Brytyjski reżyser Mike Leigh zaliczany jest do twórców, którzy podejmują w swoich obrazach tematykę społeczną. Akcja jego utworów silnie osadzona jest zawsze w realiach życia codziennego warstw najuboższych,
często ludzi bezrobotnych lub imających się mało płatnej pracy. Filmy tego autora można więc zaliczyć do interwencyjnych społecznie, wywodzą się one bowiem w prostej linii z włoskiego neorealizmu i angielskiego
nurtu kina i teatru społecznego z lat 50. i 60. Dzieła Leigha wykraczają jednak poza lewicowy i publicystyczny charakter, cechuje je bowiem indywidualny autorski styl.
Świadczy o tym Wszystko albo nic, najnowszy film reżysera. Oglądamy tu realistycznie ukazane życie biednej rodziny taksówkarza z przedmieścia, żyjącego z żoną i dwojgiem dzieci, jak na warunki brytyjskie,
na pograniczu ubóstwa. Bytowanie to pozbawione jest głębszych wartości i celu. Dorastające dzieci nie przejawiają żadnych ambicji w pracy i nauce. W drugiej części reżyser dokonuje jednak zadziwiającego
zwrotu. Nagły atak serca otyłego i leniwego syna wyzwala w rodzinie poczucie solidarności. Widzimy przypływ uczuć i więzi rodzinnych. Ten nagły optymizm, rodzący się pod wpływem wstrząsu i nieszczęścia,
wydaje się ciekawym końcowym akordem tego smutnego utworu, w którym reżyser pokazuje bytowanie ludzi z ubogich warstw społecznych. Sławomir Wilański
Pomóż w rozwoju naszego portalu