Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

„Horynieckie Aniołki” we Włoszech

Niedziela zamojsko-lubaczowska 10/2015, str. 2

[ TEMATY ]

pielgrzymka

o. Bogdan Klóska OFMConv

Uczestnicy pielgrzymki w opactwie benedyktyńskim na Monte Cassino

Uczestnicy pielgrzymki w opactwie benedyktyńskim na Monte Cassino

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A gdzie ten Horyniec? – zapytał dzieci o. Paweł opowiadający o św. Franciszku w bazylice w Asyżu. Tak schola dziecięca „Horynieckie Aniołki” pod opieką rodziców, a nawet i dziadków) pielgrzymowała do Włoch w dniach 7-14 lutego. Było nas 67 osób. Zanim jednak dotrzemy na miejsce, zwiedzamy Budapeszt, nocując w niezwykłym, bo pływającym hotelu zacumowanym na Dunaju. Na szczęście nie odpływamy do Morza Czarnego, jak niektórzy prognozowali, lecz wygodnym autokarem z prawdziwymi mistrzami kierownicy przez Słowenię jedziemy do Udine we Włoszech.

W poniedziałek (9 lutego) udajemy się na północ Włoch do Padwy. W planie Msza św. w kaplicy bazyliki św. Antoniego. To dla nas szczególnie ważne miejsce, gdyż w naszej horynieckiej parafii posługują ojcowie franciszkanie, a św. Antoni jest uczniem i naśladowcą św. Franciszka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jednak głównym celem naszej pielgrzymki jest nawiedzenie grobu św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Rzymie. We wtorek (10 lutego) o. Bogdan Klóska OFMConv sprawuje w tym szczególnym miejscu Mszę św. w intencjach wszystkich pielgrzymów. To niezwykłe uczucie móc modlić się przy grobie kogoś tak bliskiego sercom Polaków, być tam, gdzie Karol Wojtyła spędził 27 lat swojego życia jako następca św. Piotra. Trudno powstrzymać wzruszenie… Po południu udajemy się na Monte Cassino, chcemy złożyć hołd poległym w 1944 r. polskim żołnierzom i ich gen. Władysławowi Andersowi (zmarłemu w 1970 r.) Tu czeka nas rozczarowanie, bo brama cmentarza ze względu na zimę jest zamknięta. Wiązankę biało-czerwonych kwiatów zostawiamy przed nią i czujemy niedosyt, że dotarliśmy na wzgórze, ale nie jest nam dane pochylić się nad mogiłami tych, którzy złożyli swoje życie, walcząc na obcej ziemi. Pod przewodnictwem o. Bogdana modlimy się za poległych.

W środę (11 lutego) oczekujemy na niezwykłe spotkanie. Będziemy uczestniczyć w audiencji Ojca Świętego Franciszka. Zajmujemy miejsca w dobrym sektorze. Liczymy, że Papież na pewno będzie przejeżdżał alejką obok barierek, przy których się zgromadziliśmy. Plac św. Piotra powoli napełnia się pielgrzymami. Pogoda na szczęście dopisuje. Wśród wielu pielgrzymek ze świata wyczytana zostaje także nasza grupa, zatem klaszczemy, machamy pielgrzymkowymi chustkami w kolorach papiesko-maryjnych, wznosimy okrzyki. W pogotowiu mamy aparaty fotograficzne i telefony komórkowe, żeby pstryknąć zdjęcia i nagrać filmik. Ok. 9.40 dostrzegamy charakterystyczny samochód, oczywiście w asyście ochrony, i już cieszymy się na niecodzienne spotkanie. 11 lutego to Światowy Dzień Chorego i święto Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, stąd Jej figurka na ołtarzu. Emocje sięgają zenitu, gdy papieskie auto kieruje się w alejkę obok naszego sektora. Papież Franciszek jest na wyciągnięcie ręki. Zatrzymuje się niedaleko naszej grupy, błogosławiąc małe dzieci. Jest taki skromny, serdeczny i taki bliski. Nie wierzymy do końca, że jesteśmy tu naprawdę, może to się tylko śni?... Papież objeżdża inne sektory, ale wraca do ołtarza, przejeżdżając znowu obok nas! Jesteśmy przeszczęśliwi. Wsłuchujemy się w jego słowa, choć w większości ich nie rozumiemy. Na szczęście jest polskie tłumaczenie. Papież mówi o dzieciach w rodzinie. Nie czyta bezdusznie z kartki, mówi także od siebie, tak jak się zwraca do osób, na których nam zależy, które kochamy i którym chcemy podać wskazówki postępowania. W ten sposób odczuwa to spotkanie wielu z nas. Audiencja dobiega końca. Przepełnia nas radość, że z tak bliska spojrzeliśmy w dobrotliwą twarz Piotra naszych czasów. Te wspomnienia pozostaną, bo nie wiadomo, kiedy będzie nam dane znowu uczestniczyć w papieskiej audiencji. Opuszczamy Plac św. Piotra, czekają na nas inne zabytki minionych epok, a na zakończenie dnia uczestniczymy w ofierze Mszy św. w jednej z kaplic Bazyliki św. Pawła za Murami.

Reklama

Czwartek (12 lutego) jest dniem wyprawy do Asyżu śladami św. Franciszka, o którym zajmująco opowiada o. Paweł (ten sam, który pytał na początku o Horyniec). Najmłodsi uczestnicy pielgrzymki z zainteresowaniem wsłuchują się w dzieje Biedaczyny z Asyżu i poznają historię powstania w tym miejscu bazyliki. Tutaj także uczestniczymy w ofierze Mszy św. pod przewodnictwem o. Bogdana. Asyż wywiera na nas niezapomniane wrażenie ze względu na swoje piękne położenie i atmosferę jak sprzed wieków, za życia św. Franciszka.

Piątek (13 lutego) to czas powrotu do domu. Tym razem wracamy przez Austrię i mamy przystanek w Wiedniu na wzgórzu Kahlenberg. W kościele św. Józefa słyszymy barwną opowieść o odsieczy wiedeńskiej i zasługach polskiego króla Jana III Sobieskiego, który obronił Europę przed zalewem islamu. Po Mszy św. wyruszamy w dalszą podróż. Kierujemy się do Czech na przejście w Cieszynie. Przed nami wiele kilometrów, jednak nikt nie narzeka. Dzieci bardzo dzielnie znoszą trudy podróżowania, czasami ma się wrażenie, że to nie jest ich pierwsza tak daleka wyprawa, ale że są zaprawionymi w pielgrzymowaniu pątnikami. Jesteśmy zdrowi, naładowani pozytywną energią i szczęśliwi, bo takie ferie nie zdarzają się każdego roku, choć nie wiadomo, czym znowu ucieszy nas o. Bogdan Klóska OFMConv, któremu pięknie dziękujemy za pomysł i zorganizowanie naszej pielgrzymki.

2015-03-05 13:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

5 powodów, dla których warto iść na pieszą pielgrzymkę

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Karol Porwich/Niedziela

Lato w rozkwicie, ruszają pierwsze piesze pielgrzymki do naszej Matki na Jasną Górę. Wahasz się czy wziąć udział? Masz wątpliwości? Myślisz, że nie dasz rady? Przedstawiamy 5 powodów, dla których warto założyć wygodne buty i wyruszyć w drogę; zejść z kanapy (do czego zachęcał papież Franciszek). Po przeczytaniu na pewno już nie powiesz - iść czy nie iść? Oto jest pytanie.

Na pewno jest wielu wprawionych lepiej w pielgrzymkowy trud aniżeli ja. Ale mogę przysiąc, że odkąd uczestniczę w takich wyprawach (a moja pierwsza była w 2016 r.) to co roku nie mam wątpliwości - muszę zorganizować czas tak, aby iść. I choć nie pokonuje bardzo długiej trasy, to każda pielgrzymka, nawet ta najkrótsza jest piękną, Bożą przygodą i najtrudniejszą z walk - z samym sobą. Koniecznie podzielcie się z nami swoimi doświadczeniami ze swoich pielgrzymek!

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza Dziedzictwem Kulturowym

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę trafiła na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Pielgrzymka warszawska nazywana także paulińską, początkami sięga XVIII w. Jej fenomen polega na ciągłości, wierni wypełniali śluby pielgrzymowania do Częstochowy nawet w czasie rozbiorów, wojen i komunizmu. Jest nazywana „matką” pielgrzymek w Polsce.

- Pielgrzymowanie wpisane jest w charyzmat Zakonu i w naszego maryjnego ducha, stąd wielka troska o to dziedzictwo, jakim jest Warszawska Pielgrzymka Piesza. Czujemy się spadkobiercami tego ogromnego duchowego skarbu i robimy wszystko, aby przekazać go nowemu pokoleniu paulinów. To doświadczenie pielgrzymowania zabieramy na inne kontynenty - powiedział o. Arnold Chrapkowski, przełożony generalny Zakonu Paulinów na zwieńczenie pielgrzymki w 2023r.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję