Reklama

Niedziela Łódzka

Piotrków Trybunalski

Znak sprzeciwu, miłości i nadziei

W niedzielę 11 września abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki, dokonał konsekracji kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny na jednym z piotrkowskich osiedli

Niedziela łódzka 38/2016, str. 7

[ TEMATY ]

świątynia

konsekracja

Małgorzata Magiera

Obrzęd namaszczenia ołtarza

Obrzęd namaszczenia ołtarza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Msza św. sprawowana była w intencji kapłanów, fundatorów, budowniczych świątyni, a także zakończenia jubileuszu 40-lecia parafii.

Eucharystia zgromadziła wiernych, wśród których obecni byli m.in. kapłani z dekanatu piotrkowskiego na czele z dziekanem ks. Stanisławem Nowackim i wicedziekanem: ks. Franciszkiem Habrem oraz kapłanami wywodzącymi się z tej parafii (ks. Antonim Cygorą, ks. Zbigniewem Dawidowiczem, ks. Marcinem Wojtasikiem), jak i pełniącymi w niej posługę (ks. Grzegorzem Świtalskim, ks. Filipem Durlakiem i ks. Wojciechem Jędrzejczykiem). W tym doniosłym wydarzeniu wzięli udział także przedstawiciele władz samorządowych oraz delegacje szkół z terenu parafii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Proboszcz ks. Roman Czermański powitał Księdza Arcybiskupa, zebranych parafian i przybyłych gości. Przypomniał historię, erygowanej 15 sierpnia 1976 r. przez bp. Józefa Rozwadowskiego, parafii, jej pierwszych proboszczów: śp. ks. Bronisława Gajdę i śp. ks. Czesława Białasa, wikariuszy, kapłanów pochodzących z parafii. Mówił też o odnalezionym i odrestaurowanym, najstarszym na terenie miasta, obrazie Matki Bożej Ocalenia z XV wieku.

Metropolita Łódzki przewodniczył Liturgii i wygłosił homilię, w której nawiązał do 1. Listu św. Pawła do Tymoteusza i 1050. rocznicy Chrztu Polski. Podkreślił, że „dzisiejsze wydarzenie wspaniale wpisuje się w historię Polaków, którzy to, co najbardziej szlachetne i wzniosłe, odnosili do samego Boga”. Ksiądz Arcybiskup wyraził też radość, że ta „świątynia została oddana Bogu i teraz jest prawdziwie Bożym domem i bramą do nieba”.

Na zakończenie abp Marek Jędraszewski podziękował Księdzu Proboszczowi i wspólnocie parafialnej za trudy poniesione przy budowie świątyni i parafii. Wezwał zgromadzonych, aby ta świątynia łączyła wszystkich w jedną Bożą rodzinę. „Aby z jednej strony była wspaniałym wyrazem pragnień, miłości i nadziei, i tych teologalnych cnót, jakie każdy z nas otrzymuje na chrzcie, a jednocześnie niech będzie znakiem sprzeciwu wobec tego świata, który nie chce znać Boga. Niech będzie wyrazem tego, że wierzący i modlący się Boży lud jest głęboko związany z samym Stwórcą”.

Reklama

Po wyznaniu wiary i odśpiewaniu Litanii do Wszystkich Świętych nastąpiła konsekracja. Uroczystość rozpoczęła się modlitwą poświęcenia kościoła i ołtarza. Następnie Ksiądz Arcybiskup dokonał namaszczenia olejami mensy, czyli kamiennej powierzchni ołtarza, a współcelebransi namaścili ściany świątyni w miejscach zwanych zacheuszkami. Dokonano także obrzędu okadzenia ołtarza i kościoła. Obrzęd iluminacji kościoła, czyli zapalenia wszystkich świec i żyrandoli, zakończył konsekrację.

Uroczystość zamknęło odśpiewanie „Te Deum”.

2016-09-14 14:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konsekracja kościoła pw. Chrystusa Króla w Dołujach

Niedziela szczecińsko-kamieńska 46/2017, str. 2

[ TEMATY ]

świątynia

konsekracja

Archiwum parafii

Poświęcenie ołtarza

Poświęcenie ołtarza

Błogosławione znaczenie w naszej archidiecezji mają kolejne uroczystości odbudowy po wojennych zniszczeniach, a także budowy od podstaw nowych kościołów, które jednoczyć mają wiernych na modlitwie uwielbienia Boga. Uroczystość konsekracji świątyni parafialnej przeżyła 21 października 2017 r. parafia oddana Chrystusowi Królowi w Dołujach

Po raz pierwszy zaistniały Dołuje w źródłach w 1283 r. pod nazwą Nyenkerken. Do 1945 r. wieś nosiła nazwę Neuenkirchen (Nowy Kościół). Należała wówczas do księcia pomorskiego Bogusława IV. W 1331 r. książę Otton I nadał wieś kapitule kolegiackiej pw. Najświętszej Maryi Panny w Szczecinie. Kościół zbudowano w Dołujach w 1316 r. Podlegał jurysdykcji biskupów kamieńskich. Taki stan trwał do 1945 r., gdy średniowieczny kościół z wieżą oraz cmentarz uległy likwidacji.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję