Reklama

Niedziela Świdnicka

Diecezjalna pielgrzymka katechetów

Sanktuarium Podwyższenia Drzewa Krzyża Świętego na wałbrzyskim Podzamczu gościło w swoich murach na dorocznej pielgrzymce nauczycieli wiary – prowadzących katechezę we wszystkich typach szkół – z obszaru naszej diecezji świdnickiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z zaproszenia na to doroczne modlitewne spotkanie skorzystało blisko 200 osób poświęcających zawodowo swój czas sprawie wychowania i nauki wiary pośród uczniów szkół wszystkich szczebli.

Pielgrzymujących katechetów przywitał uroczyście w sobotę 22 kwietnia – przy boku Matki Bożej Bolesnej patronującej Wałbrzychowi i przy relikwiach Drzewa Krzyża Świętego – kustosz sanktuarium, proboszcz parafii, ks. Jan Gargasewicz, kierując na początku słowa swojej wdzięczności za wybór tej świątyni na miejsce dorocznego diecezjalnego dnia skupienia katechetów – do ordynariusza diecezji świdnickiej bp. Ignacego Deca, który przewodniczył okolicznościowej Mszy św., oraz do biskupa seniora Stefana Regmuta, przybyłego z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, który został zaproszony do wygłoszenia homilii i nauk w tym dniu, a także do księży – ks. Marka Korgula,wikariusza biskupiego ds. katechezy, i ks. Damiana Mroczkowskiego – diecezjalnego wizytatora, którzy dbają o formację katechetów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Drodzy księża,wielebne siostry zakonne, katecheci, jestem zaszczycony spotkaniem z wami w świątyni, którą pamiętam dobrze, jak powstawała – mówił na wstępie homilii bp Stefan Regmunt. – To był trudny okres stanu wojennego, gdy misji jej budowy podjął się w 1981 r. pierwszy proboszcz tej nowo powstałej parafii ks.prał. Jan Sowa, a po nim ks. prał. Andrzej Raszpla, obaj kapłani, którzy przeszli już do wieczności. Mamy piękne dzieło powstałe siłą rąk i ducha – ich obu, a także tutejszych parafian i całego miasta.

Ksiądz Biskup przypomniał, że w Wałbrzychu ukończył II Liceum i Państwową Szkołę Muzyczną. Diecezja świdnicka i ziemia wałbrzyska są mu bardzo bliskie, także z tego powodu, że tutaj przed laty, w pobliskiej Jedlinie-Zdroju, znajdował się jego rodzinny dom.

– Gratuluję diecezji, że gromadzi swoich katechetów w ramach pielgrzymek odbywających się w różnych miejscach na spotkaniu modlitewnym, którzy chcą zgłębiać tajemnice naszej wiary, dokonywać religijnej refleksji i uświadamiać sobie prawdę o Chrystusie Zmartwychwstałym. Cieszy to tym bardziej, że dzieje się w pierwszym tygodniu, gdy wszyscy świeżo jeszcze przeżywamy minioną Niedzielę Wielkanocną, w której Chrystus Pan zmartwychwstał – mówił Ksiądz Biskup.

Reklama

Przypomniał słowa, które Jezus wypowiedział do Apostołów – „Idźcie i głoście Ewangelię całemu stworzeniu” i poprosił, aby katecheci odnieśli te słowa również do siebie. Pan Jezus ukazywał się po zmartwychwstaniu niewiastom i Apostołom wiele razy, m.in. w drodze do Emaus. Z tych ich spotkań budowała się siła Apostołów i wiara. – I oni czuli się zobowiązani, wręcz przymuszeni, opowiadać ludziom o tym, co wiedzieli, głosić Chwałę o zmartwychwstałym Jezusie Chrystusie i byli gotowi także cierpieć za Niego – podkreślał bp Regmunt.

– To zadanie, które otrzymywali Apostołowie za życia, Kościół przekazuje teraz różnym grupom, w tym również katechetom. Żeby głosili Ewangelię młodemu pokoleniu. Jednak, aby to wasze zadanie było skuteczne, musicie pogłębiać swoją wiarę i ją umacniać. Nikt z nas nie może przyznać, że jego wiara jest tak samo wielka, jak wiara, jaką posiadał rok temu. To jest po postu nieprawdziwe. Dlatego o swoją wiarę musicie się stale troszczyć i ją umacniać. Czynić to po to, aby z jej poznawania rodziła się na nowo moc i gorliwość w jej głoszeniu – mówił bp Regmunt.

Po Eucharystii reprezentacja katechetów podziękowała wiązankami kwiatów księżom biskupom Ignacemu Decowi i Stefanowi Regmuntowi oraz ks. Markowi Korgulowi, wikariuszowi biskupiemu ds. katechezy, za wspólną modlitwę. A druga delegacja katechetów w ich obecności udała się do nawy świątyni z figurą Matki Bożej Fatimskiej, by przed Jej obliczem uczestniczyć w akcie oddania w opiekę katechetów diecezji świdnickiej Matce Bożej. Po Mszy św. była krótka przerwa, a po niej w kościele konferencja bp. Regmunta z uczestnikami pielgrzymki, w której mówił o pomocy katechetów dla młodzieży w wyborach życiowej drogi. Spotkanie zakończono Koronką do Bożego Miłosierdzia.

2017-05-10 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Głosiciele Słowa

Niedziela łódzka 25/2021, str. I

[ TEMATY ]

katecheci

Ks. Paweł Kłys

Uczestnicy Szkoły Katechistów

Uczestnicy Szkoły Katechistów

Pierwsi katechiści posłani do swoich parafii.

Pierwszy raz ze Szkołą Katechistów spotkałem się podczas pracy na misjach w Boliwii, kiedy to w mojej niewielkiej parafii współpracowałem z dwudziestoma świeckimi katechistami. Zachwycali mnie oni swoją postawą, a szczególnie dumą, że ukończyli szkołę katechistów w mieście Cochabamba, gdzie zdobyli wykształcenie teologiczne, biblijne i pedagogiczne. To doświadczenie pokazało mi, że Szkoła Katechistów jest doskonałym narzędziem w przygotowaniu kompetentnych współpracowników świeckich, którzy mogą wraz z proboszczem podjąć pracę apostolską w parafii.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję