Reklama

Polska

Wiara jest przekazywana w sztafecie pokoleń

O najważniejszych wątkach w homilii papieża Franciszka na Jasnej Górze i o znaczeniu pielgrzymki Namiestnika Chrystusowego do Polski z abp. Wacławem Depo rozmawia ks. Mariusz Frukacz

Niedziela Ogólnopolska 32/2016, str. 65-66

[ TEMATY ]

ŚDM w Krakowie

Franciszek w Polsce

Mazur/episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. MARIUSZ FRUKACZ: – Msza św. pod przewodnictwem papieża Franciszka na Jasnej Górze to był szczególny czas dla Częstochowy i Polski. Co dla Księdza Arcybiskupa było najistotniejsze w kazaniu Ojca Świętego?

ABP WACŁAW DEPO: – Najważniejsza była dla mnie prostota spojrzenia na Maryję od strony Jej wnętrza, ducha. Matka Boża wyrażała go przez całe swoje życie, a zwłaszcza poprzez Kanę Galilejską, która słusznie przywoływana jest na Jasnej Górze. Poprzez Kanę bowiem ukazana jest rola Pośredniczki u boku Jedynego Pośrednika. Najpierw prosi Syna o cud, a później mówi: „Zróbcie wszystko, co Syn mój wam powie” (por. J 2, 5). To bardzo ważne, aby wskazać na Maryję jako szczególną dla nas Matkę – zawierzenia. Teraz jest ważne, żebyśmy się okazali godnymi dziećmi takiej Matki, to znaczy Matki Chrystusa i wspólnoty Jego uczniów.

– Wątek maryjny dziejów Polski bardzo mocno wybrzmiał w kazaniu Ojca Świętego Franciszka. Papież mówił o wierze wypróbowanej, wskazał na męczenników, na apostołów miłosierdzia – św. siostrę Faustynę i św. Jana Pawła II. Pokazał, że w nasze dzieje wpisuje się Maryja z dobrocią matczyną. Można powiedzieć, że Ojciec Święty pokazał nam społeczną rolę Maryi, którą odgrywa wobec całego narodu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Tak, ale zwróciłbym uwagę na pierwsze oklaski, które pojawiły się podczas kazania papieża Franciszka, a które za św. Janem Pawłem II możemy nazwać „współprzemawianiem”, elementem dialogu. Pojawiły się one przy pokazaniu rodziny i przechodzenia w wychowaniu religijnym od pokoleń do pokoleń. Niezwykłą rolę odgrywają tu matki i babcie. Ludzie zareagowali na te słowa Papieża, bo sami dostrzegli się w sztafecie pokoleń, która przekazuje wiarę, prosi o wiarę i z kolei ma ją realizować w życiu. Ta wypróbowana wiara nie byłaby dzisiaj przez nas odebrana jako dar, gdyby nie było zaangażowania i mocnego udziału naszych mam i wszystkich, którzy nas poprzedzają w latach.

– Ojciec Święty mówił o Jasnej Górze i Częstochowie jako duchowej stolicy naszego narodu. Pokazał cały wymiar historii Polski, podobnie jak to było w książce Jana Pawła II „Pamięć i tożsamość”. Czy, zdaniem Księdza Arcybiskupa, w przypomnieniu przez Ojca Świętego o wierności Ewangelii, Krzyżowi, o obecności Maryi w dziejach narodu są odniesienia do myśli Jana Pawła II?

Reklama

– Na pewno tak, ale Ojciec Święty, mówiąc o wierze Maryi i zakładając, że kolejne nasze zadania będą na Jej wzór realizowane, nie cytował wprost słów Jana Pawła II czy kard. Stefana Wyszyńskiego, którzy dla nas, dla naszego pokolenia, są szczególnymi przewodnikami na tej drodze maryjnej, zawierzenia. Dlatego „Te Deum laudamus”, które zabrzmiało na jasnogórskim Szczycie, było kontynuacją śpiewu sprzed pięćdziesięciu lat. Ojciec Święty Franciszek miał świadomość, że wchodzi dzisiaj w to dziedzictwo, wspomniane w mowie Księdza Prymasa, a dotyczące pustego tronu, kiedy Ojciec Święty Paweł VI nie mógł tutaj przybyć na świętowanie Millennium. Ja bym jeszcze wspomniał o tym, co Ojciec Święty powiedział bardzo wyraźnie na Wawelu, mianowicie o liście biskupów polskich do biskupów niemieckich i o wspólnej deklaracji podpisanej przez Kościół katolicki w Polsce i Kościół prawosławny. To są bardzo dobre przykłady, świadczące o tym, że Kościół w Polsce nie zamknął swojej historii na etapie roku 1966, ale kontynuuje swą drogę i na co dzień odczytuje nowe zadania. Łącznie z tym, co politycznie będzie zawsze w wizycie papieża Franciszka powracać, a mianowicie z otwarciem się na uchodźców. Jesteśmy tu otwarci jako naród, czego dowodem jest obecność całego świata w naszych domach, w naszych wspólnotach parafialnych i w naszym Kościele na Światowych Dniach Młodzieży.

– Ojciec Święty przejechał przez błonia jasnogórskie, następnie wszedł do Kaplicy Matki Bożej. Kamery telewizyjne pokazały spojrzenie Papieża zanurzone w spojrzeniu Maryi. Ksiądz Arcybiskup powiedział jeszcze przed Mszą św. na Szczycie Jasnogórskim, że spełnia się pragnienie Ojca Świętego spotkania się z Obliczem Maryi w tym miejscu.

– Ten moment przygotował Papieża do Eucharystii, która jest szczytem dziękczynienia Bogu za dar chrztu. Wyraźnie miało miejsce wyciszenie Papieża poprzez jego spojrzenie i harmonię własnego serca z Sercem Maryi. Potem było dotknięcie dłonią ofiarowanego mu obrazu na wysokości twarzy Maryi, a następnie znak krzyża, który Papież przedłużył błogosławieństwem nas wszystkich. Wypowiedział też modlitwę „Zdrowaś Maryjo” po łacinie. Był to początek wejścia w głąb w późniejszym przesłaniu, które wypowiedział po Ewangelii.

– Kiedy Ojciec Święty wchodził do Kaplicy Matki Bożej, na dłuższą chwilę zatrzymał się przy o. Jerzym Tomzińskim...

Reklama

– O. Jerzy Tomziński powiedział Ojcu Świętemu, że jest ostatnim żyjącym w Polsce świadkiem i uczestnikiem Soboru Watykańskiego II. Papież Franciszek żywo zareagował na to. Widząc, że o. Tomziński wypowiada to dynamicznie, z radością na twarzy, stwierdził, że chyba musiał uczestniczyć w Soborze jako dziecko. Dopiero wtedy usłyszał, że o. Jerzy ma 97 lat i zdumiał się.

– Podczas Mszy św. na Szczycie Jasnogórskim można było zauważyć, że Ojciec Święty chciał przedłużyć moment swojego pobytu w sanktuarium. Właściwie spoglądał na Maryję kilkakrotnie.

– Podczas homilii Ojciec Święty odwracał się, wskazywał na Maryję i mówił: „to Ona, to Ona”. Nie mówił do obrazu, ale mówił do Osoby, i to jest bardzo ważne, to było przejście na płaszczyźnie wiary i osobistego spotkania z Maryją. Przyznam, że sam nie spodziewałem się tak długiego kazania Ojca Świętego. Przez intonację głosu i wskazywanie ręką na Maryję Papież był rzeczywistym już nie tylko głosicielem Ewangelii, ale świadkiem tych spotkań, które opisywał w kontekście Kany Galilejskiej oraz innych tekstów biblijnych.

– Ksiądz Arcybiskup jest trzecim pasterzem w historii naszej archidiecezji, który witał Piotra naszych czasów, po biskupie Stefanie Barele i arcybiskupie Stanisławie Nowaku. Czym dla Księdza Arcybiskupa, jako biskupa tego miejsca, było przybycie papieża Franciszka i potem przejazd z Ojcem Świętym przez błonia wśród wiernych z Częstochowy, z całej Polski i ze świata?

Reklama

– Mówiąc wprost – to był cud Matki Bożej, który się rozpoczął darem pogody. Matkę Bożą wprost błagałem o ten cud. Wołałem: „Pomóż, żeby ustąpiły te chmurne ciemności, które niosą zamęt i mogą spowodować, że ludzie zrezygnują ze swojej obecności na Jasnej Górze”. Nie miałem innego sposobu przezwyciężenia tego lęku, jak właśnie wołać do Matki Bożej. Dziękuję dzisiaj Bogu, że, mówiąc słowami nuncjusza apostolskiego abp. Celestino Migliorego, pogoda była idealna na to spotkanie. Drugi cud to jest właśnie to, że Ojcu Świętemu po upadku nic się nie stało. Pozostałe wydarzenia też widzę w kategoriach daru Matki Bożej dla mnie osobiście, jako metropolity częstochowskiego, bo mogłem cieszyć się już wcześniejszymi spotkaniami z następcami św. Piotra – ze św. Janem Pawłem II, kiedy go witałem w Radomiu, na progu seminarium duchownego, prosząc o modlitwę i o błogosławieństwo, czy z Benedyktem XVI, kiedy zdecydował o mojej nominacji biskupiej do Zamościa, a później do Częstochowy. I to spotkanie trzecie, już dzisiaj jako metropolity – nie mogę go widzieć inaczej, jak tylko kolejną łaskę Matki Bożej, która mnie do tego wydarzenia przygotowywała.

– Często pojawiają się komentarze, że pielgrzymka papieża Franciszka ma wymiar socjalny. Tymczasem pielgrzymka bardzo mocno przypominała o wierze – i takie jest chyba właściwe przesłanie papieża Franciszka?

– Człowiek jest istotą społeczną, ale trzeba tutaj zrozumieć ewangeliczne pytanie, które w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie brzmi: kto jest moim bliźnim? Codzienne uczynki miłosierdzia będą nas weryfikować na Sądzie Ostatecznym, kiedy usłyszymy to, co Chrystus mówi w Ewangelii według św. Mateusza: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. (...) Wszystko, czego nie uczyniliście (...), tegoście i Mnie nie uczynili” (25,40.45). Czyli – dawajcie świadectwo tego, że wierzycie we Mnie, by czyny potwierdzały waszą wiarę.

– Co zatem powinno pozostać w nas po pielgrzymce papieża Franciszka?

– Chciałbym, żeby było to pragnienie, które jest w Sercu Jezusa i które mówi o tej iskrze, która winna się rozszerzać na cały świat, żeby Boże Miłosierdzie królowało, żeby Boże Miłosierdzie ogarniało wszystkich ludzi, żeby było przez nas bardzo konkretnie przyjęte. I żeby Światowe Dni Młodzieży były takim nowym światłem nadziei dla całego świata, dla nas. Chodzi o to, co jest w orędziu św. Faustyny – niech Polska jeszcze raz zrozumie: Jesteś wywyższona łaską Boga. Łaską Kościoła, który się tutaj zebrał, na Błoniach krakowskich i na błoniach jasnogórskich. Jesteś wywyższona, jesteś pokazana światu, ale umiej być wdzięczna, czyli odpowiedz swoją wiernością Bogu na Jego łaskę.

2016-08-03 09:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Niedzielę Palmową polska młodzież odbierze znaki ŚDM

[ TEMATY ]

Watykan

Światowe Dni Młodzieży

ŚDM w Krakowie

Semilla Luz / Foter / CC BY

W przypadającą 13 kwietnia Niedzielę Palmową polska młodzież odbierze w Watykanie znaki Światowych Dni Młodzieży. Już następnego dnia rozpocznie się peregrynacja krzyża i ikony Matki Bożej „Salus Populi Romani” po naszym kraju. Jako pierwsza znaki przyjmie arch. poznańska, ale krzyż i ikona odwiedzą również Białoruś czy Ukrainę.
CZYTAJ DALEJ

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: Musimy nauczyć się komunikować trudne sprawy i być transparentni wobec świata

2025-09-24 16:54

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP Episkopatu

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Zjazd Polskiego Stowarzyszenia Pastoralistów zgromadził we Wrocławiu duchownych, duszpasterzy i świeckich zaangażowanych w życie Kościoła. Spotkanie obfitowało w refleksje dotyczące kondycji współczesnego człowieka, wyzwań pastoralnych oraz konieczności odbudowy relacji - w rodzinie, w Kościele i w społeczeństwie. Wystąpili m.in. biskup sosnowiecki Artur Ważny oraz kapelan polskiego parlamentu ks. Andrzej Sikorski.

Podziel się cytatem Jednym z głównych prelegentów był Krzysztof Pilarz, który podkreślił nierozerwalny związek między przebaczeniem a pojednaniem, oparty na prawdziwej antropologii. W centrum refleksji znalazło się małżeństwo - jako przestrzeń, gdzie te dwa wymiary duchowe mają największe znaczenie. Jak zaznaczył prelegent, małżonkowie nie powinni szukać winy u drugiego, lecz odnaleźć siłę i uzdrowienie w osobie Chrystusa. To On staje się fundamentem pojednania, bez którego trudno budować trwałą więź.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję