Reklama

Niedziela Częstochowska

Maryjo Niepokalanie Poczęta!

Niedziela częstochowska 49/2014, str. 1, 8

[ TEMATY ]

rozważania

Randy OHC / Foter / CC BY

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjemy w przekonaniu, że Opatrzność Boża zawsze pomagała nam wybrnąć z wielu kłopotów i trudności, a Ty, Matko nasza, nie opuszczałaś nas jako Królowa Polski. Byłaś z nami także w trudnych chwilach stanu wojennego, 30 lat temu, gdy naród znajdował się w okowach reżimu, wielu jego synów i córek znalazło się w więzieniach, a niektórzy nawet stracili życie. To trudne dzieje Polski, ale trudny jest i nasz dzień dzisiejszy.

Dzisiaj wszystko, co trudne – ale i to, co dobre, co daje nam radość, przynosimy, Maryjo, na Twój ołtarz jasnogórski jako modlitwę dziękczynienia za ogrom łask, jakich doznajemy za Twoim wstawiennictwem, i prosimy o dalsze łaski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wielkim pragnieniem Kościoła polskiego jest włączenie całej naszej Ojczyzny w nurt modlitwy, której przykład dał nam św. Jan Paweł II m.in. na dróżkach kalwaryjskich, a szczególnie adoracji Najświętszego Sakramentu. Istniejące już modlitewne ruchy eucharystyczne, np. Adoremus, który narodził się w Krakowie, zapraszają nas do adoracji Najświętszego Sakramentu, do modlitwy kontemplacyjnej przed Jezusem ukrytym w Hostii Przenajświętszej, do nawiedzania kaplic adoracyjnych. W ten nurt wpisała Polskę także św. Urszula Ledóchowska, zakładając krucjaty eucharystyczne, w których uczono dzieci i młodzież, jak być przy Jezusie i przy tym, co Boże, a więc dobre i piękne.

Reklama

Stajemy dzisiaj przed Tobą, Maryjo, z prośbą, byś prowadziła nas do Twojego Syna w Tabernakulum. Byś prowadziła tam szczególnie dzieci i młodzież polską, aby mogły znaleźć się w gronie najbliższych przyjaciół Jezusa. Jest to bardzo ważne zadanie duszpasterzy i całego Kościoła, żeby pobudzić naród do wielkiej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, w którym jest obecny Jezus – żywy i prawdziwy. On osobiście oddaje się do naszej dyspozycji, gotowy do pomocy i rady.

„Pięknie jest zatrzymać się z Nim – pisze Jan Paweł II w encyklice «Ecclesia de Eucharistia» – i jak umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. (...) Ileż to razy, moi Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie” (n. 25) – przekazuje święty Papież.

Pani nasza Jasnogórska, pomóż nam realizować te pragnienia, które z pewnością będą miłe Bogu, a nam przyniosą pożytek.

2014-12-04 10:37

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W godności dzieci Bożych otrzymaliśmy wiele łask

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 7, 6.12-14.

Wtorek, 27 czerwca. Św. Cyryla Aleksandryjskiego, biskupa i doktora Kościoła, wsp. dow.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję