Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Zintegrowani młodzi twarzą w twarz z Jezusem

Odliczają dni, godziny, minuty, a nawet sekundy. Na to spotkanie czeka wielu młodych ludzi. Ale to nie jest bierne czekanie, lecz aktywne: modlitwą i czynem. W dniach 25-31 lipca 2016 r. w Krakowie odbędą się XXXI Światowe Dni Młodzieży. Tymczasem młodzi ludzie z naszej diecezji już przygotowują się do tego wydarzenia: modlą się, czuwają, spotykają ze sobą, rozmawiają… Organizowane są comiesięczne czuwania w dekanatach, a nawet spotkania czy wyjazdy integracyjne. Niebagatelną rolę odgrywa przy tym zaangażowanie wolontariuszy ŚDM

Niedziela bielsko-żywiecka 6/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

ŚDM w Krakowie

Katarzyna Zuba

Wolontariusze ŚDM na styczniowym wyjeździe rekolekcyjno-integracyjnym w Istebnej

Wolontariusze ŚDM na styczniowym wyjeździe rekolekcyjno-integracyjnym w Istebnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przygotowania do ŚDM, także w wymiarze wolontariatu, przebiegają etapowo. Gdy już się udało kapłanom utworzyć pewne grupy osób chcących zaangażować się przy ŚDM, zorganizowano pierwszy dzień integracyjny wolontariuszy ŚDM w naszej diecezji. Odbył się on w sobotę 25 października ub.r. w budynku Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej. Wolontariusze mieli okazję się wtedy bliżej poznać. Nieco wcześniej młodzi ludzie spotkali się z Biskupem w żywieckim amfiteatrze pod Grojcem. A w ostatnim czasie – w dniach 23-25 stycznia br. wzięli udział w wyjeździe rekolekcyjno-integracyjnym do Istebnej...

Wolontariusze nadal poszukiwani

Młodzi ludzie, angażujący się w wolontariat ŚDM, będą odpowiedzialni chociażby za pilotowanie pielgrzymów w 2016 r. i opiekę nad nimi na parafiach. Będą wydawać posiłki, udzielać informacji w różnych językach, pilnować porządku, obsługiwać liturgię i wykonywać szereg innych zadań. A choć na wolontariat ŚDM składa się już pewna liczba osób, to mimo to stale są poszukiwani nowi ludzie. – Ciągle staramy się szukać nowych sposobów na pozyskanie nowych wolontariuszy. Problem polega nam tym, że upływający czas powoduje bardzo często zmianę w ich życiu, np. zmianę szkoły, dodatkowe obowiązki, a co za tym idzie także zmiany, jeśli chodzi o wymiar zaangażowania w wolontariat ŚDM – mówi „Niedzieli na Podbeskidziu” przewodniczący Sekcji Personalnej ŚDM ks. Łukasz Listwan z parafii św. Urbana w Brzeszczach. Zauważa, że wolontariuszy jest wielu, ale nie każdy może się w pełni angażować w wyznaczoną posługę: – Mamy np. wielu potencjalnych wolontariuszy, którzy są do dyspozycji w konkretne dni, jak studenci, czy inni ludzie aktywni zawodowo. Wielu też oferuje swoją pomoc tylko w wakacje. Trudno jednoznacznie określić liczbę tych, którymi dysponujemy. Generalnie liczba ciągle rośnie, bowiem raczej nie doświadczamy rezygnacji ze współpracy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sekcja Personalna ŚDM stara się jak najlepiej promować ideę wolontariatu przede wszystkim poprzez kontakt z młodymi: – Bardzo chętnie odpowiadamy na zaproszenia do poszczególnych parafii, czy wspólnot młodzieżowych, gdzie mamy okazję do bezpośredniego kontaktu z kandydatami na wolontariuszy. Na takie spotkanie staramy się zabrać zawsze jednego z już aktywnych wolontariuszy, bo wiadomo, że świadectwo młodego człowieka najlepiej trafia do młodych – zauważa ks. Łukasz, kontynuując myśl: – Oprócz tego jedzie ktoś z kierownictwa Sekcji Wolontariatu po to, aby opowiedzieć o działaniach Centrum ŚDM oraz pokazać filmiki z przebiegu poprzednich spotkań w Rio czy Madrycie. Ostatnie takie spotkanie z młodzieżą umożliwił nam ks. Marcin Naglik opiekujący się kandydatami do sakramentu bierzmowania w parafii NMP w Żywcu. Ponadto, podczas tegorocznej wizyty duszpasterskiej do rodzin naszej diecezji trafiła specjalnie przygotowana ulotka informacyjna, która – jak ufamy – również ma szansę przynieść konkretny odzew.

Reklama

Integracja w Istebnej

Styczniowy wyjazd do Istebnej przebiegał pod hasłem: „Twarzą w twarz z Jezusem”. Młodzi spotkali się w Gimnazjum im. Jana Pawła II w Istebnej. – Zaprosiliśmy wszystkich wolontariuszy z całej diecezji, otwierając się także na osoby potencjalnie zainteresowane włączeniem się w nasze działania. Odzew był jak dla nas mniej więcej na miarę przewidywań – spotkaliśmy się w grupie 45 osób – zauważa ks. Listwan.

Jak się okazuje, pomysł na wybór miejsca wyjazdu podsunęli sami wolontariusze: – Pomysł narodził się w głowach kilku naszych wolontariuszy będących absolwentami gimnazjum w Istebnej. Powiedzieli nam o możliwości zorganizowania kuligu oraz pomyśle rozbudowania tego czasu w coś większego. Stworzyliśmy plan. Spotkaliśmy się z dyrektorem miejscowego gimnazjum i rozesłaliśmy zaproszenia do wolontariuszy. W tym miejscu trzeba zaznaczyć niezwykłą życzliwość pana dyrektora Bogdana Ligockiego: pomógł nam wszystko zorganizować, wynajął nam szkołę, będąc cały czas do dyspozycji i służąc wszelką pomocą – podkreśla kapłan. Rekolekcyjny weekend był dla młodzieży czasem modlitwy, ale i dobrej zabawy. Chętni mogli grać na hali sportowej, wybrali się na kulig, mieli wspólne ognisko. Wysłuchali także świadectwo znanego rapera Arkadio, który opowiedział o swojej drodze wiodącej od życiowego dna, do poznania Boga. Świadectwo przeplatał utworami muzycznymi.

Reklama

– Wyjazd do Istebnej miał służyć dalszej integracji naszych wolontariuszy, w połączeniu ze wspólną formacją duchową poprzez konferencje i grupy dzielenia, w ramach której skupialiśmy się na 3 podstawowych prawdach kerygmatu: darmowej miłości Boga, grzechu i wyzwoleniu w Jezusie Chrystusie – wspomina ks. Łukasz i dodaje: – Zwieńczeniem tych rozważań i centralnym punktem formacyjnym był uroczysta Msza św. połączona z indywidualnym przyjęciem Pana Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. Ponadto każdy uczestnik otrzymał specjalną naklejkę z logiem ŚDM i adresem strony internetowej.

„Warto być wśród nas”

Mimo iż o Światowych Dniach Młodzieży stosunkowo dużo się mówi we wspólnocie Kościoła, jednak jak zauważa ks. Listwan, nie wszyscy młodzi ludzie w diecezji słyszeli o działaniach wolontariatu, i nie do wszystkich parafii i szkół docierają informacje o tych działaniach. – W związku z tym zaplanowaliśmy, że po wyjeździe powstanie coś w rodzaju amatorskiego wideoreportażu, stworzonego przez młodych i dla młodych. Chcemy w ten sposób pokazać młodym ludziom, że warto być wśród nas – dopowiada.

Wolontariusze wraz ze swoimi duszpasterzami powoli przygotowują się w poszczególnych parafiach do peregrynacji krzyża ŚDM oraz ikony Salus Populi Romani. W naszej diecezji peregrynacja odbędzie się od 28 lutego do 14 marca. – Diecezjalnie przygotowaniami zajmują się duszpasterze dekanalni i księża proboszczowie poszczególnych parafii, gdzie będą pojawiać się krzyż i ikona Matki Bożej. W mojej parafii św. Urbana w Brzeszczach pod peregrynację dostosowaliśmy termin naszych rekolekcji dla dzieci i młodzieży. Od 3. niedzieli Wielkiego Postu, aż do środy 11 marca, kiedy to krzyż i ikona ŚDM znajdą się w naszym dekanacie – w parafii Matki Bożej Bolesnej w Jawiszowicach, będziemy przygotowywać się do tego wydarzenia poprzez rekolekcje wielkopostne, które zakończymy czuwaniem przy znakach ŚDM – informuje ks. Łukasz Listwan.

Peregrynacja rozpocznie się w Skoczowie 28 lutego, a zakończy się 14 marca w Czechowicach-Dziedzicach. Kapłan zachęca młodych ludzi do włączenia się w pomoc przy organizacji ŚDM. W tej sprawie można pisać na adres e-mail: wolontariatsdm@gmail.com. Więcej informacji na temat ŚDM na: mlodzi.diecezja.bielsko.pl oraz na fanpage’u ŚDM naszej diecezji: www.facebook.com/wyd.bielsko.

2015-02-05 10:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek wraca do Krakowa helikopterem

[ TEMATY ]

ŚDM w Krakowie

Franciszek w Polsce

28.07

Fot.screenshot/TVP

Po zakończonej Mszy z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski Ojciec Święty wraca już do Krakowa. Zgodnie z planem podróż odbywa się helikopterem.

Rano, wbrew wcześniejszym ustaleniom przejazd papieża z Krakowa do Częstochowy odbył się drogą lądową.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję