Podczas gdy kilkudziesięcioosobowa delegacja broniła polskiej racji stanu i budowała międzynarodowe koalicje na szczycie klimatycznym ONZ, w Polsce niektóre media robiły wszystko, aby ją osłabić. Prof. Jan Szyszko był atakowany kilka razy dziennie, a komunikaty Ministerstwa Środowiska z Bonn były przeplatane sprostowaniami do bezpodstawnych pomówień „Gazety Wyborczej”. – Minister był kilka razy na pierwszych stronach gazet, które go atakowały właśnie w tym ważnym dla Polski czasie. Niektórzy nie byli w stanie przyjąć do wiadomości, że COP23 w Bonn skończy się dla polskiej delegacji sukcesem. Międzynarodowy prestiż pana ministra oznacza ich porażkę – powiedział Paweł Mucha, dyrektor Departamentu Edukacji i Komunikacji Ministerstwa Środowiska. – Całe szczęście, że delegacje prawie 200 państw w Bonn nie czytają „Gazety Wyborczej”. Dzięki temu minister mógł spokojnie prowadzić negocjacje i zapraszać uczestników na szczyt COP24 w Katowicach – dodał Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska.
Reklama
Polska delegacja w Bonn zrealizowała swój plan. Nadal są prowadzone prace nad wdrożeniem porozumienia paryskiego. Polsce zależy, by przez struktury ONZ wywrzeć wpływ na politykę klimatyczną i energetyczną Unii Europejskiej. Min. Szyszko podczas konferencji w Niemczech przypomniał, że w 2015 r. udało się wynegocjować porozumienie paryskie. Ta globalna umowa klimatyczna zacznie obowiązywać w 2020 r. – Dzięki polskim staraniom w tej umowie pochłanianie CO2 jest traktowane na równi z redukcją emisji – wielokrotnie podkreślał minister środowiska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Atut dla Polski
Podczas głównego wystąpienia na sali plenarnej min. Szyszko mówił, że głównym celem i wartością porozumienia paryskiego jest wspólna odpowiedzialność, oparta na suwerenności państw, która uwzględnia ich zróżnicowane uwarunkowania, potrzeby i potencjał. – Polska od wielu lat intensywnie podejmuje praktyczne działania na rzecz implementacji zrównoważonego rozwoju i polityki klimatycznej. W Katowicach porozumienie paryskie musi stać się żywą strukturą realizującą swoje cele przez pakiet implementacyjny – podkreślił prof. Szyszko.
Polska pokazała się na szczycie ONZ z bardzo dobrej strony. Zaprezentowała się jako państwo nie tylko redukujące emisję CO2, ale także dbające o jego pochłanianie przez glebę, a zwłaszcza lasy. Rolą odpowiedzialnych polityków jest bowiem dbanie o klimat i środowisko naturalne w taki sposób, aby nie hamowało to wzrostu gospodarczego. – Właśnie w taki sposób rozumie swoją misję prof. Szyszko, który od wielu lat skutecznie i konsekwentnie taką politykę realizuje – podkreślił Aleksander Brzózka.
Reklama
Podczas szczytu minister rozmawiał z przywódcami wielu krajów oraz z osobami odpowiedzialnymi za politykę klimatyczną i przemysł. – Oprócz tego, że spotkał się z ministrami środowiska krajów UE, prof. Szyszko rozmawiał także z wieloma przedstawicielami krajów z innych kontynentów. Jednak na forum 200 państw świata liczy się każdy głos. Dzięki licznym kontaktom dyplomatycznym można skutecznie budować koalicje z krajami, które będą zdolne do przeforsowania polskich postulatów – wyjaśnił Brzózka. – Minister jest osobą bardzo rozpoznawalną wśród naukowców czy polityków zajmujących się ochroną klimatu i środowiska. Na szczycie ONZ jest on wielkim atutem Polski.
Min. Szyszko sporo czasu spędził na rozmowach z delegacją Fidżi, która sprawowała prezydencję na COP23. Prowadził on także negocjacje m.in. z Kanadą, Austrią, Arabią Saudyjską, przedstawicielem Rosji oraz George’em Davidem Banksem – doradcą ds. klimatu prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. – Ze względu na duże doświadczenie USA w odniesieniu do mechanizmów rynkowych chcielibyśmy dowiedzieć się więcej na temat oczekiwań amerykańskiego rządu dotyczących handlu uprawnieniami do emisji. To jeden z tematów, który będziemy omawiać podczas COP24 – podkreślił prof. Jan Szyszko.
Dwa lata dobrej zmiany w środowisku
Kierownictwo resortu środowiska podsumowanie dwóch lat swoich rządów zorganizowało w jednej z sal konferencyjnych w Bonn. Min. Szyszko powiedział, że od dwóch lat realizuje politykę Prawa i Sprawiedliwości. – Nawet gdy byliśmy w opozycji, staliśmy na stanowisku, że politykę klimatyczną UE powinno się renegocjować. Ta europejska polityka może jest widowiskowa, ale nie ma znaczenia w układzie światowym – podkreślił.
Reklama
Wśród wielu zmian polityki w dziedzinie środowiska zwrócono uwagę na kilka podstawowych punktów. Pierwszym z nich jest sukces organizowania szczytu klimatycznego COP24, kolejnym – projekt gospodarki obiegu zamkniętego oraz nowe i długo wyczekiwane Prawo wodne. – Celem tej ustawy będzie przede wszystkim stworzenie nowoczesnego i funkcjonalnego systemu zarządzania zasobami wodnymi w Polsce, finansowania gospodarki wodnej, a także usprawnienie mechanizmów zarządzania ryzykiem powodziowym – wyjaśnił minister środowiska. – Ponadto po ponad 30 latach udało się zakończyć budowę zbiornika wodnego w Świnnej Porębie, który jest elementem systemu przeciwpowodziowego całego kraju.
Ministerstwo wydało wiele rozporządzeń i przeznaczyło bardzo dużo pieniędzy na walkę ze smogiem. Priorytetem jest ograniczenie zjawiska tzw. niskiej emisji, czyli emisji powodowanej przez bardzo małe, lokalne kotłownie. W tym zakresie resort środowiska współpracuje z innymi ministerstwami, z którymi wspólnie wypracowano konkretne działania legislacyjne.
Z kolei ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do 2020 r. resort środowiska przeznaczy na ten cel w sumie 10 mld zł.
Minister przypomniał również o najgłośniejszej sprawie, która odbija się echem w Polsce i za granicą, czyli o ochronie Puszczy Białowieskiej. Problem ten – według prof. Szyszko – jest modelowym przykładem dezinformacji, której uległa nawet Komisja Europejska. – Obecnie w Puszczy Białowieskiej w niebezpiecznym tempie rozwija się populacja kornika drukarza, jednak Ministerstwo Środowiska oraz Lasy Państwowe robią wszystko, by osiągnąć wspólny cel, którym jest przywrócenie jej zdrowia. Chronimy puszczę, aby przyszłe pokolenia mogły podziwiać ją piękną, różnorodną, a przede wszystkim żywą – wyjaśnił prof. Szyszko.
Innowacje polskiej ekologii
Reklama
W szczycie klimatycznym w Bonn uczestniczyli przedstawiciele Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mówiono o polskich lasach, czystym węglu i sposobie finansowania ochrony środowiska przez NFOŚiGW. Podczas licznych wydarzeń towarzyszących na COP23 delegacje ze świata interesowały się bardzo m.in. założeniami Leśnych Gospodarstw Węglowych jako koncepcji pochłaniania dwutlenku węgla przez ekosystem.Te gospodarstwa mają na celu zwiększanie chłonności CO2 i magazynowania go.
Dużym zainteresowaniem cieszyła się polska propozycja biowęgla, czyli przetworzonej chemicznie biomasy. – Dzięki niemu można faktycznie ograniczyć emisję CO2. Można go wykorzystać także w inny sposób, np. jako paliwo do węglowych ogniw paliwowych, dodatek do nawozów albo środek poprawiający retencję wody w glebie – wyjaśnił dr hab. Rafał Kobyłecki, profesor Politechniki Częstochowskiej.
Może się okazać, że takie pomysły jak biowęgiel będą wybawieniem dla zachodniej Europy, gdzie gleby są bardzo zniszczone przez wielkoprzemysłowe gospodarstwa rolnicze. – Zmiany klimatu, degradacja gleb czy narastające zanieczyszczenie wód i atmosfery powodują, że konieczne jest poszukiwanie nowych, tańszych i bardziej skutecznych rozwiązań. Biowęgiel może być odpowiedzią na współczesne problemy ochrony środowiska – stwierdził Paweł Sałek, wiceminister środowiska i pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej.