Reklama

Polityka

Polska potrzebuje zmian

Niedziela Ogólnopolska 20/2015, str. 10-11

[ TEMATY ]

polityka

wybory

Andrzej Duda

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ARTUR STELMASIAK: – W chwili rozmowy nie znamy jeszcze oficjalnych wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich, ale z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że Andrzej Duda wygrał. Jak Pan ocenia swój wynik?

DR ANDRZEJ DUDA: – Szkoda, że nie udało się wygrać w pierwszej turze (śmiech)... Ale wyborów nie wygrywa się w pojedynkę. To nie jest tylko moja wygrana, lecz efekt pracy wielu osób i zaangażowania milionów Polaków, za co wszystkim z całego serca dziękuję.

– Jakie są dalsze kampanijne plany?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Przekonać tych, którzy głosowali na moich konkurentów, bo przecież tak jak ja każdy z nich przedstawiał program zmiany. Dlatego też dziękuję im wszystkim, zwłaszcza tym, którzy nie wezmą udziału w drugiej turze wyborów. Jestem pewien, że ich kandydowanie podyktowane było przede wszystkim miłością do ojczyzny, ale także chęcią naprawy Rzeczypospolitej. Ja też mówię: Polska potrzebuje zmian. Na drodze dialogu społecznego naprawa naszego państwa stanie się faktem.

– Jako minister w kancelarii Lecha Kaczyńskiego doskonale zna Pan Pałac Prezydencki. Czy są tam jakieś ważniejsze meble od żyrandola?

Reklama

– (Śmiech)... Ta wypowiedź Donalda Tuska miała uderzyć w prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego, ale teraz mści się na obecnym prezydencie. Ten „żyrandol” stał się symbolem nieaktywnej kadencji Bronisława Komorowskiego.

– A inne meble?

– Najważniejsze jest biurko i stół. Na biurku podpisuje się ustawy, ale także je tworzy. Jako prezydent będę zwracał szczególną uwagę na tworzenie dobrego prawa, które służy Polsce i Polakom. Prezydent Bronisław Komorowski rzadko używa biurka, bo za jego kadencji wyszło dwa razy mniej ustaw niż z kancelarii prof. Lecha Kaczyńskiego. Natomiast stół jest symbolem spotkania i rozmowy. Obiecałem, że będę stawiał na dialog z obywatelami i siadał z nimi do stołu, bo Polacy zasługują na prezydenta, który słucha i staje w ich obronie.

– W kampanii został Pan brutalnie zaatakowany za swoje poglądy w sprawie in vitro. Czy czuje się Pan dyskryminowany za przekonania religijne?

Reklama

– Nie będę przed nikim ukrywał, że jestem człowiekiem wierzącym. Mam swoje poglądy, ale w tym spocie zostałem celowo zmanipulowany. Podczas przemówienia, które zostało wykorzystane przez Bronisława Komorowskiego, mówiłem o tym, że choć osobiście jestem przeciwko metodzie sztucznego zapłodnienia, to jednak nie da się jej dziś całkowicie zakazać. Moje poglądy są zgodne z nauczaniem Kościoła, ale jako prezydent będę szukał jakiegoś porozumienia. Obecna dyskusja celowo trafiała do Sejmu, aby PO mogła ją wykorzystać w kampanii wyborczej. Przecież oni rządzą od ośmiu lat, a dopiero teraz wyciągają sprawę in vitro. To nie przypadek, ale cyniczne wykorzystywanie dramatu bezdzietności do walki politycznej. Trzeba to jasno i wyraźnie powiedzieć: to jest działanie niegodne.

– To jak jest z Pańskimi poglądami? Prezydent Bronisław Komorowski mówi, że jest za życiem, a więc jest za in vitro. Czy Pan też jest za życiem?

– Jestem za życiem, ale nie kosztem innego życia. Potrzebna jest taka ustawa, która chroni życie, a nie prawnie sankcjonuje niszczenie zarodków. W obecnej sytuacji kompromisowym rozwiązaniem byłoby dopuszczenie in vitro, ale tylko pod warunkiem, że inne zarodki nie byłyby zamrażane i niszczone. Chodzi o zakaz tworzenia zarodków nadliczbowych. Jako prezydent dopuściłbym możliwość tworzenia tylko tylu zarodków, ile jest potrzebnych do tego, by kobieta mogła zajść w ciążę.

– Obecnie mamy w Polsce kilka milionów zarodków w stanie permanentnej hibernacji. Pan chciałby przed zamrażarką bronić zarodki, z którymi nie wiadomo co stanie się w przyszłości?

– Dokładnie tak. Ale też chciałbym dodać, że w Polsce praktycznie nie ma programów leczenia niepłodności. In vitro omija chorobę, a nie leczy. Chciałbym, aby powstał projekt prawdziwego leczenia niepłodności.

– Zastanawiam się, czy obecnie w Polsce katolik ma prawo zostać prezydentem. Przecież spot Bronisława Komorowskiego jest jawnym atakiem na ludzi, którzy chcą żyć zgodnie z nauczaniem Kościoła.

Reklama

– Mam nadzieję, że Andrzej Duda zostanie prezydentem. Nie ukrywam i nie wstydzę się tego, że jestem człowiekiem wierzącym. Ale zastanawiam się, jak Bronisław Komorowski w jednym zdaniu może atakować nauczanie Kościoła, a w drugim powoływać się na autorytet biskupów. Niestety, to jest typowe dla jego prezydentury. Wystarczy wspomnieć podpisanie przez niego tzw. konwencji antyprzemocowej, której też sprzeciwiał się Episkopat i wiele środowisk katolickich. Prezydent z jednej strony udaje konserwatystę, a z drugiej podpisuje lewackie projekty. Dlatego zawsze może liczyć na poparcie Janusza Palikota, polityka otwarcie walczącego z Kościołem.

– Czuje się Pan prześladowany za swoje przekonania?

– Na razie uważam, że nadaję się na prezydenta, a nie na męczennika.

– A jak odebrał Pan zarzuty Bronisława Komorowskiego o „radykalizm” i „średniowiecze”?

– Mam poglądy takie jak św. Jan Paweł II. Jestem przekonany, że Polacy nie uważają Ojca Świętego za średniowiecznego radykała. Dla mnie i dla większości moich rodaków Papież był i jest wielkim autorytetem.

– Szkoda, że prezydent Bronisław Komorowski nie zgadza się z nauczaniem Jana Pawła II. Ale zostawmy obecnego prezydenta – przejdźmy do kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. Niektórzy zarzucają Panu obiecywanie gruszek na wierzbie. Czy nie za dużo Pan obiecał?

– Biorę pełną odpowiedzialność za to, co mówię. I obiecuję, że jak zostanę wybrany przez Naród na Prezydenta Rzeczypospolitej, to dołożę wszelkich starań, aby zrealizować wszystkie postulaty, które prezentowałem w kampanii.

– Ale prerogatywy prezydenckie nie dają narzędzi, aby kierować poszczególnymi sektorami gospodarki oraz ministerstwami.

Reklama

– To prawda. Jednak aktywna prezydentura może stymulować pewne kierunki legislacji, a inne ograniczać. W kampanii prezydenckiej używam konkretów, które są zrozumiałe dla wszystkich obywateli. Przede wszystkim chciałem nakreślić sektory polskiej polityki, na których szczególnie mi zależy. Pokazuje to, o co będę walczył, gdy zostanę prezydentem.

– To znaczy?

– Kiedy ktoś staje się prezydentem, to jest wybrańcem całego narodu i powinien o tym pamiętać. Doskonale wiem, że głównym moim obowiązkiem będzie służenie Polakom. Będę więc prezydentem, który słucha obywateli, rozmawia z nimi, dba o ich interesy i bezpieczeństwo. Chciałbym też wskrzesić inicjatywę ustawodawczą prezydenta, która w obecnej kadencji prawie nie istnieje. Nade wszystko jednak chcę zaprosić Polaków do poważnej debaty, a nie jej unikać. Nie będę uchylał się od dyskusji na trudne i niewygodne tematy.

– Na czym więc polega różnica między Panem a prezydentem Komorowskim? On przecież też mówi, że „zgoda buduje”.

– Prezydent Komorowski mówi o zgodzie z tymi, którzy się z nim zgadzają. Przecież Bronisław Komorowski nie rozmawiał nawet z tymi grupami, które zebrały miliony podpisów pod projektami ustaw obywatelskich. Platforma Obywatelska wrzucała je do kosza, a prezydent Komorowski nawet się nie zająknął, nikogo nie zaprosił, z nikim nie rozmawiał.

– Sugeruje Pan, że Prezydent nie słucha obywateli?

Reklama

– Nie sugeruję, ja to wiem. Proszę spojrzeć na sprawę sześciolatków w szkole. Pytam: gdzie był Prezydent w tym czasie, gdy rodzice prosili go o pomoc? Czy tak ma wyglądać jego polityka prorodzinna? On nie jest prezydentem, który służy obywatelom, ale częścią oderwanej od rzeczywistości władzy, która mówi polskim rodzinom, co dla nich jest najlepsze. Efekt jest taki, że dziś 6-, a nawet 5-latki idą do szkoły, która nie jest przygotowana na ich przyjęcie. Reforma edukacji jest najbardziej jaskrawym przykładem arogancji rządu i Prezydenta.

– Powróćmy do sfery wartości i ideałów w życiu publicznym. Tym razem do tego, co nazywamy patriotyzmem i polityką historyczną. Jaka jest wizja patriotyzmu Andrzeja Dudy?

– W tym momencie chciałbym przypomnieć śp. Lecha Kaczyńskiego. Pamiętam wzruszenie ludzi, których on odznaczał... Polaków, którzy stracili już nadzieję, że Polska się o nich upomni. Dlatego zaszczytem jest dla mnie poparcie p. Zofii Pileckiej, córki rtm. Witolda Pileckiego, jednego z największych bohaterów w historii Polski. Mamy taką historię, z której możemy być dumni, i dlatego nie rozumiem zupełnie bierności naszych władz, gdy nasz naród jest oczerniany na arenie międzynarodowej.

– Czy chodzi o „polskie obozy koncentracyjne”?

– To jest najbardziej jaskrawy przykład niewiedzy, ignorancji, a także celowego działania zachodniej opinii publicznej. Na to mojej zgody nie będzie. Chciałbym, aby powstała instytucja, która będzie zatrudniać wybitnych prawników broniących naszego dobrego imienia. Polskim bohaterom to się po prostu należy.

– A jaka jest wizja polityki zagranicznej prezydenta Andrzeja Dudy?

Reklama

– Znów muszę odwołać się do prezydentury prof. Lecha Kaczyńskiego, który potrafił zjednać kraje naszego regionu, aby prowadzić zdecydowaną politykę wobec Rosji. Gdy w 2008 r. przemawiał w Tbilisi, powiedział, że dziś Rosja atakuje Gruzję, jutro zaatakuje Ukrainę, a później... Dziś widzimy, że miał rację. Polityka ustępstw wobec Rosji i wycofanie naszej aktywności ze Wschodu skutkuje tym, że nikt nie pyta nas o zdanie w sprawie Ukrainy. Polityka zagraniczna jest twardą grą interesów. Gdy nas chwalą i poklepują po plecach, to znaczy, że inni na tym korzystają, a my tracimy. Musimy twardo negocjować i nie bać się słów krytyki.

– Słuchałem wystąpienia z 2 maja, kiedy mówił Pan, że Kościół jest fundamentem polskości. Czy nie boi się Pan oskarżeń o nadmierny klerykalizm?

– Moim zdaniem, szeroko rozumiany interes narodu polskiego jest połączony z naszą tradycją, która została zbudowana na fundamencie chrześcijaństwa. Gdy w historii zdarzały się sytuacje narzucania nam obcej władzy, a nawet utraty państwowości, to naród polski trwał dzięki Kościołowi.

– Chrześcijańska tradycja nadal jest więc ważna.

– Jeżeli mówimy o tradycji, o naszej kulturze i fundamentach narodu polskiego, to nie da się pominąć Kościoła. To nie jest mój wymysł, tylko historia, której nikt rozsądny nie kwestionuje. Dlatego też atakowanie wiary i naszej tradycji jest jednocześnie działaniem na szkodę Polski. Jan Paweł II mówił, że słowo „Ojczyzna” pochodzi od słowa „ojcowizna”, czyli to wszystko, co otrzymaliśmy od naszych ojców, to wszystko, co nam przekazali. To jest nasz skarb, którego powinniśmy ze wszystkich sił strzec. Niestety, są coraz silniejsze naciski, aby narzucać nam obce wzorce kulturowe. Gdy stracimy swoje korzenie, będziemy bardziej podatni na to, co przyniesie nam wiatr historii. Jako prezydent będę bronił Polaków przed tymi niebezpieczeństwami, które przenikają do kultury, edukacji i systemu prawnego. Jan Paweł II bardzo chciał, abyśmy jako naród trwali przy swoich wartościach, które dziś wymagają krzewienia wśród młodego pokolenia. Naszą ojcowiznę musimy przekazać kolejnym pokoleniom.

2015-05-13 09:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: Order Orła Białego i Order Odrodzenia Polski symbolami wolnej i silnej Polski

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Piotr Nowak

Te ordery są symbolami wolnej, silnej Polski; po tym, kto je dostaje, widać też, jakie wartości w danym momencie w naszym kraju są uznawane za najważniejsze - mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości Inwestytury Prezydenta RP na Wielkiego Mistrza Orderu Orła Białego i Orderu Odrodzenia Polski.

Uroczystość objęcia przez prezydenta przewodnictwa w kapitułach najważniejszych polskich odznaczeń państwowych - Orderu Orła Białego oraz Orderu Odrodzenia Polski - odbyła się w czwartek w Zamku Królewskim w Warszawie. Obecni byli m.in. marszałkowie Sejmu i Senatu Elżbieta Witek i Tomasz Grodzki, a także przedstawiciele rządu.
CZYTAJ DALEJ

Nie ustawał w pracy

2025-02-06 21:56

Archiwum UPJPII

    Zmarł ks. prof. Józef Stala, prorektor ds. potencjału naukowego i współpracy międzynarodowej UPJPII w latach 2014-2020 6 II 2025

    Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci ks. prof. dr. hab. Józefa Stali, kapłana diecezji tarnowskiej, profesora nauk teologicznych, wykładowcy katechetyki na Wydziale Teologicznym Sekcja w Tarnowie Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, prodziekana do spraw nauki, rozwoju i współpracy zagranicznej w latach 2010-2014, kierownika katedry nauk pedagogiczno-katechetycznych (obecnie: katedra teologii praktycznej, prawa kanonicznego i pedagogiki) na Wydziale Teologicznym Sekcja w Tarnowie (WTST), prorektora ds. potencjału naukowego i współpracy międzynarodowej UPJPII w latach 2014-2020.
CZYTAJ DALEJ

Watykańska Fundacja Jana Pawła II zakończyła obrady w Rzymie. Podjęto ważne decyzje

2025-02-07 14:18

[ TEMATY ]

Watykan

Fundacja Jana Pawła II

fot. ks. Mateusz Wójcik

W Rzymie zakończyło się coroczne spotkanie zarządu Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II. Instytucja działająca przy Stolicy Apostolskiej już od ponad 43 lat chce zwiększyć aktywność w kilku ważnych obszarach. W spotkaniu prowadzonym przez ks. Pawła Ptasznika uczestniczyli wszyscy członkowie Rady Administracyjnej: kard. Stanisław Dziwisz, abp Marek Jędraszewski i bp Sławomir Oder, a do tego duchowni i świeccy ze Stanów Zjednoczonych, Francji, Niemiec i Polski. Po dwudniowych obradach Fundacja podjęła ważne decyzje.

– Watykańska Fundacja Jana Pawła II to praktyczna realizacja testamentu Papieża Polaka – stwierdza kard. Stanisław Dziwisz, członek Rady Administracyjnej, sekretarz św. Jana Pawła II. Tutaj, w Watykanie, od wielu lat, dzięki ofiarności darczyńców, spełnia ona tak wiele dobrych dzieł, zarówno dla studentów, jak i dla pielgrzymów z Polski i świata czy wreszcie dla nauki i kultury, poprzez Ośrodek Dokumentacji i Studium Pontyfikatu. Sprawne prowadzenie tylu działań domaga się odpowiedniego zarządzania, dlatego właśnie, jako zarząd Fundacji, po prostu musimy się spotykać i wyznaczać naszej Fundacji nowe drogi, mając przed oczami aktualne wyzwania. Nasze coroczne obrady trwają dwa dni i przybywają na nie członkowie Rady Administracyjnej z Polski, Francji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych – dodaje były metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję