Reklama

Niedziela Podlaska

Odnaleziona pamiątka po kardynale z Krakowa

Niedziela podlaska 28/2014, str. 7

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Archiwum Muzeum Diecezjalnego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk: – Dzień Podlasia, upamiętniający wizytę św. Jana Pawła II w Drohiczynie w 1999 r., należy już do przeszłości, jednak tegoroczna pamiątka tego wydarzenia zapisze się na trwałe w historii naszego Muzeum Diecezjalnego, któremu patronuje największy z rodu Polaków. Na kilka dni przed uroczystościami rocznicowymi została odnaleziona szata liturgiczna, w której niemal 50 lat temu Ojciec Święty, jeszcze jako kard. Wojtyła, celebrował nabożeństwo w katedrze drohiczyńskiej. Tego niezwykłego odkrycia dokonał ks. Zenon Czumaj, dyrektor Muzeum Diecezjalnego i Archiwum Diecezji w Drohiczynie. Jak to się stało?

Reklama

Ks. Zenon Czumaj: – W pierwszych dniach czerwca br., podczas porządkowania licznych zdjęć znajdujących się w zbiorach naszego Archiwum Diecezjalnego, zwróciłem uwagę na nieznane mi dotąd fotografie z obchodów milenijnych w Drohiczynie w 1966 r. Na jednej z nich był uwieczniony moment poświęcenia tablicy pamiątkowej z nazwiskami księży diecezji pińskiej, zamordowanych podczas II wojny światowej. Niestety, nie można było rozpoznać biskupa, który dokonuje tej czynności (widoczna jest tylko część postaci i to od tyłu). Na szczęście fotograf wykonał jeszcze jedno ujęcie (znane mi wcześniej, ale ze słabszych i fragmentarycznych odbitek). Okazało się, że tym biskupem był kard. Karol Wojtyła. Tuż za nim podążał Prymas Tysiąclecia. Ucieszyło mnie to „znalezisko” niezmiernie – oto kolejny dokument, dotyczący obecności następcy św. Piotra na naszej ziemi.

– To wielki odkrycie, ale znalezienie fotografii to dopiero początek tej historii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Rzeczywiście. Sam fakt istnienia takich zdjęć jest powodem do radości, ale jak każde źródło historyczne zawierają w sobie więcej informacji. Uświadomiłem sobie, że przecież te fotografie wskazują na wspomnianą tablicę ku czci zabitych kapłanów, jako na najstarszą pamiątkę papieską w naszej katedrze. To przecież Jan Paweł II ją poświęcił! I wtedy pojawiła się kolejna myśl: „A co stało się z kapą, w której był wówczas nasz święty?”. Wraz z s. Sylwią, zakrystianką katedralną, zaczęliśmy przeszukiwać szafy i zakamarki świątyni, jednak na próżno. Prawdę powiedziawszy, pomyślałem, że chyba jednak ta pamiątka się nie zachowała (nie był to zabytek).

– Jednak nie zaprzestał Ksiądz tych poszukiwań?

Reklama

– Jedno nie dawało mi spokoju – jestem wzrokowcem i pamiętałem, że tak charakterystyczne hafty gdzieś widziałem. Postanowiłem zajrzeć do magazynów muzealnych i tam – wśród ponad 300 starych szat liturgicznych z całej diecezji – znalazłem tę poszukiwaną. Było to 7 czerwca, w pierwszą sobotę miesiąca. Żałuję tylko, że wtedy nie wziąłem ze sobą aparatu fotograficznego, aby uwiecznić radość na twarzy przewodniczki po Muzeum Diecezjalnym, s. Bogumiły, gdy pokazałem jej najpierw tę kapę, a później zdjęcie, na którym był w nią ubrany Ojciec Święty. Tego dnia w sąsiednim budynku miała miejsce pierwsza konferencja stowarzyszenia Podlaskie Dziedzictwo Kultury, poświęcona m.in. osobie św. Jana Pawła II. Uczestnicy konferencji, nawiedzając na zakończenie spotkania Salę Papieską w muzeum, mieli okazję zobaczyć odnalezioną (a właściwie zidentyfikowaną) szatę jako pierwsi.

– Czy teraz już wszyscy odwiedzający muzeum mogą poznać ten nowy eksponat?

– Po odpowiednim przygotowaniu, od uroczystości Bożego Ciała, wyjątkowa kapa jest już na stałe w Sali Papieskiej, wśród innych pamiątek po św. Janie Pawle II i jego wizytach na terenie naszej diecezji (trzy razy jako kardynała i raz jako papieża). Przy tej okazji pojawiła się też w ekspozycji nowa gablota, a w niej m.in.: stuła, w której nasz wielki rodak głosił kazanie w 1973 r. w Ciechanowcu; księga Pisma Świętego, przekazana przez Ojca Świętego bp. Władysławowi Jędruszukowi w 1987 r.; kielich z pateną – dar papieski dla diecezji drohiczyńskiej podczas wizyty w 1999 r. – przekazany jakiś czas temu do naszego muzeum przez bp. Antoniego Dydycza. Ponadto filatelistyczny zbiór znaczków z Janem Pawłem II, wydanych przez Pocztę Polską, został uzupełniony o najnowsze, upamiętniające jego kanonizację. W ten sposób nazwa tej części wystawy – „Kolekcja wszystkich polskich znaczków papieskich” – jest nadal aktualna.

– Muzeum Diecezjalne to miejsce, które warto odwiedzić, a lato to przecież czas wycieczek, podróży, może warto na trasie naszych podróży umieścić Drohiczyn?

– Zachęcam wszystkich mieszkańców naszej diecezji, jak również gości i turystów do odwiedzenia naszego muzeum. W tym roku zostały udostępnione kolejne sale wystawowe, więc jeśli nawet ktoś był tutaj zaledwie rok temu – mimo że muzeum kojarzy się z tym, co stare – z pewnością znajdzie coś nowego i wyjdzie z Muzeum Diecezjalnego w Drohiczynie ubogacony duchowo. Szczęść Boże!

2014-07-08 14:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polski papamobil

Papamobil to nazwa samochodu do przewożenia papieża. Etymologia słowa pochodzi z języka włoskiego: papa - papież, mobile - samochód. Jest to nazwa pojazdu używanego przez papieża do oficjalnych przejazdów, zazwyczaj na krótkich trasach. Papież Jan Paweł II od początku swego pontyfikatu poruszał się wśród wiernych odkrytym samochodem, dzięki czemu miał bezpośredni kontakt z ludźmi. Jednak po zamachu terrorystycznym w 1981 r. Watykan zdecydował, że niebezpieczne czasy wymagają nowych środków bezpieczeństwa. Podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r. Jan Paweł II poruszał się specjalnym pojazdem zbudowanym w FSC w Starachowicach na podwoziu stara. Ten pomalowany na biało, odkryty pojazd najlepiej został zapamiętany przez uczestników tamtych wydarzeń. Jednak po wyjeździe Papieża - na polecenie PZPR - samochód został pośpiesznie rozebrany. Może liczono na to, że uda się zniszczyć wszelki ślad pobytu Papieża Polaka w Ojczyźnie? Nieodwracalnemu zniszczeniu uległo nadwozie samochodu - specjalnie skonstruowana tzw. gondola. Ocalało jednak podwozie, wykorzystywane jako piaskarka w jednym z PGR-ów w latach 1981-2006 w Zachodniopomorskiem. Zapewne dziś już niewiele osób pamięta ten pojazd. Przypominał on trochę wielką, niezgrabną amfibię. Ale z chwilą, gdy pojawiał się w nim Ojciec Święty, stawał się jakby niebiańskim rydwanem unoszącym Pielgrzyma, który każdym swym słowem odmieniał życie Polaków czekających na nowy powiew Bożego Ducha. Przejazd przez Warszawę wielkim otwartym samochodem był czymś, czego nasza stolica od czasu wojny nie widziała. Jak okiem sięgnąć, rozciągało się wszędzie morze głów pośród chorągwi i chorągiewek polskich, papieskich i maryjnych. Co krok deszcz kwiatów pokrywał samochód Papieża! Zewsząd wznosiły się radosne okrzyki i wyciągały ręce! Jan Paweł II był pierwszym papieżem przekraczającym próg komunistycznego kraju, aby wyzwolić naród z presji strachu. Ludzie nie mogli uwierzyć własnym oczom, że Ojciec Święty, stojąc w specjalnym biało-żółtym samochodzie, przemierzał ulice Warszawy i innych miast naszej Ojczyzny. Książka „Polski samochód dla Jana Pawła II” ukazuje nie tylko ludzi związanych z wyprodukowaniem samochodu dla Papieża, lecz mroczne dzieje pojazdu, gdy po zakończeniu wizyty papieskiej wydano polecenie, aby go rozebrać i zniszczyć. Losy tego pierwszego polskiego samochodu dla Papieża odzwierciedlają atmosferę tamtych dni: radość i entuzjazm powodowane wyczekiwaniem na wyjątkowego gościa, z nadzieją na chwilę wolności, którą przynosi ów Pielgrzym, i arogancja władzy demonstrującej swą siłę. W 1979 r. Ojciec Święty przybył do Polski na zaproszenie Episkopatu, a nie rządu. Był to szczególny wybieg dyplomatyczny, gdyż władze polskie mogły co prawda zaprosić Jana Pawła II jako męża stanu i głowę państwa watykańskiego, ale gdyby Moskwa nie wyraziła zgody na tę wizytę, jak to miało miejsce w przypadku papieża Pawła VI w 1966 r., kiedy to chciał przyjechać do Polski na uroczystości milenijne, przyjazd Jana Pawła II nie doszedłby do skutku. Stolicę Polski, obok Krakowa i Częstochowy, Jan Paweł II odwiedzał najczęściej podczas podróży do ojczyzny. Czyż gdzie indziej niż na placu Zwycięstwa wołanie z 1979 r.: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!” - miałoby większą moc? Słowa Ojca Świętego zaowocowały mocą Ducha Świętego, lecz jakie były losy symboli towarzyszących tamtym chwilom, pokazuje właśnie przykład z samochodem dla Papieża. Powstały z wielkim zaangażowaniem wielu ludzi jako dar dla niego, został zniszczony, aby nigdy nie stać się symbolem. Są rozdziały w historii Polski, które czekają na swoich odkrywców. Bardzo często pojawienie się pasjonata w danym czasie i miejscu owocuje niespodziewanymi efektami. Tak było i w tym przypadku. Odbudowanie słynnego papamobilu stało się marzeniem konstruktorów ze Starachowic. Relacja z poszukiwań oraz rekonstrukcja słynnego papamobilu została przedstawiona w książce przez inicjatorów poszukiwania i odbudowy samochodu - Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. 15 czerwca 2008 r. w Starachowicach po konferencji poświęconej rekonstrukcji papamobilu odprawiona została Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem abp. Zygmunta Zimowskiego oraz miało miejsce uroczyste poświęcenie zrekonstruowanego samochodu, aby przypominał następnym pokoleniom doniosłość i znaczenie pontyfikatu papieża Polaka Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Radni bronią rozświetlania krzyża na Giewoncie

2025-04-28 11:00

[ TEMATY ]

Giewont

Agata Kowalska

Radni Powiatu Tatrzańskiego apelują o zachowanie corocznej tradycji rozświetlania krzyża na Giewoncie w godzinę śmierci Jana Pawła II. Proponują, aby w przyszłości to pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) oficjalnie zajęli się tym upamiętnieniem, skoro zabrania się tego ochotnikom czyniącym to od 20-lat.

Sprawa ma związek z wydarzeniami z 2 kwietnia br., kiedy w godzinę śmierci papieża Polaka – o 21:37 – dwie osoby rozświetliły krzyż na Giewoncie, kontynuując 20-letnią tradycję. W tym troku jednak strażnicy TPN ukarali ich mandatami po 500 zł, powołując się na przepisy chroniące przyrodę.
CZYTAJ DALEJ

Filipiny stały się pierwszym krajem poświęconym Miłosierdziu Bożemu!

2025-04-28 21:39

[ TEMATY ]

Filipiny

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

W tegoroczną Niedzielę Miłosierdzia Bożego 27 kwietnia Filipiny stały się pierwszym krajem na świecie, który całkowicie poświęcił się Jezusowi dzięki Bożemu Miłosierdziu. W tym wyspiarskim dalekowschodnim państwie azjatyckim orędzie i nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, nazywane największym ruchem oddolnym w historii Kościoła katolickiego, jest szczególnie popularne. W archidiecezjalnym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w El Salvador koło Cagayan de Oro w prowincji Misamis Oriental w północnej części wyspy Mindanao odbywają się największe na świecie obchody tego święta, przyciągające ponad 57 tys. pielgrzymów z całej Azji.

„Jest to niezwykłe i bezprecedensowe wydarzenie. Nigdy wcześniej w historii świata nie zdarzyło się, aby cały kraj poświęcił się Miłosierdziu Bożemu. Wierzę, że biskupów natchnął Duch Święty, aby prowadzić nasz kraj [przez tę konsekrację] do świętości” - powiedział o. James Cervantes ze Zgromadzenia Marianów Niepokalanego Poczęcia (MIC), oddanego szerzeniu orędzia Miłosierdzia Bożego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję