Zazwyczaj, gdy myślimy o Jezusie jako Dobrym Pasterzu, rysuje się przed nami bardzo sielski obraz – Jezus łagodnie trzyma na ramionach owieczkę. Tymczasem chodzi tu o coś innego. Po pierwsze o to, że Jezus utożsamia się z najbardziej pogardzaną grupą społeczną, porównywaną do nieczystych pogan. Po drugie o to, że Jezus naraża swoje życie w obronie owiec - podkreśla ks. prof. Mariusz Rosik w komentarzu dla Centrum Heschela KUL na IV Niedzielę Wielkanocną 21 kwietnia, zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza.

Beduini to koczownicze plemiona arabskie, które żyją jeszcze na pustynnych i górzystych terenach dawnej Palestyny. Zajmują się głównie wypasem owiec. Zadziwiające, że nawet kilkudziesięcioosobowa grupa Beduinów potrafi posługiwać się sobie tylko zrozumiałym językiem i pielęgnować właściwe im zwyczaje. Żyjąc z dala od miast i większych osiedli, wieczorami zasiadają przy ognisku przed swoimi namiotami, by długo rozmawiać, śpiewać, ale także trzymać straż nocną przy swych stadach. Niekiedy okazuje się to konieczne, gdyż zdarzają się przypadki kradzieży owiec albo ataku wilków. Izraelska prasa co jakiś czas podaje informacje o wzajemnym wykradaniu stad wśród różnych plemion beduińskich albo o ataku dzikich zwierząt. Niejeden pasterz postradał życie w obronie swych stad.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję