Wybieram na domofonie siódemkę, za chwilę przechodzę przez podwórze. „To podwórze to taki...przedsionek do Nieba” – pomyślę, gdy będę stąd wracać... A póki co, wita mnie dwóch panów. Starszy, Józef, alkoholik i nieco młodszy, też alkoholik, który prosi o zachowanie dyskrecji, więc jego imienia nie podam.
– Przychodzi człowiek do Punktu Kontaktowego AA i co dalej? – pytam dyżurującego pana. Wyjaśnia, że ta droga zaczyna się dużo wcześniej: – Najpierw osoba dostrzega problem, bo przytrafiają się jej różne trudne sytuacje: kłopoty w pracy, rodzinie. Gubi rzeczy, traci świadomość i np. budzi się na pętli tramwajowej. Jeśli pojawia się wiele takich sytuacji, początkowo człowiek próbuje sam je opanować: nauczyć się pić w sposób kontrolowany, dyscyplinować się. Idąc na uroczystość, ma mocne postanowienie, że wypije niewiele. Tak się jednak nie dzieje. Rodzi się więc poczucie winy, że nie umie nad sobą zapanować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Jakbym słyszał swoją historię – przerywa sączący herbatę pan Józef. Kolega kontynuuje: – Później taka osoba próbuje nie pić w ogóle. Ale okazuje się, że w pojedynkę nie jest w stanie tego podjąć. Jeżeli przekona się, że wszelkie próby rozwiązania problemu o własnych siłach kończą się porażkami, szuka pomocy na zewnątrz, w poradniach uzależnień lub w grupach AA. Zapraszamy wtedy taką osobę do uczestnictwa w naszych mityngach – to podstawowa forma działalności AA – informuje mój rozmówca. – Nie ma co się męczyć samemu! Jeśli komuś udało się w pojedynkę rozwiązać problem, to znaczy, że nie był alkoholikiem – zauważają z uśmiechem panowie i zachęcają wszystkich potrzebujących pomocy do kontaktu: – Tu są tacy sami ludzie, jak ci zwykli alkoholicy, tylko że już nie piją.
Reklama
Panowie przy okazji nadmieniają, że podczas zbliżającego się jubileuszu krakowskiej Wspólnoty AA (więcej na ten temat piszemy obok – przyp. red.) będzie obecny Tadeusz, jeden z jej weteranów. Nie pije prawie 30 lat! – Wiemy, że sami nie daliśmy sobie rady w rozwiązaniu problemu, ale jest Ktoś, kto ma odpowiedni zasób sił i tym kimś jest Bóg – mówi kolega pana Józka. – Osoby niewierzące zanik obsesji picia przypisują Sile Wyższej. Uczestnicząc dalej w mityngach doświadczają, że ta obsesja nie powraca. Podczas mityngów mamy możliwość rozwoju osobowości, do czego prowadzi program 12 Kroków. Z kolei 12 Tradycji AA wskazuje, w jaki sposób zachować jedność we Wspólnocie.
– We Wspólnocie najwyższym autorytetem jest Pan Bóg – zaznacza alkoholik Józef. Sam po wielu latach doznał, jak podkreśla, „łaski trzeźwości”: – Powinienem już nie żyć. Nagle przestałem pić. To był cud. – Ludzie są olśnieni, jak im się życie zmieniło – dopowiada kolega pana Józka. – Aż przyjemnie się słucha o tych przemianach. Tak jest, jak się przestaje pić. Już nie ma poniżeń, wstydu, upadków życiowych... Można powiedzieć: z bagna do Nieba.