Czy Polska, czy Polacy są bezpieczni? To nie są pytania rzucone ot tak, żeby kogoś straszyć. Zamachy terrorystyczne w Paryżu, kryzys imigracyjny i związane z tym zamieszki w Niemczech czy Anglii spowodowały załamanie się zdolności państw Zachodu, aby te problemy rozwiązać. Kompletnie „nieszczęśliwym” posunięciem jest decyzja wprowadzająca mechanizm relokacji uchodźców. Te problemy Zachodu czyhają także u naszych granic, stąd tak ważne stało się wzmocnienie kontroli operacyjnej policji i odpowiednich służb specjalnych, a także połączenie funkcji prokuratora generalnego z urzędem ministra sprawiedliwości.
Niestety, obydwie ustawy wzbudziły zarówno w Sejmie, jak i w Senacie ogromne emocje, a zarzuty o upolitycznienie niezależnych instytucji, o zamach na demokrację opozycja powtarza jak mantrę. Tymczasem nowelizacja ustawy o policji została wymuszona orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r., który wytknął Sejmowi niezgodność niektórych przepisów z Konstytucją RP. Sejm miał dokonać zmian do 6 lutego 2016 r. Pytanie: dlaczego koalicja PO-PSL, mając półtora roku na dostosowanie przepisów, mając większość w Sejmie i Senacie, nie wykonała wyroku TK.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Najwięcej emocji w ustawie o policji wzbudziła kontrola operacyjna Internetu. Tu tylko wspomnę, że zamachowcy w Paryżu kontaktowali się właśnie przez komunikatory umieszczone w grach internetowych. Poza tym już w samym oprogramowaniu komputerów są rejestratory, które przekazują nasze profile osobowe, ulubione treści, a nawet zachowania do najróżnorodniejszych baz danych. Jednym słowem – każdy korzystający z Internetu jest pod swego rodzaju stałą obserwacją operatorów czy właścicieli portali. Dając więc policji większą możliwość kontroli operacyjnej, nic złego nie stanie się z polskim Internetem, a ci, którzy podburzają zwłaszcza młodzież, że grozi jej teraz inwigilacja, wyjątkowo cynicznie kłamią, a mówiąc wprost – dążą do wywołania protestów społecznych, podobnych do tych, które spowodowała kwestia umowy ACTA.
Przede wszystkim jednak w ustawie są zapisy o ograniczeniach możliwości stosowania kontroli operacyjnej: są ograniczenia czasowe, jest zamknięty katalog danych, które służby mogą uzyskiwać od operatorów telekomunikacyjnych, jest obowiązek niszczenia zebranych danych, które nie są wykorzystywane w postępowaniu karnym. Ustawa wprowadza także jasne zasady niszczenia materiałów mogących zawierać tajemnicę zawodową. Bardzo przejrzysta jest również kontrola sądu nad działaniami służb.
Ci, którzy najbardziej protestują, posłowie i senatorowie PO, nie pamiętają, że to ich rząd bił rekordy sięgania po billingi Polaków. Na podstawie danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej okazuje się, że państwo za czasów PO-PSL interesowało się tym, kto z kim, jak często, gdzie i kiedy łączy się przez telefon; np. policja i służby, ale także i sądy zwracały się w 2011 r. o takie dane 1 mln 856 tys. razy.
Przypomnę, że w tym roku czekają nas ważne wydarzenia: mamy jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski (15 kwietnia odbędzie się Zgromadzenie Narodowe w Poznaniu), w czerwcu – szczyt NATO w Warszawie, na przełomie lipca i sierpnia – Światowe Dni Młodzieży i pielgrzymka papieża Franciszka, zapowiedziane są też międzynarodowe imprezy sportowe... Wszystko odbywać się będzie w niepewnej sytuacji geopolitycznej, związanej m.in. z zagrożeniami terrorystycznymi ze strony tzw. Państwa Islamskiego.
W tym kontekście nie wolno straszyć Polaków, jakoby z powodu tych dwóch ustaw rząd PiS chciał wprowadzić nie wiadomo jak dużą kontrolę obywateli czy dążył do upolitycznienia policji i sądownictwa. Nie wolno wymyślać „czarnych scenariuszy”, aby otumanić ludzi i wyprowadzić ich na ulice. A takie właśnie niedorzeczne apele wygłaszają np. aktywiści Nowoczesnej czy KOD-u.
Bezpieczeństwo Polaków, państwa jest bezcenne i najważniejsze.