Próbowaliście kiedyś zjeść... Słowo Boże? Dziwny pomysł? Niekoniecznie. Przecież Pan Bóg sam powiedział: „«Weź i połknij ją [książeczkę], a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód». I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności” (Ap 10, 9a-10).
Dlaczego nie tylko słuchać i czytać, ale jeść właśnie? Bo... „Słowo Boże dokonuje diagnozy naszego życia, ale równocześnie stanowi lekarstwo. Słowo Boga przypomina taką tabletkę powlekaną, dość często jakąś słodką substancją, która to powłoka ma np. ułatwić połykanie i opóźnić moment rozpoczęcia działania leku, tak by ten zaczął działać gdzieś we wnętrznościach, a nie już w przełyku. Dlaczego to opóźnione działanie leku, jakim jest Słowo Boże? Bo Bóg chce leczyć całe nasze życie, wnętrzności naszego życia, a nie tylko jego fasadę. Chce działać dogłębnie w naszym sercu i naszym życiu. My czasem spotykając się ze słowem i z sobą powierzchownie, na poziomie głowy, nawet sobie nie uświadamiamy, że we wnętrznościach serca i życia zakorzeniło się myślenie całkowicie odmienne od Bożej mentalności” (Piotr Szyrszeń SDS, www.cfd.sds.pl).
Co zrobić, żeby słowo Boże mogło tak w nas działać? Jak je jeść? Polecamy na początek jako pomoc – strony internetowe, które prowadzą po codziennych czytaniach biblijnych. Może to właśnie ten czas, żeby zacząć żyć słowem Bożym.
Ok. Wiem, muszę się zresetować... Już nawet podjąłem decyzję. Tylko... jak się do tego zabrać? Jak ma to wyglądać w praktyce? Usłyszeć Boga, ale jak? Jak poprosić przyjaciół czy znajomych? Czy oni w ogóle będą wiedzieli, o czym mówię? Zrozumieją moje dylematy, moją potrzebę zaczęcia wszystkiego od nowa? Przecież zewnętrznie niby nic się nie wydarzyło...
Dla wszystkich, którzy mają podobne wątpliwości, mamy dobrą i jednocześnie złą wiadomość. Dobrą, bo znamy odpowiedź na te znaki zapytania, wiemy, co można zrobić z życiowym resetem, o którym obok pisze ks. Piotr Bączek. A złą bo nie zawsze to droga łatwa, czasem trochę boli, jak nie na początku, to później. Do rzeczy.
"Anora" Seana Bakera zdobyła w nocy z niedzieli na poniedziałek pięć Oscarów, m.in. za najlepszy film i reżyserię. Twórca zaapelował ze sceny do filmowców, by kręcili obrazy przeznaczone na wielkie ekrany. "Oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję" - podkreślił.
97. gala oscarowa okazała się triumfem amerykańskiego kina niezależnego. Pięć statuetek - m.in. za najlepszy film, reżyserię, montaż i scenariusz oryginalny - trafiło do "Anory" Seana Bakera. Opowieść o pracownicy seksualnej poślubiającej syna rosyjskiego milionera zrealizowano w Nowym Jorku za jedyne 6 mln dol. Odbierając nagrody, Baker podkreślił, że wygrana jego obrazu to dowód, że świat potrzebuje filmów niezależnych. Przypomniał też o trudnej sytuacji kin. "W domu nie doświadczymy tego samego, co w kinie. Podczas pandemii straciliśmy prawie tysiąc kin i wciąż zamykają się kolejne. Jeśli nie odwrócimy tego trendu, stracimy ważną część naszej kultury. Filmowcy, kręcćcie filmy przeznaczone na wielkie ekrany. Ja będę to robił. Dystrybutorzy, skupcie się na premierach kinowych. Rodzice, zabierajcie dzieci do kina, by ukształtować nowe pokolenie kinomanów. Wszyscy oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję" - zaapelował. Razem z docenioną za pierwszoplanową rolę kobiecą Mikey Madison Baker podziękował społeczności "seksworkerek" i "seksworkerów", którzy opowiedzieli mu o swoich doświadczeniach. Tak więc Oscar... cóż. „Seksworking” jako styl życia godny naśladowania. Jak widać....
Czy papież Franciszek był podsłuchiwany przy użyciu systemu inwigilacji ? - to pytanie postawiono we Włoszech, gdy okazało się, że w ten sposób szpiegowany był przez telefon rozmówca papieża - ksiądz Mattia Ferrari, kapelan organizacji pozarządowej, ratującej migrantów na morzu.
Najpierw w lutym na jaw wyszło, że założyciel organizacji pozarządowej Mediterranea Saving Humans, znany włoski aktywista Luca Casarini był przez rok szpiegowany przez nieznany podmiot przy użyciu systemu inwigilacji izraelskiej firmy Paragon Solutions o nazwie Graphite. Wiadomość tę podali prawnicy NGO powołując się na informacje od zespołu badawczego Citizen Lab z Uniwersytetu w Toronto, który sprawdził telefon Casariniego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.