Reklama

Niedziela Rzeszowska

Kapłan niosący chorym Chrystusa

Z ks. Tomaszem Mytychem – kapelanem Szpitala Powiatowego w Sędziszowie Małopolskim rozmawia Agnieszka Busz

Niedziela rzeszowska 6/2016, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Agnieszka Busz

Ks. Tomasz Mytych z personelem szpitala i pacjentami

Ks. Tomasz Mytych z personelem szpitala i pacjentami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA BUSZ: – Św. Jan Paweł II w przemówieniu do biskupów z prowincji Pugalia zaznaczył: „W sposób szczególny trzeba zadbać o posługę kapelanów. Szafarz tajemnic Bożych działa czasem w niesprzyjających warunkach, w sytuacji przez ludzi nie całkiem akceptowanej. Kapelani pełnią służbę dyskrecji i inteligencji, roztropności i ofiarności”. Kim jest tak naprawdę kapłan kapelan?

KS.TOMASZ MYTYCH: – Pan Jezus polecił i dał Apostołom i Jego następcom władzę do namaszczania, odpuszczania grzechów i modlitwy nad chorymi. Czytamy w obrzędach do udzielania sakramentu chorych, jak również w Liście św. Jakuba Apostoła (Jk 5, 14-15) słowa: „Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś przez Apostoła Jakuba: «Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. Modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone»”. To właśnie kapelan w szpitalu niesie ludziom chorym Chrystusa, poprzez swoją obecność, udzielanie sakramentów, rozmowę z chorymi i rodzinami, czy pracownikami Służby Zdrowia. Z jednej strony to takie oczywiste, a z drugiej strony bardzo potrzebne.

– Tak więc kapłan, przyjmując zleconą mu przez biskupa misję kapelana, nie idzie do szpitala tylko we własnym imieniu. Idzie jako posłany przez biskupa, przez Kościół, posłany przez Chrystusa. Czego wymaga się od Księdza Kapelana?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Myślę, że szczególnie dziś od samego kapelana wymaga się wielkiej otwartości, życzliwości, cierpliwości do tych ludzi. Bycia dyspozycyjnym o każdej porze dnia i nocy, bo nie wiemy, co czeka człowieka w danym dniu. Kapelan powinien wnosić ciepło i pokój, radość i uśmiech oraz zapalać tym innych. Do tego zachęca mnie patron szpitala, w którym posługuję, św. o. Pio, który powiedział: „Aby osiągnąć niebo, trzeba modlić się uśmiechem i dawać ten uśmiech innym”.

– Z jakimi trudnościami spotyka się Ksiądz w swojej posłudze kapelana?

– Ciężko przyjąć w naszym życiu chorobę, cierpienie, które spada nieraz na nas znienacka jak grom z nieba. Również ciężko jest, kiedy musimy patrzeć na to niełatwe doświadczenie u bliskich nam osób. Jako kapelan szpitala borykam się nieraz z trudnościami wyjaśnienia, wytłumaczenia osobom chorym i ich rodzinom oraz przekonania ich, że mamy wielką pomoc, jaką Bóg dał nam w postaci sakramentów, które mają nam pomóc w przezwyciężeniu choroby, w uzdrowieniu czy nawet przygotowaniu nas do spotkania z Nim w czasie naszej ludzkiej śmierci. Istnieje do tej pory jeszcze u wielu osób taka świadomość, że sakrament namaszczenia chorych to ostatni sakrament, jaki człowiek może przyjąć przed śmiercią. Jednak prawda jest inna.

Reklama

– Czym więc jest sakrament namaszczenia chorych?

– Najpiękniej o tym sakramencie mówi Pismo Święte. Są to słowa, które już przywołałem: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. Modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 14-15). Kapłani modlą się zatem nad chorymi i namaszczają ich olejem w imię Jezusa Chrystusa. Ten sakrament łączy człowieka z Chrystusem Panem, umacniając go, aby chory miał dość odwagi, by pogodzić się z zaistniałą sytuacją, która przecież może nawet zakończyć się śmiercią. Sakrament chorych ma za cel obronę przeciw pokusom szatana i przeciw trwodze śmierci. Daje osobie siłę do odzyskania zdrowia. A jeśliby była taka potrzeba, to odpuszcza grzechy i staje się dopełnieniem chrześcijańskiej pokuty.

– Wspomniał Ksiądz, że bardzo trudno jest patrzeć i uczestniczyć w cierpieniu naszych najbliższych. Co możemy więc zrobić dla osoby, która umiera, by odeszła w spokoju?

– Przede wszystkim musimy mieć świadomość, że kapłan przychodzi, aby pomóc, a nie przeszkodzić osobie w chorobie czy w śmierci. Dlatego wzywajmy ich lepiej wcześniej, żeby nie było za późno. Bo i się tak nieraz zdarza. Nie czekajmy na ostatnią chwilę. I jeszcze jedna moja prośba. Nie bójmy się pomagać i być obecni przy chorych i cierpiących, bo do nas należy wielka odpowiedzialność za ich wieczność kiedyś w niebie.

2016-02-04 10:08

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie tracić nadziei

Niedziela podlaska 33/2021, str. IV-V

[ TEMATY ]

wywiad

powołania

Ks. Bartosz Ojdana

Drzwi seminarium są otwarte dla mężczyzn, którzy pragną nieść światu Dobrą Nowinę

Drzwi seminarium są otwarte dla mężczyzn, którzy pragną nieść światu Dobrą Nowinę

Dbanie o atmosferę religijną w rodzinach, rzetelna, sumienna praca z ministrantami i młodzieżą, modlitwa o powołania, mogą pomóc we wzroście powołań – przekonuje w rozmowie z Niedzielą ks. prał. dr Janusz Łoniewski.

Monika Kanabrodzka: Jak wspomina Ksiądz Prałat pracę prefekta, a następnie rektora WSD w Drohiczynie?

Ks. Janusz Łoniewski: Moja praca w Wyższym Seminarium Duchownym w Drohiczynie rozpoczęła się w 1978 r. po uzyskaniu magisterium po studiach filozoficznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdy zostałem powołany na wykładowcę przedmiotów filozoficznych. Podjąłem tę pracę mianowany przez bp. Władysława Jędruszuka, jako drugi wykładowca, obok ks. mgr. Tadeusza Sosnowskiego. Po ukończeniu studiów magisterskich, zostałem skierowany na studia doktoranckie i przez jeden rok, jako doktorant z Lublina, dojeżdżałem z wykładami do Drohiczyna. Po roku studiów otrzymałem nominację do pracy w parafii, najpierw w Ciechanowcu, potem w Drohiczynie i łączyłem pracę w parafii z obowiązkami wykładowcy. W 1982 r. zostałem zwolniony z obowiązków parafialnych i mogłem w Lublinie zająć się tylko już tylko pisaniem pracy, którą obroniłem w 1983 r. W tym samym czasie powróciłem do Drohiczyna i otrzymałem, oprócz wykładów, funkcję prefekta, czyli bezpośredniego przełożonego kleryków. Rektorem był wówczas 70-letni ks. dr hab. Władysław Hładowski. Mimo dużej różnicy wieku, ja miałem 37 lat, rozumieliśmy się doskonale, bo orientowałem się, że to on głównie odpowiadał za kształcenie i wychowanie kleryków, a ja – prefekt, jestem mu do pomocy. Wiedziałem też, jakie oczekiwania odnośnie wychowawcy i atmosfery w seminarium ma biskup i tej linii wychowawczej starałem się sprostać i być jej wiernym. Z klerykami także nawiązałem wspólny język. Starałem się swoje relacje utrzymać na gruncie regulaminu i zdrowego rozsądku, z poszanowaniem godności każdego alumna. W podobnym duchu postępowałem, gdy w 1988 r. bp Władysław Jędruszuk powierzył mi urząd rektora. Pełniłem tę funkcję do 2001 r., czyli jeszcze za ordynariatu bp. dr. Antoniego Dydycza.

CZYTAJ DALEJ

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Stuttgarcie - awans Świątek do półfinału

2024-04-19 20:00

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/RONALD WITTEK

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 7:6 (7-2), 6:3 i awansowała do półfinału halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Świątek, która była najlepsza w Stuttgarcie w dwóch ostatnich latach, wygrała tu 10. mecz z rzędu i pewnie zmierza po trzeci samochód Porsche przyznawany triumfatorce.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję