Reklama

Niedziela Legnicka

Kazimierz Pleśniak Kawalerem Orderu Uśmiechu

Kazimierz Pleśniak to postać w Legnicy doskonale znana. Od 50 lat pracuje na rzecz dzieci. Laureat wielu nagród i wyróżnień za działalność społeczną na rzecz dzieci i młodzieży oraz osób niepełnosprawnych. Inicjator tzw. stanic wędrujących, założyciel Młodzieżowego Domu Kultury „Harcerz”, od 26 lat prezes Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Legnicy. Jest laureatem wielu ważnych medali i odznaczeń. Kilka lat temu legnicka Kuria Biskupia wyróżniła p. Kazimierza tytułem „Przyjaciel Osób Niepełnosprawnych”. Szczególnie bliskimi postaciami i niedościgłymi wzorami pana Pleśniaka są św. Jan Paweł II i św. Matka Teresa z Kalkuty. 16 stycznia w Młodzieżowym Centrum Kultury, Kazimierz Pleśniak, za swoją społeczną pracę na rzecz najmłodszych, otrzymał „Order Uśmiechu”. Został pasowany różą, złożył też przyrzeczenie: „być zawsze pogodnym i radość dzieciom przynosić”, a potem musiał z uśmiechem wypić sok z cytryny
Z Kawalerem Uśmiechu Kazimierzem Pleśniakiem o pracy z dziećmi i dla dzieci rozmawia Monika Łukaszów

Niedziela legnicka 5/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

order uśmiechu

Monika Łukaszów

Kazimierz Pleśniak, kawaler Orderu Uśmiechu

Kazimierz Pleśniak, kawaler Orderu Uśmiechu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MONIKA ŁUKASZÓW: – Czym jest dla Pana Order Uśmiechu?

KAZIMIERZ PLEŚNIAK: – Jest czymś niezwykłym i niepowtarzalnym, największym wyróżnieniem w moim życiu i ponad 50-letniej działalności społecznej. Tym cenniejszy, że przyznany przez dzieci. Wyróżnienie to byłoby dla mnie nieosiągalne, gdyby nie wsparcie mojej żony Ireny i ogromnej rzeszy ludzi, z którymi współpracuję w niesieniu pomocy dzieciom. To jedyne odznaczenie przyznawane bez udziału polityki, tym bardziej, że jestem zwolennikiem działalności ponad podziałami.

– Ponad 50 lat pracuje Pan na rzecz dzieci. Co daje taka praca?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W 2016 r. minęło 50 lat jak rozpocząłem działalność społeczną w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej w Studium Nauczycielskim w Legnicy w Kole Uczelnianym. Następnie w Szkole Podstawowej w Kunicach zakładałem ZHP, w którym działałem do 2001 r. pełniąc funkcję komendanta Hufca ZHP Chorągwi Legnickiej. Potem było Towarzystwo Przyjaciół Dzieci (TPD). Taka praca daje ogromną satysfakcję, rozwija pasje, z każdym dniem rodzą się nowe pomysły, można się samorealizować i wciągać innych do pożytecznego działania. To olbrzymi komfort, kiedy praca staje się pasją.

– Czy na przestrzeni lat zmieniły się potrzeby i formy pomagania dzieciom?

– TPD było, jest i będzie potrzebne w różnych okresach, ustrojach czy uwarunkowaniach społeczno-politycznych, ponieważ są dzieci i rodziny potrzebujące i oczekujące pomocy. Formy się zmieniają, bo świat idzie do przodu, zwłaszcza w dziedzinie techniki. W czasie transformacji ustrojowej potrzeby są większe, bo nie wszyscy sobie radzą, choćby z powodu bezrobocia.

– Jak widzi Pan dalszą swoją pracę na rzecz dzieci?

– Choć lata lecą, zdrowie też podupada, nie wyobrażam sobie życia bez realizacji zadań społecznych. Chciałbym przynajmniej wprowadzić legnickie oddziały TPD w drugie stulecie – w roku 2019. Marzy mi się stworzenie alei przyjaciół dzieci w Legnicy i własne środowiskowe ognisko wychowawcze TPD. Do końca będę wierny słowom największego Polaka ostatnich czasów św. Jana Pawła II: „Dziecko jest radością całego świata”. Pragnąłbym dalej realizować zadania propagując wartości chrześcijańskie. A dewiza „Bóg, honor, ojczyzna” towarzyszyć mi będzie do końca życia.

2017-01-25 15:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śląskie / Ordery Uśmiechu dla Ireny i Piotra van der Coghen

[ TEMATY ]

order uśmiechu

śląskie

PAP/Zbigniew Meissner

Ratownicy górscy Irena van der Coghen i Piotr van der Coghen oraz kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu Marek Michalak

Ratownicy górscy Irena van der Coghen i Piotr van der Coghen oraz kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu Marek Michalak

W piątek 30 czerwca w Lgotce k. Kroczyc, z inicjatywy dzieci, udekorowano Orderami Uśmiechu małżeństwo Irenę i Piotra van der Coghen w uznaniu ich aktywności na rzecz najmłodszych.

To szczególne wyróżnienie, przyznawane na wniosek dzieci, wręczył dr Marek Michalak, Kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, Rzecznik Praw Dziecka w latach 2008–2018. Towarzyszył mu inny członek Kapituły, ks. dr. hab. Adam Solak, prof. Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Matka przyszła do swoich dzieci

– Mamy w parafii piękne rodziny. One są naszą radością – powiedział Niedzieli ks. Witold Bil, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kurowie.

Parafia, 21 kwietnia przeżyła Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję