Reklama

Jasna Góra

Wyjątkowy tron, wyjątkowe królestwo

Sanktuarium Jasnogórskie w 2017 r. przeżywa wyjątkowy jubileusz, upływa bowiem 300 lat od pierwszej w dziejach naszego narodu koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej. Wydarzenie to było potwierdzeniem ze strony Kościoła, w osobie papieża Klemensa XI, tytułu królewskości Matki Bożej nad narodem polskim

Niedziela Ogólnopolska 34/2017, str. 8-9

Archiwum Jasnej Góry

Józef Chełmoński, kopia Obrazu Matki Bożej w koronach Klemensa XI

Józef Chełmoński, kopia Obrazu Matki Bożej w koronach Klemensa XI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od ponad sześciuset lat Jasnogórska Bogurodzica otaczana jest nieprzerwanym, żarliwym kultem, w którym nierozerwalnie splatają się cześć i miłość dla Maryi z dostojeństwem królewskiego majestatu, którym otacza się Ją jako Królową Polski i Orędowniczkę Narodu. Dzieje Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej od momentu pojawienia się na Jasnej Górze aż do czasów współczesnych związane są z losami Polski. Cudowny Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy w chwili powstania sanktuarium został uznany za relikwię Królestwa Polskiego, otoczony powszechnym kultem zarówno przez władców, jak i wszystkie stany, od stuleci stanowi jeden z elementów świadomości narodowej.

Od czci do koronacji

Niemal na początku Wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej obdarzony został tytułem Królowej Narodu. Już w połowie XVI wieku sławił Ją Grzegorz z Sambora jako Królową Polski i Polaków. Król Jan II Kazimierz Waza, składając śluby we Lwowie (1 kwietnia 1656 r.), w których zobowiązał się do gruntownej odnowy moralnej narodu, nazwał Matkę Bożą Patronką i Królową Polski. Do ugruntowania tego tytułu Maryi bardzo mocno przyczyniła się koronacja papieskimi koronami w dniu 8 września 1717 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pierwotnie obraz Matki Bożej Częstochowskiej, jeszcze jako ikona Hodegetrii, przeznaczony był do umieszczenia w ikonostasie i nie miał żadnych dodanych ozdób. Zdobiły go wówczas wyłącznie własne pogrubione nimby, które pokrywał złocony relief wykonany w kredowej zaprawie. Pozostając przez długi czas w świątyni, wizerunek Matki Bożej mógł się stać przedmiotem szczególnej czci, a w ślad za tym mógł też otrzymać dekorację ze srebrnej trybowanej blachy pokrywającej nimby, a nawet tło i obramienie. Świadczą o tym ślady czytelne w rentgenogramie, które pozostały po tych dekoracjach.

Fakt, że Obraz Matki Bożej na ziemiach polskich od początku był przyozdabiany cennymi dekoracjami – szaty Maryi i Dzieciątka błyszczały od klejnotów, tło i odwrocie zasłaniały srebrne i złote blachy – znajdujemy w „Translatio tabulae”, dokumencie sporządzonym pod dyktando ks. Władysława Opolczyka, fundatora klasztoru Paulinów na Jasnej Górze. W takiej oprawie obraz przybył na Jasną Górę. W następnych wiekach przyjął się zwyczaj zawieszania na nim koron.

Po raz pierwszy korona na jasnogórskim wizerunku pojawiła się zapewne jako prywatne jeszcze wotum. Za najbardziej prawdopodobny moment uznawana była naprawa obrazu po jego uszkodzeniach spowodowanych zrywaniem kosztownej dekoracji podczas napadu rabusiów w 1430 r. Obraz został ozdobiony na polecenie króla Władysława II Jagiełły diademami oraz srebrnymi i złoconymi blachami. Przekonanie, że już wówczas głowę Maryi zdobiła korona, przyjmuje się na ogół jako pewnik, gdyż widać ją na najstarszych drzeworytach z XVI wieku. Zważywszy jednak na niewielkie ich podobieństwo do oryginału, a także na zupełną dowolność w traktowaniu poszczególnych fragmentów obrazu, korona, którą ukazują drzeworyty, może być jednak wytworem wyobraźni.

Reklama

Niewątpliwe potwierdzenie istnienia korony zdobiącej głowę Maryi znajdujemy dopiero we wczesnych kopiach malarskich z XVII wieku. Wówczas też, z pewnym opóźnieniem, pojawiła się na nich druga korona – na głowie Dzieciątka, która już od tego momentu pozostała trwałym elementem wizerunku. Z upływem czasu pojawiły się na obrazie różne korony, fundowane jako wota przez dobrodziejów klasztoru, a także przez samych paulinów. Choć na ogół nie stanowiły one elementu trwale związanego z obrazem, mogły, zwłaszcza we wcześniejszych okresach, znajdować się na nim przez dłuższy czas. Najstarsza znana z ikonografii korona Matki Bożej przypominała w swej sylwetce gotycką jeszcze otwartą obręcz ze sterczynami w kształcie trójliści. Taką ją widzimy na wczesnych kopiach z XVII wieku. Korona, którą Dzieciątko z pewnym opóźnieniem również otrzymało, miała już formę zamkniętą. Podobną, lecz nie tę samą, miało Ono jeszcze w 1635 r., gdy swój diadem z dedykacją „Tibi Maria” ofiarował na Obraz Matki Bożej król Władysław IV Waza. Wierną dokumentację tego królewskiego daru stanowią liczne kopie. Koronę z dedykacją „Tibi Jesu” Dzieciątko otrzymało później. Ukazuje ją miedzioryt na odwrocie frontispisu wydanego w 1642 r. dzieła o. Andrzeja Gołdonowskiego, paulina, „Diva Claromontana”.

W ciężkich bólach

Reklama

Przed 1642 r. król Władysław IV przekazał dwie nowe korony, zatem zewnętrzne przejawy kultu decydowały o ogólnym wyglądzie Obrazu. Korona dedykowana przez króla Maryi pokryta była w całości elementami dekoracyjnymi, spośród których wyróżniały się motywy pasyjne, odpowiadające pasyjnej idei dzieła. To pierwsza tego rodzaju korona Bogurodzicy Jasnogórskiej z określonym programem ideowym i teologicznym, w tym wypadku nawiązującym do cierpienia, które stało się też udziałem króla. Koronę wykonano z kameryzowanych i emaliowanych precjozów, których forma i wielkość podporządkowane były ogólnej płaszczyźnie kompozycji, swą sylwetą przypominającej diadem. W zamierzeniu miała to być korona zamknięta, lecz kształt jej kabłąków przy łączeniu w środku miał opadać nieco ku dołowi, zataczał półokrąg, co dawało ową nietypową sylwetkę mitry lub diademu. Tę środkową kulminację podkreślał jeszcze bardziej umieszczony na szczycie „chrystogram” w promienistej glorii, z obu stron podtrzymywany przez dwa anioły. Poniżej, na pionowej osi całej kompozycji, znajdowało się wyobrażenie Matki Bożej Siedmiu Boleści – Maryja siedząca i krzyżująca dłonie na sercu, w którym utkwiło siedem mieczów. Leżące u Jej stóp, usytuowane horyzontalnie, zdjęte z krzyża ciało Zbawiciela stanowiło jednoznaczne odniesienie do wyobrażenia Piety. Oczywisty – co mogło się nasuwać w tym zestawieniu – jest wątek współcierpienia Maryi oraz Jej uczestnictwo w dziele odkupienia.

Można tutaj przypomnieć intencję króla, bezpośredni powód ofiarowania wotum – za ulgę „w ciężkich bardzo kamienia bólach”. Motywem inspirującym pasyjny charakter całości wydaje się po prostu ból, ten zwykły, w ludzkim wymiarze, doświadczany wszak wspólnie z ludźmi, także przez ludzką naturę Chrystusa. Doświadczył tego bólu również Władysław IV, stąd odniesienie do męki i następującego po niej zbawienia; to w królewskim wydaniu dziękczynna modlitwa, jak przystało na monarchę – wyrażona w złocie i klejnotach.

Barokowa kompozycja

Ozdobienie wizerunku Jasnogórskiej Bogurodzicy koronami przysłanymi przez Kapitułę Watykańską z błogosławieństwem papieża Klemensa XI miało doniosłe znaczenie. Uroczystości, która odbyła się w 1717 r., nadano szczególnie podniosły charakter, gdyż tego rodzaju akt papieskiej koronacji odbywał się w Polsce po raz pierwszy. Korony, wykonane we Włoszech przez Giovanniego Giardiniego, poświęcił papież, a samego aktu koronacji dokonał biskup chełmski Krzysztof Szembek. Przywiezione z Rzymu korony okazały się nieco za duże, zaistniała więc potrzeba ich poprawienia. Dokonano tego z zachowaniem oryginalnego kształtu, a także podniesiono ich wartość materialną, dlatego też o. Konstanty Moszyński 20 lipca zawarł kontrakt z warszawskim złotnikiem Piotrem Jachimowiczem, który dodatkowo ubogacił korony, dodając kamienie szlachetne ze Skarbca Jasnogórskiego. Sylwetki koron odpowiadały formie otwartej obręczy, na której umieszczono rozkładające się wachlarzowo u góry sterczyny, uformowane z quasi-roślinnych esowatych motywów, tworzących symetryczne układy w kształcie wioli lub liry. W koronie Matki Bożej partie wewnętrzne tych lir zostały wypełnione maszkaronami. Tworzyło to jednolitą barokową kompozycję. Wartość artystyczną swego dzieła wyraził Giardini w kompozycji jubilerskiej, bez szczególnego ideowego programu.

2017-08-16 10:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawróćcie się do Pana, waszego Boga

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pl.wikipedia.org

Rozważania do Ewangelii Mt 6, 1-6.16-18.

Środa, 18 czerwca
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa nie służy przekonaniu Boga, aby dał nam jakieś dobro

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 5, 43-48.

Wtorek, 17 czerwca. Wspomnienie św. brata Alberta Chmielowskiego, zakonnika
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa nie jest czasem pustym. Nie jest nic-nie-robieniem

2025-06-17 17:54

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa nie jest czasem pustym. Nie jest nic-nie-robieniem. Jest zawsze pełna życia, ale też pełna pytań. Rodzą się one w duszy i umyśle tego, kto się modli, oraz w duszach i sercach tych, którzy stoją „obok” i przyglądają się, kiedy inni się modlą.

Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?» Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał». Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego». Wtedy surowo im przykazał i napominał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie». Potem mówił do wszystkich: «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję