Reklama

Coraz mniej wierzących?

Najnowsze badania CBOS nie napawają optymizmem: w ciągu ostatnich dziesięciu lat w Polsce systematycznie spada liczba osób deklarujących uczestnictwo w niedzielnej Mszy św. Jednocześnie rośnie odsetek tych, którzy zaliczają się do niewierzących

Niedziela Ogólnopolska 11/2015, str. 25

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Taki jest główny wniosek wypływający z najnowszych badań CBOS na temat religijności Polaków. Nasza wiara jest coraz bardziej zindywidualizowana (liczba tych, którzy wierzą na swój własny sposób, wzrosła z 32 do 52 proc.) i mniej zinstytucjonalizowana, co w praktyce oznacza tendencję do przyjmowania postawy: „Chrystus – tak, Kościół – nie”. Coraz więcej osób praktykuje nieregularnie (wzrost z 33 do 37 proc.). Od 2005 r. podwoiła się również liczba niewierzących (z 4 proc. wzrosła do 8 proc.).

Jak przekonują autorzy opracowania CBOS, na taki stan rzeczy wpłynęła śmierć Jana Pawła II. I to właśnie jest chyba najbardziej kontrowersyjny wniosek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Myślę, że interpretacja tego typu nieco mija się z prawdą, to przerysowanie akcentów – twierdzi bp Rafał Markowski z archidiecezji warszawskiej. Praktyki religijne, jak podkreśla, są wyrazem przede wszystkim osobistej więzi z Bogiem. Dopiero później pojawia się ktoś, kto może być żywym głosem niewidzialnego Boga i zbliżać do Stwórcy. Jan Paweł II zresztą nie przywiązywał ludzi do siebie, tylko prowadził ich do Chrystusa, co wyraził na początku swego pontyfikatu, mówiąc: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”.

Reklama

Także ks. prof. Sławomir Zaręba, socjolog religii z UKSW, jest zdania, że śmierć Papieża Polaka może być tylko jednym z czynników, który wywarł wpływ na mniej systematyczną religijność, ale z pewnością nie jest jedynym. – To zresztą tylko hipoteza, nie dowód – mówi „Niedzieli”. – Oczywiście, nasz związek z „naszym” Ojcem Świętym był wyjątkowy, inny niż z Benedyktem XVI czy z papieżem Franciszkiem. Był to nasz rodak, ktoś nam bliski, byliśmy z niego dumni, kochaliśmy go. I do Kościoła nas wtedy bardziej ciągnęło. Po śmierci Jana Pawła II mogło więc nastąpić przesunięcie w kierunku praktyk niesystematycznych.

Trudno jednak mówić o prostej zależności typu: umarł Papież, to przestaję chodzić do kościoła. Zresztą byli też tacy, których przeżycie śmierci Jana Pawła II zbliżyło do Kościoła. Nocne modlitwy na ulicach i w świątyniach w czasie odchodzenia Papieża wielu przyprowadziły do konfesjonałów. Niekiedy po latach.

Tak czy owak, zmiany religijności są dzisiaj zauważalne, widać je gołym okiem, zwłaszcza w przypadku młodzieży. Badania CBOS też to potwierdzają.

– Mniej praktykujących jest w dwóch grupach: wśród młodzieży w wieku 18-24 lata oraz w dużych aglomeracjach miejskich – mówi „Niedzieli” prof. Mirosława Grabowska, dyrektor CBOS.

Pokazuje to praktyka duszpasterska. – Kiedy wizytuję parafie, księża coraz częściej żalą się, że muszą likwidować niedzielne Msze św. dla młodzieży, bo... za mało chętnych – opowiada bp Markowski. – Mniejsze niż dawniej jest też poczucie więzi z parafią, zwłaszcza w dużych miastach.

Do wyników badań CBOS sceptycznie ustosunkował się dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego – ks. dr Wojciech Sadłoń: „Raport CBOS wskazuje wprawdzie na znaną z wielu wcześniejszych badań wybiórczość prawd wiary Polaków, nie wnosi jednak niczego nowego do stanu wiedzy na temat religijności polskiego społeczeństwa – skomentował dla KAI. – Można mieć zastrzeżenia co do interpretacji wyników uzyskanych w badaniu CBOS. Trudności w ocenie badania wynikają z błędnych założeń zarówno metodologicznych, jak i teologicznych. Nie uwzględniono podstawowych prawd wiary, przede wszystkim chrystologicznych. W centrum chrześcijańskiej teologii znajduje się bowiem osoba Jezusa Chrystusa. Brak również poszanowania tzw. hierarchii prawd wiary, czyli że w sumie piekło nie jest nawet prawdą wiary, tylko konsekwencją. W Credo nikt nie mówi «wierzę w piekło». Nieuzasadnione jest więc posługiwanie się we wnioskach z badania wyrażeniami «kanon wiary» lub «wiara ortodoksyjna»” – mówił KAI dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.



Nawiązując do lutowego sondażu, z którego wynika, że po śmierci Jana Pawła II, od 2005 r., stopniowo zmniejsza się liczba osób deklarujących uczestnictwo w niedzielnej Mszy św., a wzrasta odsetek zaliczających się do niewierzących, CBOS zapytał w najnowszym badaniu o „kanon wiary Polaków”. Okazuje się, że niezachwianą wiarę w Boga deklaruje 56 proc. Polaków, jednocześnie 70 proc. wierzy w Sąd Ostateczny, ale tylko 36 proc. uważa, że zgodnie z nauką Kościoła po śmierci trafimy do nieba, piekła lub czyśćca. Wiara Polaków jest ponadto dość selektywna oraz synkretyczna – niekiedy łączy elementy różnych tradycji religijnych, zdarza się nawet, że niechrześcijańskich, jak wiara w duszę zwierząt czy reinkarnację – wynika z najnowszego badania CBOS.
(KAI)

2015-03-10 16:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łzy św. Józefiny Bakhita

1 października 2000 r., w strugach deszczu, na Placu św. Piotra w Rzymie Jan Paweł II kanonizował sudańską dziewczynę.

Była niewolnicą. Zabrano jej wszystko. Cały dziecięcy świat. Zapomniała nawet swojego imienia, bo przeżycia związane z niewolą były silniejsze niż pamięć o sobie. "Bakhitą", tzn. "Szczęśliwą", nazwali ją łowcy niewolników. Aż do śmierci pamiętała ciężar łańcuchów na nogach. Dlaczego została nazwana "Szczęśliwą"? Może szczęściem okazało się dla niej to, że żyła w dobie, gdy kończył się czas czarnego niewolnictwa?
CZYTAJ DALEJ

Św. Teodor z Euchaity, żołnierz

CZYTAJ DALEJ

Prawda wyszła na jaw

2025-02-08 07:13

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Kto ostrzegał, ten miał rację, a kto próbował zakrzyczeć okazał się środkiem do realizacji celu. Rok 2023. Kiedy Prawo i Sprawiedliwość biło na alarm, ostrzegając przed skutkami przyjęcia paktu migracyjnego, liberalno-lewicowe środowiska przekonywały, że to temat wyssany z palca, straszak, który nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Nie tylko bagatelizowano ostrzeżenia, ale atakowano tych, którzy mieli odwagę powiedzieć prawdę.

Pamiętamy dobrze tamtą narrację. Mówiono, że nie ma zagrożenia, że żaden przymusowy mechanizm relokacji migrantów nie zostanie narzucony Polsce, że referendum w tej sprawie to "manipulacja" i "pic na wodę". Donald Tusk nie tylko wzywał do jego bojkotu, ale wręcz publicznie oświadczył, że "uroczyście unieważnia" ten akt demokratycznej decyzji Polaków, jeszcze zanim do niego doszło. Wspierali go w tym obecni koalicjanci z Lewicy, PSL i Polski 2050.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję