Grupa powstała spontanicznie, aczkolwiek nieprzypadkowo, w składzie: Yorge Paweł Castaneda, Jakub Niedoborek i Marta Czapla. Pół roku temu, podczas Międzynarodowych Kursów Gitary w Krzyżowej, Jakub prowadził
zajęcia z flamenco i jego granie przypadło do gustu Yorge. Z kolei kiedy on sam miał wykład na temat charango (instrument strunowy), poprosił Kubę, by zagrał do charango jako uzupełnienie wykładu. Zagrali
pierwszy koncert, wtedy Krzysztof Pełech, polski gitarzysta, zakrzyknął "jesteśmy świadkami narodzin nowego zespołu". Muzyka, jaką grają, to głównie folklor latynoamerykański i peruwiański. Jest to muzyka
z kręgu And. Sam Yorge wychowywał się na pustyni, stąd także zainteresowania wpływami muzyki kreolskiej, a dokładnie formami, które stworzyli Kreolianie z Hiszpanami. Indywidualny styl Yorge jest związany
z Boliwią (charango), Chile i Argentyną.
Niedzielny recital należał głównie do Yorge, który wykonał solo Adaggio i Fugę I Sonaty skrzypcowej DWV 1001 J. S. Bacha, Asturias Isaaka Albeniza, Santuario Paco Pena i Viz Carra la Tenderita Pablo
Ojeda. Każdy utwór artysta charakteryzował pod względem treści i formy muzycznej, co pozwalało lepiej rozumieć muzykę i tworzyło swoisty klimat żywej relacji publiczności z artystą, pobudzało ciekawość
po stronie słuchających. Zespołowo zostały wykonane rumba Flamenca Atu Vera i Yentolera Hugo Lagos y Eduardo Carrasco. O tym, że koncert się podobał, świadczy fakt, iż artyści bisowali dwukrotnie, grając
utwory Sirviniaco Eduardo Fału i Fiestę Juana Martina.
Zespół stanowią trzy osoby: Yorge Paweł Castaneda - student piątego roku klasy dyplomowej Akademii Muzycznej w Warszawie, Jakub Niedoborek - absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach, nauczyciel gitary
w szkole muzycznej im. T. Szeligowskiego oraz w Instytucie Muzyki przy Wydziale Artystycznym UMCS, ponadto współtworzy zespół "Flamenco" i Marta Czapla - studentka pierwszego roku Instytutu Muzyki Wydziału
Artystycznego UMCS, od dziesięciu lat gra na gitarze i fortepianie, a od wakacji na bombo. Każdy z nich ma za sobą różne doświadczenia współpracy z muzykami. W obecnym składzie występowali już w Warszawie
(m. in. podczas wystawy dzieł Pabla Picassa), Wrocławiu, Modlinie, Lublinie. Pierwszy sukces "Aires de Los Andes" odnieśli po trzech miesiącach istnienia. Zdobyli II nagrodę podczas Mikołajek Folkowych
w Lublinie.
Podczas spotkania z artystami dało się zauważyć ich wielką pasję do gitary i do muzyki. Pełni witalnych sił, dalecy są od smętnej krytyki współczesności. Muzykowanie daje im program na życie. Dla
potencjalnych muzyków zostawili dobre rady: "Jeżeli chcą się poświęcić muzyce, to muszą ją kochać, ale nie ambicjonalnie, nie tylko z chęcią rywalizacji. Muszą mieć radość ze słuchania i muzykowania.
Ambicje są ważne, a mogą równie dobrze przeszkodzić. A kiedy kocha się to, co się robi, to zawsze będzie dawało radość. Jeżeli młodzi ludzie wiedzą, czego chcą, to ważne, żeby dążyli do tego wszelkimi
siłami i wierzyli w siebie".
Pomóż w rozwoju naszego portalu