Reklama

Niedziela w Warszawie

Matka wszystkich afer

Topnieje popularność prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, uwikłanej w gigantyczne nieprawidłowości związane z reprywatyzacją. Szacuje się, że na wyłudzeniach miasto stracić mogło nawet kilka miliardów złotych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwołanie przez Hannę Gronkiewicz-Waltz nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy miało być klasyczną ucieczką do przodu, próbą naprawy politycznego wizerunku, który w ostatnich dniach bardzo ucierpiał. Ucieczka nie udała się, wizerunku prezydent nie poprawiła. Przeciwnie, a wpływ na to mają informacje o gigantycznych stratach.

Funkcjonariusze CBA podejrzewają nieprawidłowości dotyczące procesów reprywatyzacyjnych nie kilkunastu kamienic i działek, lecz nawet stu. Według ustaleń portalu wpolityce.pl mogą one oznaczać straty nie setek milionów złotych dla budżetu Warszawy i państwa, ale nawet 4 miliardów złotych! Nie tylko dla zwykłych ludzi jest to suma, którą trudno sobie wyobrazić

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sprawą zajmują się funkcjonariusze CBA oraz specjalny zespół prokuratorów z innych miast, bo w nielegalny proceder wyłudzania publicznej własności zaangażowane jest środowisko warszawskich prawników. Wystarczy wspomnieć, że urzędniczka Biura Gospodarki Nieruchomościami jest żoną adwokata Grzegorza Majewskiego, któremu przekazano osławioną działkę przy Pałacu Kultury.

Specjalne briefingi i konferencje prasowe, a nawet nadzwyczajna sesja Rady Warszawy nic nie dały Gronkiewicz-Waltz. Wygląda na to, że prezydent stolicy nie wierzą nawet dotychczasowi zwolennicy i współpracownicy, o rywalach i przeciwnikach nie wspominając. Ujawniło się to także podczas nadzwyczajnej sesji.

Skala emocji w czasie nadzwyczajnej sesji była bardzo duża. Na sali obrad oraz w kuluarach kłębił się tłum warszawiaków, aktywistów miejskich i stowarzyszeń lokatorskich, żądających odejścia Gronkiewicz-Waltz. W odpowiedzi na okrzyki sali żądające dymisji, prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz sama zaczęła pokrzykiwać. Twierdziła też, że atakuje ją PiS, które głosowało przeciwko ustawie reprywatyzacyjnej. – Lokatorzy to nie PiS! – odpowiadała sala.

Ważnym argumentem za odwołaniem, ustąpieniem itp. Hanny Gronkiewicz-Waltz jest sprawa kamienicy w centrum miasta.– Matką wszystkich afer związanych z reprywatyzacją jest sprawa kamienicy przy ul. Noakowskiego 16, zwróconej rodzinie Waltzów. To ona powinna przede wszystkim być przedmiotem badań specjalnej komisji – podkreśla radny Piotr Guział.

Reklama

Zabrakło głosów

Największą porażką prezydent stolicy był pomysł powołania komisji, która miała zbadać reprywatyzację. – Ta komisja byłaby fasadowa, fikcyjna, dlatego, że de facto ludzie, którzy pracowaliby w tej komisji, nie byliby w stanie obrobić takiej ilości dokumentów. Lata od 1990 do 2016 r., to wiele tysięcy spraw, które trzeba przebadać. To jest niewykonalne – podkreśla Cezary Jurkiewicz, szef klubu radnych PiS.

Zdaniem stowarzyszeń lokatorskich próby wyjaśniania i rozliczania afery są spóźnione o wiele lat, a prezydent Warszawy mija się z prawdą. – Prezydent nie ma już zaufania i mandatu społecznego, żeby to zrobić. Skoro nie potrafiła zapanować nad tym przez 10 lat, wątpię, żeby zrobiła to przez kolejne lata sprawowania swojego urzędu – tłumaczy Jan Śpiewak ze stowarzyszenia „Miasto jest Nasze”.

Komisja nie powstała, bo PO… zabrakło głosów. Wiceprzewodnicząca partii nie potrafiła zdyscyplinować swoich radnych, albo z obawy przed rozliczeniem sami powstanie komisji zablokowali.

Kozły ofiarne

W kuluarach podczas nadzwyczajnej sesji mówiono, że skoro odpowiedzialność za gigantyczne nadużycia jest niemal pewna, prezydent Warszawy musiała znaleźć kozły ofiarne, m.in. Marcina Bajko, szefa Biura Gospodarki Nieruchomościami. Na sesji prezydent przeprosiła za urzędników, którzy zawiedli nasze zaufanie, wytykając, że Bajko został zatrudniony przez ludzi Lecha Kaczyńskiego, sugerując, że zmarły prezydent jest współwinny aferze.

– Kolejny raz wprowadziła w błąd opinię publiczną, bo Marcin Bajko pracuje w warszawskim samorządzie od 1999 r. – mówi Maciej Białecki, niegdyś w zarządzie nieistniejącego już powiatu warszawskiego. – Był zastępcą Marka Kolarskiego i obaj pracowali w biurze gospodarowania nieruchomościami, które podlegało starostwu.

Reklama

Obaj, Kolarki i Bajko, stali się pracownikami Ratusza po reformie ustroju stolicy i skasowaniu powiatu w 2002 r. Przejście do Ratusza było formalnością w ramach reformy samorządu. – Tak, niemal automatycznie, zatrudniono setki urzędników – przypomina Białecki.

Nie zauważył

Bajko stał się dyrektorem dopiero po tym, gdy Lech Kaczyński zwolnił Marka Kolarskiego za aferę związaną ze zwrotem ogródków działkowych przy al. Waszyngtona. Wszedł on na stanowisko automatycznie. – To właśnie Lech Kaczyński wprowadził nowe standardy nadzorując proces reprywatyzacji. Prezydent rozpoczął też proces odzyskiwania tych działek, który zakończył się sukcesem – mówi Jacek Sasin, poseł PiS. – To były zupełnie inne standardy. Gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz pilnowała publicznego majątku, tak jak jej poprzednik, to dziś nie byłoby całej afery. Ona zajęła się sprawą dopiero, gdy media ujawniły nieprawidłowości.

Dyrektor Bajko został zatrudniony przez ludzi związanych z PO. Do pracy przyjął go starosta Grzegorz Zawistowski. Zdaniem radnego Piotra Guziała, Hanna Gronkiewicz-Waltz mogła pozostawić dyrektora Bajko nie dlatego, że był on człowiekiem Lecha Kaczyńskiego. – Nie przeszkadzał jej, bo oddał jej rodzinie przysługę, nie zauważył dokumentów z 1948 r., czyli wyroku sądu PRL, który unieważniał akt notarialny nabycia kamienicy przez wujka ze strony męża Gronkiewicz-Waltz. W efekcie oddał Waltzom kamienicę, do której odziedziczyli nieważne roszczenia – mówi Guział.

– Prezydent Warszawy jest beneficjentką nieuczciwej prywatyzacji w stolicy – dodaje Jan Śpiewak, radny Dzielnicy Śródmieście.

2016-09-08 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Brat Marek z Taizé: Wątpliwości są znakiem, że nasza wiara jest żywa

[ TEMATY ]

Warszawa

Taize

www.spotkaniegrebocin.pl

- Wątpliwości w wierze są zaproszeniem do szukania Boga oraz do dalszego rozwoju - odpowiedział brat Marek z Taizé wczoraj podczas spotkania u jezuitów w Warszawie. Prowadził je Piotr Żyłka, redaktor naczelny portalu Deon.pl. Było ono poświęcone promocji książki: „Bóg. Cisza. Prostota”, która jest wywiadem-rzeką z bratem Markiem, przeprowadzonym właśnie przez Piotra Żyłkę. Ukazała się ona w tych dniach nakładem Wydawnictwa WAM.

- Młodych ludzi w Kościele powinno się przede wszystkim słuchać – powiedział brat Marek pytany jaka jest tajemnica sprawiająca, że do Taizé, tej skromnej burgundzkiej wioski, przyjeżdżają od lat setki tysięcy młodych z całego świata. Przypomniał, że brat Roger (założyciel wspólnoty) uczył braci, że w kontakcie z młodymi ludźmi nie należy stawiać się w roli mistrzów mających gotową odpowiedź na każde pytanie. Twierdził, że bracia powinni być ludźmi, którzy będą cierpliwie i życzliwie wysłuchiwać wszystkich, a w pierwszym rzędzie tych, którzy mają wątpliwości w wierze.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: co jest warunkiem wszczepienia nas w Kościół?

2024-04-26 13:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

28 Kwietnia 2024 r., piąta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję