Andrzej Duda został oficjalnym kandydatem PiS na prezydenta RP. Pewny jest też udział w tym wyścigu urzędującego prezydenta. O innych pretendentach niewiele wiadomo
O dywagacjach sprzed miesięcy, czy Bronisław Komorowski otrzyma poparcie PO w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, już prawie nikt nie pamięta. I choć Komorowski jeszcze nie zadeklarował chęci ubiegania się o reelekcję, wiadomo, że za bardzo nie będzie się opierać.
Andrzej Duda, europarlamentarzysta, doktor prawa i były wiceminister sprawiedliwości, zgłoszony przez PiS, zmierzy się z dawnym wiceszefem PO. Kto poza nimi wystartuje - nie wiadomo, bo cena porażki w wyścigu z dwoma kandydatami wielkich obozów może być wysoka.
Akcje SLD zniżkują, a PSL i jego czołowi politycy, nawet niesieni dziwnie dobrymi wynikami wyborów samorządowych, nie mają ochoty na przegraną. Prawdopodobne jest poparcie obecnego prezydenta przez PSL, jednak wpłynie ono na wiarygodność partii, która już dziś jest uważana za wiejskie skrzydło PO.
Pierwsze przymiarki prezydenckie wydają się wiążące tylko dla dwóch wielkich obozów politycznych. Pozostali będą się spieszyć powoli, do stycznia, gdy będą musieli podjąć - dobre czy złe - decyzje.
Kulturkampf, czyli „walka o kulturę”, to polityka Otto von Bismarcka prowadzona w Cesarstwie Niemieckim w latach 1871–1878, kiedy to kanclerz chciał ograniczyć wpływy Kościoła katolickiego w państwie. W Cesarstwie Niemieckim protestantyzm pełnił nieformalnie rolę religii państwowej, a Królestwo Prus – państwo protestanckie – odgrywało w nim dominującą rolę.
Włączenie do Cesarstwa południowoniemieckich państw katolickich na czele z Bawarią sprawiło, że 36% ludności Niemiec stanowili katolicy. Bismarck postrzegał to jako źródło destabilizacji społeczeństwa, gdyż katolikom, którzy mieli podlegać zewnętrznej władzy, tzn. władzy papieża, zarzucano brak patriotyzmu niemieckiego. W ramach Kulturkampfu wprowadzano wiele ustaw wymierzonych przede wszystkim w Kościół katolicki, których celem miało być jego upaństwawianie.
Przegrane wybory Karola Nawrockiego wpędziłyby Polskę w szpony gospodarcze niemieckie i rosyjskie - powiedział w rozmowie z portalem niedziela.pl były prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Każdy kto kocha kraj musi iść do wyborów i nie można pozwolić, by oni domknęli układ - podkreśla europoseł PiS w rozmowie z Łukaszem Brodzikiem. W wywiadzie przeprowadzonym podczas konferencji CPAC w Rzeszowie mówi także, gdzie Polacy... powinni tankować.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.