Reklama

Drogi do świętości

Prezenty

Czy radość z prezentów, które znalazłeś pod choinką, wciąż jest w tobie?
Być może doświadczyłeś małej niepewności, próbując wyczytać z twarzy bliskiej ci osoby, czy upominek od ciebie był trafiony.
A może, poza prezentami, najważniejsze okazało się spotkanie...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najwspanialszym prezentem, jaki każdy z nas w ostatnim czasie otrzymał, jest sam Chrystus, który przyszedł do nas jako małe Dziecko, urodził się dla każdego z nas. Jest dla mnie. A czy ja jestem dla innych?

Daj swój czas

Pomyślałam, że idąc za Jego przykładem, powinnam postarać się uczynić prezent dla moich bliźnich, chociażby z własnego wolnego czasu. Jasne, że trudność tego zadania w dużej mierze będzie zależeć od tego, komu ten czas zdecyduję się poświęcić. Może to być ktoś, kogo rzeczywiście kocham, z kim po prostu jest mi dobrze, gdyż udało nam się złapać wspólny język. To sprawia, że przybywanie ze sobą stanowi czystą przyjemność. Mogę jednak podnieść nieco poprzeczkę i zebrawszy całą swą cierpliwość, pójść z przyjacielską wizytą do osoby, z którą ciężko się gada. Może właśnie ktoś taki przyszedł ci teraz na myśl...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Potrzebna rozmowa

W moim życiu też jest różnie. Bóg w swojej nieskończonej Opatrzności stawia na moim chodniczku bardzo wielu ludzi, których poznaję zarówno w tzw. realu, jak i przez Internet. Obecnie nie ma to dla mnie większego znaczenia, czy z daną osobą rozmawiam twarzą w twarz, czy na Facebooku. Kiedyś miałam takiego kolegę, będącego też na wózku. W naszej przyjaźni szczególnie piękne było to, że mimo dość dużej niepełnosprawności oraz dzielącej nas odległości, za pośrednictwem Internetu mogliśmy przekazywać sobie słowa pocieszenia i otuchy. Dla nas nawet rozmowa o tym, co nasze mamy czy babcie gotują na obiad, w jakimś sensie była ważna. Niestety, nie ze wszystkimi można tak łatwo nawiązać koleżeńskie stosunki, satysfakcjonujące obie strony.

Trudny egzamin

Myślę, że wielu z was przyzna mi rację, że właśnie te świąteczne dni nieraz stają się bardzo trudnym egzaminem z miłości bliźniego, szczególnie dla ludzi młodych. My przyprowadzamy do domu swoje sympatie, nasze rodzeństwo również pragnie przedstawić rodzicom osoby, które stały się dla nich ważne. To powoduje, że czasami przy jednym stole spotykają się ludzie o skrajnie odmiennych poglądach. Kilka lat temu los postawił mnie w takiej sytuacji. Przy świątecznym stole musiałam spojrzeć w oczy pewnej dziewczynie, z którą – co tu kryć – żyłam w nie najlepszych stosunkach. Na szczęście, po drodze Pan Bóg przez usta mojej przyjaciółki poradził mi, abym spróbowała zobaczyć w tej dziewczynie przynajmniej jedną pozytywną cechę. Z początku wydawało mi się to niemożliwe. W miarę upływu kolejnych dni, moje negatywne emocje zaczęły topnieć. Niewątpliwie musiałam wykonać gigantyczną pracę nad sobą, nad własnymi myślami i emocjami. Jednak warto było, gdyż to zaowocowało tym, że w dzień wigilijny zdobyłam się na to, aby usiąść do komputera i napisać kilka miłych słów do tej dziewczyny. List włożyłam do koperty, którą następnie wrzuciłam do jej prezentu, i postawiłam pod choinką. Spytacie, co to zmieniło? Czy zostałyśmy serdecznymi przyjaciółkami? Niestety nie, tak to nie działa, bo do tanga trzeba dwojga. Jednak warto było przejść tę drogę, dzięki temu udało mi się uwolnić ze wszystkich negatywnych uczuć do tej osoby, po prostu, życzę jej wszystkiego najlepszego.

2016-12-28 10:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas wzrastania

Jest już wiosna! Głupio będzie, jeśli rośliny przegonią nas we wzrastaniu. Drzewa, kwiaty i trawy mają takie tempo wzrostu, że tylko patrzeć jak zakwitną i będą owocować. A przecież Bóg powołał nas do tego, „abyśmy owoc przynosili”. To nasze podstawowe powołanie. Jesteśmy powołani do wzrostu, a nie do stabilizacji. Ziarno posiane w ziemię nie może się w niej beztrosko zadomowić jak w ciepłym gniazdku, stać się konsumentem wszystkiego, dla tycia we własnej skorupie. Ono musi umierać, żeby przynosić owoc. Przebijać własną stagnację, żeby wybić się w roślinę, przestać się oglądać na siebie, żeby zbliżać się do słońca. Być może pod ziemią jest ciemno, ale w miarę bezpiecznie. Ryzyko wzrostu to odwaga wychylenia się ponad ziemię, ku niebu, za cenę bycia targanym przez wiatr, uderzanym przez burze, deptanym przez przypadkowych przechodniów. Bóg jest Panem naszego wzrostu. Jezus jest tym, który zstępuje pod ziemię, żeby umacniać nasze korzenie. Ojciec jest w niebie, żeby nas przyciągać ku Sobie. A Duch Święty prowadzi nas przez Jezusa do Ojca, jak roślinę, dla której jednakowo ważne są zarówno korzenie jak i owoce.

CZYTAJ DALEJ

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

2024-05-01 12:21

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

Bożena Sztajner/Niedziela

Ojciec Święty mianował księdza prałata Krzysztofa Józefa Nykiela, Regensa Penitencjarii Apostolskiej, biskupem tytularnym Velia - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Ks. biskup-nominat Krzysztof Józef Nykiel urodził się w Osjakowie 28 lutego 1965 r. W 1984 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. W 1990 r. przyjął święcenia kapłańskie i należy do duchowieństwa archidiecezji łódzkiej. W roku 2001 uzyskał doktorat z prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. W latach 1995-2002 pracował w Papieskiej Radzie ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. 1 lipca 2002 podjął pracę w Kongregacji Nauki Wiary. Od 18 grudnia 2009 był zastępcą sekretarza Międzynarodowej Komisji Badającej sprawę autentyczności objawień w Medjugorie. 26 czerwca 2012 roku papież Benedykt XVI mianował go regensem Penitencjarii Apostolskiej.

CZYTAJ DALEJ

Krościenko n. Dunajcem: otwarcie Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

2024-05-03 08:27

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Krucjata Wyzwolenia Człowieka

Foto Oaza/Facebook

„Jestem przekonany, że z radością oraz z nieba przypatruje się nam ks. Franciszek Blachnicki - mówił podczas uroczystego otwarcia Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w Krościenku nad Dunajcem ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.

Kopia Górka stała się wyjątkowym miejscem dla sługi Bożego, który miał wizję żywego Kościoła. - Jeden z kapłanów powiedział: „pamiętam, jak ksiądz Blachnicki prowadził nas po polanie i mówił, że tu będzie kiedyś kościół Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Póki co mamy w budynku kaplicę - dodał ks. dr Marek Sędek. Jej poświęcenie odbędzie w czerwcu, w 45. rocznicę ogłoszenia krucjaty, które odbyło się w czasie pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do ojczyzny.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję