Urodziłam się w czasie ostatniej wojny światowej – wspomina Krystyna Teżyk, gdy odwiedzam ją w domu. – Jako noworodek zachorowałam na zapalenie opon mózgowych. Leczenie tej ciężkiej choroby było wtedy niemożliwe. Rodzice nie mieli mnie nawet gdzie ochrzcić, byli bowiem w Niemczech na robotach przymusowych. Dopiero po roku zawieźli mnie na plebanię w Lublinie z życzeniem, by ksiądz mnie ochrzcił. Duchowny popatrzył na mnie i oświadczył: „To jest stan agonalny!”. Dokonał obrzędu chrztu św., po którym wyzdrowiałam. To cud, że żyję i doznałam w swoim istnieniu tylu łask aż po zaszczyt bycia wdową konsekrowaną.
Pani Krystyna ukończyła szczecińskie liceum pedagogiczne oraz uzyskała magisterium z zakresu bibliotekarstwa w Poznaniu, bo od dziecka kocha książki. Mając 20 lat, wyszła za mąż za Jana, który wraz ze swoją rodziną przeżył 6-letnią przymusową zsyłkę na Sybir. Zostali rodzicami dwóch córek i syna. Ale w 1994 r. mąż pani Krystyny zachorował na rzadko spotykaną chorobę (stwardnienie zanikowe boczne – SLA), która spowodowała jego przedwczesną śmierć, po 32 latach sakramentalnego małżeństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W służbie młodym
Reklama
– W Dołujach mieszkamy od 1968 r., przedtem było nam dane żyć i pracować w innych regionach Pomorza Zachodniego – opowiada emerytowana nauczycielka ziemi polickiej. – Całe życie służyłam młodym w szkole, z pasją pracując wśród dzieci i zajmując się bibliotekarstwem, nawet gdy już byłam na emeryturze, dodatkowo pracowałam w szkolnej bibliotece.
Jej życie zasadniczo zmieniło się, gdy w 2006 r. decyzją Metropolity Szczecińsko-Kamieńskiego powołano nową parafię pw. Chrystusa Króla Wszechświata. Jej pierwszym proboszczem i budowniczym kościoła na ruinach starego został charyzmatyczny ks. Jan Gierlach.
Czcicielka Różańca
Krystyna Teżyk już wcześniej dała się poznać jako szczególna czcicielka Różańca św., gdyż już w 1997 r. powołała pierwszą różę różańcową w Wąwelnicy, kiedy to jeszcze Dołuje były filią parafii w Mierzynie. Później powstały jeszcze cztery następne koła różańcowe, ale już po erygowaniu parafii w Dołujach.
Wdowieństwo konsekrowane
– Istotę wdowieństwa konsekrowanego poznałam, towarzysząc ks. Janowi Gierlachowi w jego wizytach w parafiach naszej archidiecezji, w czasie których informował wiernych o takiej formie życia konsekrowanego prowadzonej przed wiekami przez wdowy i dziewice – przypomina sobie początki swej nowej misji w Kościele energiczna parafianka Dołuj. – Nasz proboszcz był wtedy opiekunem wspólnoty Wdów Konsekrowanych z ramienia Arcybiskupa Szczecińsko-Kamieńskiego. Bardzo ucieszyło mnie, że papież Jan Paweł II w 1994 r. przywrócił praktyki wdowieństwa konsekrowanego, a pionierką tak oddanych Bogu i Kościołowi jest szczecinianka Lidia Cholewa, która ślub czystości złożyła na ręce biskupa w 1996 r.
Reklama
Po prawie dwuletniej formacji religijnej pod kierunkiem pionierki wdów konsekrowanych i moderatora Krystyna Teżyk 8 grudnia 2009 r. złożyła wraz z trzema innymi wdowami Kresów Zachodnich ślub czystości w obecności biskupa pomocniczego Mariana Błażeja Kruszyłowicza oraz księży proboszczów z parafii wdów, a także ich rodzin. Biskup (sam będący zakonnikiem) odprawił koncelebrowaną Mszę św. i wygłosił okolicznościową homilię, cytując w niej słowa wielkiego Papieża Polaka: „Ostatnio odrodziła się praktyka konsekracji wdów, znana od czasów apostolskich oraz konsekracja wdowców. Osoby te, składając wieczysty ślub czystości, przeżywanej jako znak królestwa Bożego, konsekrują swój stan życia, aby poświęcić się modlitwie i służbie Kościołowi”.
Pani Krystyna w swoim wdowieństwie konsekrowanym ma wsparcie najbliższej rodziny: trójki usamodzielnionych dzieci, ośmiu wnuków i czterech prawnuków. Mieszka w niewielkim domku wraz ze swoją córką Teresą (również od 19 lat wdową), wnuczką i prawnukami. Dla nich jest autorytetem moralnym, o który dziś tak trudno.
Róża św. Faustyny
Początkowo prowadziła nawet kancelarię na życzenie proboszcza tej blisko dwutysięcznej rodziny parafialnej. Jej artystyczne pismo wypełnia już siódmy tom ilustrowanej własnymi zdjęciami Kroniki tej młodej, rozwojowej parafii. Prowadzi również Księgę Różańca dla wszystkich pięciu róż, przygotowując co miesiąc intencje, zatwierdzane przez proboszcza parafii.
– Moja Róża św. s. Faustyny w odpowiedzi na apel mediów kościelnych w 2011 r. przyjęła intencję modlitw o dobro Ojczyzny słowami: „Z Tobą, Maryjo, Królowo Polski, modlimy się o Polskę, wierną Bogu, Ewangelii i Krzyżowi o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu – informuje Teżyk. – Teraz modlitwą różańcową otaczamy nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, człowieka silnej i odważnej wiary.
Praca na rzecz Kościoła
Swojego proboszcza również otaczają specjalną modlitwą w ramach apostolatu Margaretka, by był mocny duchowo, psychicznie i fizycznie w swoim kapłaństwie, w czasach wyjątkowo trudnych dla duchowieństwa.
Reklama
Pani Krystyna działa czynnie w Radzie Parafialnej, zachęcając mieszkańców tej parafii do modlitewnej i materialnej ofiarności na rzecz budowy swej świątyni, która jest też bogata swoimi licznymi grupami i integrującymi imprezami na rzecz jedności Dołuj. Przed swoim domem co roku buduje wraz z rodziną pierwszy ołtarz na uroczystość Bożego Ciała, by stąd Chrystus pobłogosławił wszystkich uczestników procesji oraz ich domostwa i miejsca pracy.
Można by wymienić jeszcze szereg innych działań i prac na rzecz Kościoła Krystyny Teżyk, które tylko dowodzą, że bezinteresowna jej służba trwa wyłącznie z potrzeby serca. Dzięki niej jest wśród ludzi, pracuje dla ludzi i z miłości dla ludzi. Nigdy w tych, tak licznych zadaniach, nie czuje się samotna, bo składając ślub czystości poślubiła samego Chrystusa. Jest też przekonana, że jej ukochany mąż, cieszący się wiecznym szczęściem w domu Ojca Niebieskiego dumny jest z wszelkich poczynań dobroczynnych Krystyny.
Formacja duchowa
A przecież jako wdowa konsekrowana (archidiecezja szczecińsko-kamieńska ma ich najwięcej w kraju, bo blisko 50 pań) codziennie uczestniczy w Mszy św., rozważa treść Pisma Świętego, modli się Liturgią Godzin i adoruje Najświętszy Sakrament. Bierze również udział w comiesięcznych dniach skupieniach wdów z całego Pomorza Zachodniego.
– Latami marzyłam, by w naszym kościele wprowadzić adorację Najświętszego Sakramentu i to mi się udało przy pomocy członków naszych róż – z dumą stwierdza pani Krystyna. – Zawsze w pierwszy czwartek miesiąca ma w Dołujach miejsce 6-godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu zakończona Mszą św. Zawsze wtedy na modlitwie czuwają nasi czciciele Różańca oraz inni parafianie.
W jej małym, lecz wypełnionym literaturą kościelną pokoju jest zawsze Ten, któremu zawdzięcza swoje uzdrowienie w dzieciństwie, bo miał dla niej niezwykłe zadania do wykonania w małżeństwie, w swej wielopokoleniowej rodzinie, w szkolnictwie, w powstawaniu tak licznych grup nowo powstałej parafii.
– Wyrażam Panu Bogu swoją ogromną wdzięczność za dar życia i dziękuję wszystkim, których Pan postawił na mojej drodze; za ich pomoc, wsparcie i serdeczność.