Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Zabrakło długiej, porządnej góry

Z Przemysławem Niemcem – pochodzącym z Pisarzowic kolarzem zawodowej grupy UAE Team Emirates – rozmawia Mariusz Rzymek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIUSZ RZYMEK: – Ks. Janusz Gacek, proboszcz Pana parafii św. Marcina w Pisarzowicach, składał już Panu gratulacje za udział w Tour de Pologne?

PRZEMYSŁAW NIEMIEC: – Dla mnie Tour zakończył się 4 sierpnia w nocy i nie miałem okazji z nim rozmawiać. Z Proboszczem kontaktowałem się tylko i wyłącznie przez SMS-y. Zawsze jest w nich dużo pozytywnych treści.

– Jak to się stało, że w Pisarzowicach oglądaliśmy Pana na czele peletonu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jest taka niepisana zasada, że jeśli peleton przejeżdża przez miejscowość, w której któryś z kolarzy mieszka lub ma rodzinę, to wtedy wypuszcza się go naprzód. Robi się tak, żeby mógł się on na chwilę zatrzymać i przywitać z najbliższymi. Oczywiście na taki gest ze strony innych kolarzy można liczyć, gdy wyścig jest w początkowej fazie, a nie wtedy, gdy rozstrzygają się jego losy. Tour de Pologne pierwszy raz w historii przejeżdżał przez Pisarzowice i myślę, że ten moment na długo pozostanie w pamięci mieszkańców mojej miejscowości.

– Złamany bark w wyścigu dookoła Chorwacji długo wykluczył Pana z treningów i wyścigów. Tour de Pologne było w zasadzie pierwszym poważniejszym testem Pana dyspozycji po zakończonej właśnie trzymiesięcznej rehabilitacji.

– Moja dyspozycja była dla mnie samego wielką niewiadomą. Po przerwie spowodowanej kontuzją wystartowałem tylko w Mistrzostwach Polski i w Tour de Pologne mogłem sprawdzić, na co rzeczywiście mnie stać. Myślę, że mogę być z siebie zadowolony. Choć indywidualnie nie udało mi się osiągnąć dobrego rezultatu, to na pewno dużo pracowałem dla ekipy, co w konsekwencji przełożyło się na końcowy wynik, który razem uzyskaliśmy.

Reklama

– Jak Pana koledzy z ekipy UAE Team Emirates odbierają Tour de Pologne?

– Portugalczyk Rui Costa, kiedy 4 sierpnia odwoziłem go na lotnisko w Balicach, mówił mi, że jest Polską zachwycony. Po raz pierwszy był w naszym kraju. W kółko powtarzał, że jest tu rewelacyjnie i dodał, że bardzo chętnie jeszcze tutaj wróci. Trasa była bardzo ciekawa. Wszystkim wyjątkowo podobał się etap do Szczyrku, który był nowością. Generalnie każdy, z którym rozmawiałem, chwalił sobie ten wyścig.

– Czego zabrakło Rafałowi Majce do wywalczenia pierwszego miejsca w Tourze?

– Długiej, porządnej góry, na której szczycie byłaby meta. Niestety w Polsce nie mamy takich podjazdów, jak w południowej Europie. A z drugiej strony Belg Teuns, który wygrał, to nie lada objawienie. Ostatnio zwyciężył w etapowym wyścigu dookoła Walonii. Był więc w wysokiej formie i to potwierdził na Tour de Pologne.

– Co sprawia, że Tour de Pologne ugruntowuje sobie coraz silniejszą pozycję w światku kolarskich wyścigów? Niewątpliwie, nie sprzyja mu kalendarz, bo ściganie w Polsce rozpoczyna się zaledwie tydzień po zakończeniu ekstremalnie trudnego Tour de France...

– Jeśli chodzi o kolarzy ścigających się w Tour de France, to ciężko, żeby oni przyjechali do Polski. Trzeba jednak pamiętać, że 13 dni po naszym wyścigu startuje Vuelta. Tour de Pologne jest więc idealnym miejscem, żeby się przed nią „przetrzeć”. Taki tygodniowy wyścig etapowy, zorganizowany na bardzo wysokim poziomie, doskonale nadaje się do sprawdzenia swoich możliwości i do wejścia w odpowiedni rytm startowy. Według mnie, Tour de Pologne jest usytuowany w idealnym miejscu kalendarza. Jego bardzo mocną stroną jest organizacja, baza noclegowa i kapitalne nagrody. Jedynym mankamentem, na co wszyscy narzekają od lat, są godziny zakończenia etapów. Bo jeśli kończą się one ok. godz. 19, to biorąc uwagę czas potrzebny na zakwaterowanie, odnowę biologiczną, masaż, to kolacja wypada o godz. 23, a spanie nieco przed pierwszą w nocy.

– Jak wyglądały odprawy taktyczne w Pańskim zespole przed kolejnymi etapami Touru?

– Plus dla całego zespołu był taki, że ja większość etapów znałem. Beskidzkie drogi często okrążam w czasie treningów, więc taki etap do Szczyrku niczym nie mógł mnie zaskoczyć. Zresztą w czasie jego pokonywania podjechał do mnie Rafał Majka i podpytywał o podjazd na metę przy Orlim Gnieździe. Z tej wiedzy w szczególności skorzystali koledzy z UAE Team Emirates, z którymi cały czas miałem kontakt radiowy. Wiedzieli więc ode mnie, kiedy zaczyna się podjazd i czego mają się spodziewać. Równie wiele do powiedzenia miałem na temat etapów do Zakopanego i do Bukowiny Tatrzańskiej.

– Co teraz Pan planuje?

– Krótki odpoczynek z rodziną i start w Vuelta Espania.

2017-08-16 13:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: polska młodzież dziękuje za ŚDM

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Mazur/episkopat.pl

Młodzi wolontariusze i przedstawiciele diecezjalnych centrów ŚDM uczestniczą w Narodowej Pielgrzymce w Rzymie. Przyjechali do Włoch, by podziękować za spotkanie z papieżem Franciszkiem i rówieśnikami z całego świata.

- Jestem tu po to, by osobiście podziękować za włożony przez nasz trud, za to, że to spotkanie tak pięknie się udało. Cieszę się, że mogę za to dziękować we wspólnocie z tyloma rodakami – mówiła w rozmowie z KAI Klaudia Tarczoń z sekretariatu KO ŚDM w Krakowie. Dodała, że wzruszającym elementem wspólnej modlitwy był śpiew hymnu ŚDM "Błogosławieni miłosierni" podczas głównych uroczystościach rzymskich bazylikach.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Poznań/Dziewięć osób rannych w wybuchu w Szkole Aspirantów PSP

2024-05-13 13:55

stock.adobe

Dziewięć osób zostało poparzonych w poniedziałek, podczas zajęć w Szkole Aspirantów PSP w Poznaniu. Poszkodowani mają oparzenia I i II stopnia, według wstępnych ustaleń doszło do wybuchu.

Rzecznik prasowy Szkoły Aspirantów Pożarnictwa w Poznaniu bryg. Rafał Wypych powiedział PAP w poniedziałek, że przed południem w trakcie zajęć dydaktycznych z przedmiotu "fizykochemia spalania i środki gaśnicze" doszło do nieoczekiwanego zdarzenia przy stanowisku do wyznaczania temperatury zapłonu cieczy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję