Dnia 1 maja br. znany zespół gospelowy „Spirituals Singers Band” miał tragiczny wypadek samochodowy, którego nie przeżył ich założyciel i lider Włodek Szomański. Nie napisałem Włodzimierz, ponieważ wszyscy najbliżsi, przyjaciele, do których i ja miałem zaszczyt się zaliczać, mówiliśmy do niego po prostu „Włodek”, a często używaliśmy również określenia „Szomol”. Ciężko ranny w tej katastrofie został zespołowy bas Artur Stężała. Od ponad piętnastu lat Włodek wraz z żoną Elą mieszkał w Golińsku należącym do parafii pw. św. Michała Archanioła w Mieroszowie.
Wielkim inspiratorem jego twórczości był św. Jan Paweł II. Właśnie misterium słowno-muzyczne pt. „Madonny Jana Pawła II”, zaprezentowane w mieroszowskim kościele 27 kwietnia br., okazało się być, niestety, jego ostatnim występem… 4 maja br. zespół miał zaprezentować ten program w Dobromierzu, ale zamiast tego była modlitwa w intencji śp. Włodka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Spirituelsi” znani byli w wielu innych świątyniach na terenie naszej diecezji. I jak zapewniają nadal będą koncertowali. Wspaniałą zapowiedzią tego był I Festiwal im. Włodka Szomańskiego „Nie tylko gospel”, zorganizowany w Mieroszowskim Centrum Kultury. Odrestaurowanej sali widowiskowej, w której odbywała się ta impreza, nadano imię Włodka Szomańskiego. Poświęcając salę, biskup pomocniczy diecezji świdnickiej Adam Bałabuch wyraził przekonanie, że „śp. pan Włodek jest teraz z nami, patrzy na to wszystko z góry i zapewne w jakiś sposób cieszy się tą uroczystością. Ale też wiemy, że ci, którzy od nas odchodzą potrzebują naszej pamięci, naszej modlitwy. Jest ona dla nich bardzo ważna, a śp. pan Włodek to człowiek wiary, służby panu Bogu”. Za duszę zmarłego Ksiądz Biskup odmówił modlitwę razem z publicznością.
Ela Szomańska dziękowała władzom miasta, pracownikom Mieroszowskiego Centrum Kultury, a kierując słowa ogromnej wdzięczności pod adresem proboszcza ks. Krzysztofa Cebuli, podkreśliła, że z tego ostatniego koncertu w tej świątyni Włodek na pewno zabrał ze sobą wspaniałe wspomnienia. O każdym z utworów szlaku pielgrzymek św. Jana Pawła II Ela opowiadała osobno, przypominając krótko dzieje sanktuariów. Mówiąc o utworze „Z Wilna”, z którym partię solową przepięknie wyśpiewał basem Artur Stężała, zaznaczyła, że misterium „Madonny Jana Pawła II” zostało napisane na każdy z cudownych głosów wokalistów, ale Włodek szczególnie chylił głowę właśnie przed głosem Artura. Ma on amputowaną jedną nogę, porusza się na wózku inwalidzkim. Był to jego pierwszy po tragicznym wypadku występ. Publiczność nagrodziła go długotrwałymi owacjami. Zresztą cały zespół otrzymał gromkie brawa, bisom nie było końca. I to była najlepsza odpowiedź na wypowiedziane w czasie koncertu prze Elę Szomańską słowa: „Mamy nadzieję, że jeśli w tym roku się sprawdzimy, pozwolicie nam na coroczne festiwale...”.
W drugim dniu imprezy wystąpiła Kasia Rościńska, wokalistka pochodząca z Mieroszowa, a I Festiwal im. Włodka Szomańskiego zakończył wspaniały koncert Olgi Szomańskiej, która zaśpiewała utwory z własnej płyty „Nówka”.