MAŁGORZATA CZEKAJ: – Księże doktorze, nauka wyjaśnia coraz więcej rzeczy. Czy kiedyś zabraknie miejsca na wiarę?
KS. WOJCIECH GRYGIEL: – Nie. Nauka i wiara odpowiadają na inne pytania. Gdyby posłużyć się metaforą, można powiedzieć, że Pan Bóg napisał dwie księgi: natury i pisma. Nauka bada świat stworzony, czyli księgę natury. Odpowiada na pytanie: jak?, ale nigdy nie odpowie: dlaczego? Jest ograniczona tylko do świata fizycznego.
– Dzięki nauce poznajemy więc prawa przyrody, a wiara odpowiada, skąd one się wzięły i kto je wymyślił?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Tak. Wiara wyjaśnia sens Wszechświata jako stwórczego zamysłu Boga; nauka jedynie tajemnice przyrody odkrywa. Nie ma tu konfliktu.
– Skąd więc bierze się powszechny stereotyp, że nauka wyklucza wiarę i na odwrót?
– Konflikt może zachodzić wtedy, kiedy dotyczy sposobu wyrażania i rozumienia prawd wiary.
– Czyli to, w jaki sposób mówimy i pojmujemy?
Reklama
– Bez pewnej bazy pojęciowej nie da się zbudować teologii. Wiara jest zawsze uwikłana w język, to znaczy: żeby wyjaśnić jakąś rzeczywistość wiary, posługujemy się pewnymi wizjami i wyrażeniami językowymi. Najlepiej wyjaśnić to na przykładzie. Natchniony autor w Księdze Rodzaju nie wiedział, jak powstał świat, więc użył takiej wizji, jaką sobie wyobrażał. Jego zadaniem było przekazać nam prawdę o stworzeniu, a nie wiedzę naukową, jak powstał. Nauka od tamtego czasu zbadała i wyjaśniła to o wiele bardziej precyzyjnie. Dziś mówimy o teorii ewolucji. Język, którym opisano stworzenie świata w Piśmie Świętym, nie uwspółcześnił się; cel stworzenia świata pozostał jednak ten sam.
– Czyli opisu w Biblii nie należy traktować jako naukowego?
– Nie, opis stworzenia świata i człowieka jest metaforyczny, bo autor z oczywistych przyczyn nie mógł przy nim być. Odsyła nas do innego znaczenia. My jednak, czytając intuicyjnie, odbieramy go dosłownie, czyli że tak właśnie było, to znaczy: Pan Bóg wyjął żebro z Adama, stworzył Ewę i odpoczął siódmego dnia. Dobrze jest pamiętać, że Pismo Święte ma dwa sensy: dosłowny (literalny) i metaforyczny (alegoryczny). Rolą egzegetów jest to, żeby powiedzieć nam, gdzie mamy odczytywać sens dosłownie, a gdzie metaforycznie. Ewangelie odczytujemy dosłownie, ponieważ spisywali je ludzie, którzy widzieli Jezusa, przebywali z Nim i rozmawiali, więc nie możemy brać Ewangelii jako metafory, która ma wyjaśnić np. znaczenie Eucharystii. Metaforami są jednak przypowieści, w których ważny jest płynący z nich morał, a nie to, co przedstawiają.
– A co z odkryciami naukowymi, np. o praprzodkach człowieka?
Reklama
– Mit, że człowiek pochodzi od małpy, nie ma podstaw naukowych i jest błędnym uproszczeniem teorii ewolucji, mówiącej jedynie, że mamy wspólnego przodka. Odkrycia naukowe nie mogą podważyć wiary, ponieważ – tak jak powiedziałem – odpowiadają one na inne pytania. Nauka wyjaśnia i będzie nadal wyjaśniała, jakie prawa rządzą światem stworzonym, który jest i pozostanie Bożym dziełem. To prawda, że dziś wiele zjawisk, które niegdyś uważano za bezpośrednią Bożą interwencję, potrafimy wytłumaczyć za pomocą poznanych praw. To skutek tego, że – jak mówiłem – wiara jest uwikłana w język. Poznanie tych praw nie wyjaśnia jednak, skąd one się wzięły.
– To jak to jest z cudami?
– Odczytujemy je jako znaki, które odsyłają nas do nadprzyrodzonej rzeczywistości.
– Cudu nie można traktować jako czegoś, co nigdy nie zostanie racjonalnie wyjaśnione?
– To sprawa niezwykle złożona i szeroko dziś dyskutowana. W przypadku uzdrowień, kiedy lekarze orzekają, że nie ma wyjaśnienia medycznego, to oznacza, że dzisiaj nie potrafimy wyjaśnić, jak to się stało. Za sto lat możemy jednak poznać te prawa i będziemy leczyć np. nowotwory. Trudno sobie jednak wyobrazić, jak można by zracjonalizować cud Eucharystii.
– Jeżeli medycyna nie potrafi tego jeszcze wyjaśnić, a zostałam uzdrowiona, mogę twierdzić, że sprawił to Pan Bóg dla mnie, używając nieznanych nam jeszcze praw, żeby mnie uratować?
– Tak, w przypadku cudu decydujący jest moment osobistej odpowiedzi.
– W którym miejscu, w relacji wiary i rozumu, znajduje się Pan Bóg?
Reklama
– Dla mnie Pan Bóg jest źródłem sensu. Jego obecność przejawia się wszędzie tam, gdzie jest pewnego typu porządek. O otaczającym świecie możemy na pewno powiedzieć, że jest, ale nie – dlaczego. Więc znowu wracamy do tego podstawowego pytania. Prawa przyrody, które poznaję, są dla mnie świadectwem o Bogu. Ostatecznie, my sami w sobie nie możemy znaleźć porządku. Dostojewski napisał: „Gdyby Pana Boga nie było, wszystko byłoby wolno”. Dla mnie jest wymowne; gdyby Pana Boga nie było, żylibyśmy nie tylko w „totalnej zupie”, ale w ogóle by nas nie było. A tymczasem w przyrodzie wszystko jest uporządkowane, więc Ktoś jest źródłem tego porządku.
– W jaki sposób ludzie wiary mogą służyć nauce?
– Mogą przypominać o tym, że nauka prowadzi do dalszych pytań. Nawet jeśli ktoś całe życie poświęci nauce, nie zwalnia go to z pytań o sens; nawet jeśli poznamy wszystkie prawa rządzące ludzkim umysłem (co na dziś wydaje się niezwykle trudne) i zbadamy, czym jest dusza, wolna wola i abstrakcyjne myślenie, nauka nigdy nie odpowie na pytanie: dlaczego? Ludzie wierzący mogą wskazywać, że w kontekście nauki pytanie to powstaje naturalnie i odpowiedź można znaleźć w wierze.
– Jak szukać informacji na temat wiary i rozumu?
– Przede wszystkim należy pamiętać, że wiara i nauka odpowiadają na inne pytania. Odkrycie praw przyrody nie oznacza wyjaśnienia celu ich powstawania. Dobrze jest stawiać mądre pytania i być krytycznym wobec tego, co się słyszy. Czasami, jeśli zdarzy się sytuacja, poznać coś, co zdaje się na pozór przeczyć wierze, dać Panu Bogu kredyt zaufania i szukać pozytywnych odpowiedzi. Dobrze jest słuchać wyjaśnień ludzi, którzy zajmują się wiarą i nauką, zapraszamy więc do kontaktu z Centrum Badań Interdyscyplinarnych Mikołaja Kopernika w Krakowie.
– Czy Ksiądz musiał kiedyś dać Panu Bogu taki kredyt zaufania?
Reklama
– Osobiście nie, bo jak powiedziałem, dla mnie odkrywanie praw przyrody jest świadectwem obecności Boga, ale często mierzę się z pytaniami ludzi, którzy do mnie przychodzą. Ostatnio interesowałem się koncepcją naturalnego wyjaśnienia religii, według której powstanie religii da się wytłumaczyć tylko naturalnymi potrzebami człowieka, a nie obcowaniem z Absolutem. Jak się okazało, nie ma sprzeczności pomiędzy tym, że człowiek jest naturalnie religijny, a faktem istnienia Absolutu.
– Na czym powinien oprzeć swoje racjonalne myślenie młody, wierzący człowiek?
– Dobrze jest być świadomym, że nauka idzie do przodu i będzie szła do przodu. Coraz więcej rzeczy, które do tej pory uważaliśmy za domenę zjawisk nadprzyrodzonych, będzie wyjaśnianych naukowo. Ale, jak mówiłem, nauka nigdy nie odpowie na pytania o cel. Wiara zawsze poszukuje zrozumienia, a zrozumienie potrzebuje dopełnienia wiarą. Na przeszkodzie nie stoi ciekawość świata. Każdy człowiek ma w sobie to pragnienie, aby poznać, jak jest, dlatego prowadzi się badania naukowe. Jeżeli ktoś szczerze poszukuje prawdy o świecie, o sobie samym, o swojej rodzinie, to jest już na dobrej drodze. Stawiając te pytania, stawia tym samym pytania o Boga.
* * *
Ks. dr hab. Wojciech Grygiel
jest chemikiem i filozofem. Wykłada na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.
Chętnie odpowie na Wasze pytania dotyczące wiary i rozumu pod adresem e-mail: wojciech.grygiel@upjp2.edu.pl Zapraszamy!