Reklama

Polska

Ludzie garnęli się do niego

„To, co nam towarzyszy na co dzień, co nas straszy po nocach, co nam się śni w najstraszniejszych snach – to nasza śmierć. Ale przecież do nieba idziemy, nie do śmierci...” – napisał w książce pt. „Gdy będziemy wracali do domu” ks. Mieczysław Maliński, autor bardzo wielu publikacji, ceniony kaznodzieja, który wygłosił najkrótsze, składające się z jednowyrazowego zdania, kazanie. Zmarł 15 stycznia 2017 r., miał ponad 93 lata. Jak zapamiętali go jego przyjaciele?

Niedziela Ogólnopolska 5/2017, str. 14

[ TEMATY ]

ksiądz

Archiwum dr. Karola Dudka

Dla ks. Mieczysława Malińskiego każdy napotkany człowiek był najważniejszy

Dla ks. Mieczysława Malińskiego
każdy napotkany człowiek
był najważniejszy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dr Karol Dudek – chemik, przewodniczący Rady Fundacji „Będzie lepiej”, lektor, kierowca kapłana: – W każdym człowieku widział odbicie Pana Boga. Nikogo nie zostawiał samemu sobie. Wierny przykazaniu miłości bliźniego cały czas był do dyspozycji innych. Wiele osób dzięki niemu wróciło na łono Kościoła. Pokazywał Boga miłosiernego – bliskiego każdemu z nas. Szczególną uwagę przykładał do sakramentu pokuty. Wierzył, że przy konfesjonale człowiek może się nawrócić, jeśli zostanie odpowiednio potraktowany, jeśli spowiednik przybliży mu Boga miłosiernego, wybaczającego. To właśnie do niego przyjechał z Warszawy jeden ze znanych aktorów, aby się wyspowiadać przed ślubem. A spowiedź u ks. Malińskiego trwała zwykle pół godziny albo i dłużej. Nawet gdy były kolejki w Wielkim Poście, nie zmieniał zasad. Zapamiętam go także jako człowieka, który potrafił się śmiać, żartować. Również z siebie.

Prof. Krystyna Harmata, botanik: – Ks. Mieczysław Maliński był człowiekiem ogromnej pracy. Wystarczy spojrzeć na listę publikacji: utworów literackich, artykułów czy opracowań naukowych. Nawet na lotnisku czy na dworcu przysiadał, poprawiał teksty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Każdy napotkany człowiek był dla Księdza najważniejszy. To powodowało, że ludzie garnęli się do niego. A on ich ciągnął w górę. Sam od siebie wymagał najwięcej. To także człowiek wielkiego umysłu. Mówił codziennie swoje krótkie, cudowne, mądre, piękne kazania. Nigdy się nie powtarzał, a miałam to szczęście, że uczestniczyłam w codziennych Mszach św. w ciągu co najmniej ostatnich 40 lat, wyłączając okres choroby. Mówił prostym, jasnym językiem, zrozumiałym dla każdego. Warto wspomnieć o odprawianych nad morzem, w Dębkach, w kaplicy Księży Zmartwychwstańców, Mszach św. Przychodziły na nie dzieci w różnym wieku. Siadały, gdzie tylko mogły, i słuchały z szeroko otwartymi oczami i buziami bajki, którą opowiadał. To była ciągnąca się przez całe wakacje historia w odcinkach.

Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że od konfesjonału, w którym spowiadał, ludzie wstawali ze skrzydłami u ramion. On wierzył, że jesteś tym jedynym, wspaniałym człowiekiem. To nas mobilizowało do pracy nad sobą.

Prof. Elżbieta Stefańska, klawesynistka: – Ksiądz pomógł mi w najtrudniejszym okresie mego życia. I to bardzo skutecznie. Mogę powiedzieć, że wyprostował moje ścieżki. Nie tylko słowem, ale też przykładem. Został moim spowiednikiem. Jest dla mnie najważniejszym człowiekiem, jeśli chodzi o rozwój mojej duchowości, o zrozumienie krzyża, o umiejętność jego noszenia.

Niesamowite były empatia ks. Malińskiego i jego niesłychana przenikliwość. Dobrze rozumiał człowieka, uprzedzał pewne sprawy. Na każdej Mszy św. – a przez lata uczestniczyłam w nich prawie codziennie, słyszałam odpowiedzi na konkretne, nurtujące mnie w danej sytuacji pytania. Dzięki niemu zrozumiałam moją wiarę, która tkwiła we mnie głęboko. Ksiądz to wszystko wydobył i potwierdził.

Jakim był człowiekiem? Skromnym, niesłychanie nieśmiałym i bardzo delikatnym. Potrafił wybaczyć niechęć czy też krzywdy, których doświadczał. Dzięki niemu wiemy, jak postępować, kiedy inni nas krzywdzą. I to jest chyba również nie do przecenienia.

Stanisław Kłys, adwokat: – Ks. Maliński nie musiał nikomu schlebiać. Używał niezwykle prostego języka, a jego kazania przejdą do historii. Jedno zapamiętam szczególnie. W czasie nauki rekolekcyjnej powiedział: „Chamiejemy!...”. I zszedł z ambony.

Chodził w zwykłej, znoszonej sutannie. Nie chciał, nie domagał się najmniejszych godności. Nie czynił niczego na pokaz. Zarówno w kraju, jak i za granicą niezwykle ceniono jego książki, w których (zwłaszcza w stanie wojennym) wszyscy szukali pocieszenia. Można powiedzieć, że był wielkim pocieszycielem strapionych. Człowiekiem, który dla każdego znajdował czas. Dzieło, które po sobie zostawił w ludzkich sercach i umysłach, jest czymś absolutnie niezwykłym dla Kościoła i zawsze będzie przynosiło owoce. Jego śmierć to niepowetowana strata dla chrześcijaństwa, Kościoła i nas wszystkich.

2017-01-25 09:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Brzozów: ruszył proces księdza oskarżonego o znęcanie się nad dziećmi

[ TEMATY ]

ksiądz

sąd

BOŻENA SZTAJNER

Przed Sądem Rejonowym w Brzozowie ruszył dziś proces ks. Stanisława K. oskarżonego o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad czwórką dzieci i doprowadzenie jednego z nich do samobójstwa. Proces byłego proboszcza parafii Hłudno będzie się toczył po raz drugi.

Podobnie jak pierwszy, tak i ten proces został utajniony. Sąd zdecydował o tym, ze względu na dobro pokrzywdzonych i ich bliskich. Dzisiejsza rozprawa, rozpoczynająca postępowanie sądowe, doszła do skutku przy czwartej próbie. Za pierwszym razem została odroczona na wniosek obrońcy księdza, który zbyt późno odebrał zawiadomienie o terminie rozprawy. Za drugim i trzecim razem powodem był pobyt oskarżonego księdza w szpitalu.
CZYTAJ DALEJ

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest wyrok sądu

Nie powinno się zdejmować krzyży w bawarskich szkołach - oświadczył w piątek Alexander Dobrindt, polityk bawarskiej CSU, minister spraw wewnętrznych RFN. Jego zdaniem to symbol nie tylko religijnej, ale i społecznej tożsamości Bawarii.

Taki komentarz padł ze strony ministra po środowym wyroku sądu administracyjnego w Monachium. Uznaje on, że dyrekcja liceum w Wolznach w Górnej Bawarii bezprawnie odmówiła zdjęcia krzyża przy głównym wejściu do szkoły w Wolznach w Górnej Bawarii. Wnioskowała o to dwójka uczniów, argumentując że chrześcijański symbol narusza ich wolność religijną. Gdy dyrekcja nie zgodziła się z nimi, złożyli pozew.
CZYTAJ DALEJ

Wimbledon - Iga Świątek wygrywa!

2025-07-12 18:09

[ TEMATY ]

Iga Świątek

PAP/EPA/ADAM VAUGHAN

Iga Świątek triumfatorką wielkoszlemowego Wimbledonu po wygranej w finale z amerykańską tenisistką Amandą Anisimovą 6:0, 6:0.

To jednocześnie szósty wielkoszlemowy triumf 24-letniej Polki, która wcześniej cztery razy była najlepsza w paryskim French Open (2020, 2022-24), a raz w nowojorskim US Open (2022).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję