Reklama

Kultura

Wielki poeta światła

W Muzeum Narodowym w Warszawie do 10 sierpnia 2014 r. prezentowana jest wystawa monograficzna poświęcona życiu i twórczości Aleksandra Gierymskiego – jednego z najwybitniejszych polskich malarzy drugiej połowy XIX wieku

Niedziela Ogólnopolska 20/2014, str. 36-37

[ TEMATY ]

sztuka

ARCHIWUM MUZEUM NARODOWEGO W WARSZAWIE/ JEDNA Z SAL WYSTAWOWYCH

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aleksander Gierymski urodził się 30 stycznia 1850 r. Dzieciństwo i wczesna edukacja przyszłego malarza związane były z Warszawą. Niewiele wiemy o jego domu rodzinnym, na pewno jednak dbano w nim o edukację dzieci, interesowano się też sztuką – ojciec, z zawodu urzędnik, był muzykiem amatorem. Po zakończeniu nauki w gimnazjum Aleksander rozwijał swój artystyczny talent w warszawskiej Klasie Rysunkowej, jednocześnie zbierając fundusze na wyjazd na studia w Monachium. Namawiał go do tego starszy brat Maksymilian, mieszkający już wówczas w tym mieście, nazywanym nie bez przyczyny Atenami nad Izarą. Starszy Gierymski, były student Instytutu Politechnicznego w Puławach, powstaniec styczniowy, wybitnie utalentowany malarz, to postać niezwykle istotna w życiu Aleksandra. Podziwiany i kochany, jednocześnie był przyczyną wielu frustracji brata, który za wszelką cenę chciał być życiowo i artystycznie od niego niezależny, przestać być „młodszym Gierymskim” i „Olesiem”. Oczywiście, we wczesnych pracach Aleksandra Gierymskiego, malowanych w czasie monachijskich studiów (np. „Postój kawalerii”), widać wpływ twórczości Maksymiliana. Jednak na artystę inspirująco oddziaływały również sztuka europejska, podziwiana na monachijskich wystawach, oraz studia w pracowni Karla von Piloty. W 1872 r. Aleksander otrzymał złoty medal w konkursie na „modello” (szkic do obrazu), którego tematem była scena z „Kupca weneckiego” Szekspira. Według „modello” został wykonany obraz (dziś zaginiony), w którym młody artysta niezwykle twórczo wykorzystał swoją znajomość XV-wiecznego malarstwa weneckiego.

Wspaniale rozwijającą się karierę Maksymiliana przerwała ciężka choroba. Ze względu na łagodniejszy klimat razem z Aleksandrem w grudniu 1873 r. przeprowadzili się do Rzymu. Młodszy brat wytrwale opiekował się Maksem, malując jednocześnie dwa obrazy: „Austerię rzymską” i „Grę w mora”. Maksymilian Gierymski zmarł 16 września 1874 r. w Bad Reichenhall. W jego pogrzebie oprócz Aleksandra uczestniczyli przyjaciele: Bolesław Łaszczyński i Adam Chmielowski (Brat Albert).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W styczniu 1875 r. zmarł ojciec Gierymskich. Aleksander przyjechał do Warszawy. W warszawskiej Zachęcie wystawiono dwa obrazy, które namalował w Rzymie. Krytykowano je za brak wyższych idei, zbytni realizm i plebejską tematykę, podziwiając jednocześnie za wspaniałą technikę i kolorystykę. Artysta obracał się wtedy w środowisku gromadzącym się wokół słynnej aktorki Heleny Modrzejewskiej. Wiosną powrócił do Rzymu. Zaczął tam pracę nad obrazem „Sjesta włoska” (na wystawie pokazane są jego obie wersje), który jest hołdem złożonym urodzie i wdziękowi Modrzejewskiej. To również ostatnie nawiązanie w twórczości artysty do malarstwa historycznego i jednocześnie pierwsza próba oddania nastroju sceny przede wszystkim za pomocą rozwiązań kolorystycznych. Drugim obrazem, nad którym wówczas pracował, było dzieło „W altanie” – scena rozgrywająca się na powietrzu, w pełnym słońcu.

W roku 1879 Aleksander Gierymski powrócił na kilka lat do Warszawy, na nowo odkrywając rodzinne miasto. Nie interesowały go eleganckie ulice i place, ale najbiedniejsze dzielnice stolicy: Stare Miasto, Solec, Powiśle. Ich nędzna zabudowa, ciągły ruch, praca, handel i malownicze typy. Owocem tej fascynacji są obrazy: „Żydówka z pomarańczami”, „Powiśle”, „Brama na Starym Mieście”, „Święto trąbek” i „Piaskarze”. Aby zarobić na życie, artysta podejmował współpracę z wieloma warszawskimi pismami: „Kłosami”, „Tygodnikiem Ilustrowanym”, „Tygodnikiem Powszechnym”, „Wędrowcem”, wykonując dla nich ilustracje o tematyce warszawskiej. Wyjeżdżał też na krótkie wycieczki (do Puław, Kazimierza, Lublina), z których również przywoził rysunki.

Rozczarowany warszawskimi stosunkami, po nieporozumieniach z przyjaciółmi, podupadający na zdrowiu, wyjechał z Warszawy w 1884 r. Przebywał w Wiedniu, w Rzymie, aby w roku 1888 znów znaleźć się w Monachium. Poprawiła się jego sytuacja finansowa, ponieważ odnowił znajomość z Ignacym Korwin-Milewskim, który zaczął kolekcjonować obrazy Aleksandra. Wyobraźnię malarza absorbowała w tamtym okresie tematyka nokturnu miejskiego („Plac Wittelsbachów w Monachium w nocy” i „Plac Maksymiliana Józefa”), doszedł wówczas do wniosku, że w obrazie liczy się nie tylko wierne oddanie rzeczywistości, ale pewne uogólnienie, przefiltrowane przez pamięć i uczucie artysty.

Reklama

Tematykę nocnego miasta, sztucznego oświetlenia, ale również zderzenia się dnia i nocy, efektów świetlnych nad wodą kontynuował w Paryżu w latach 1890-93 („Opera paryska w nocy”, „Wieczór nad Sekwaną”), z zadowoleniem przebywając w artystycznym środowisku, które sam nazywał „moderne” – nowoczesnym.

W 1893 r. Aleksander Gierymski po raz ostatni przyjechał do Polski, tym razem do Krakowa, często bywając w Bronowicach u Włodzimierza Tetmajera. Pod wpływem otoczenia podjął wtedy rzadką dla siebie tematykę wiejską, której najbardziej poruszającym przykładem jest obraz „Trumna chłopska”.

Na zawsze opuścił Polskę w 1895 r. Gnany ciągłym niepokojem, przez ostatnie lata życia nieustannie przemierzał Europę, zatrzymując się w Rzymie, w Monachium, wracając znów do Włoch (Amalfi, Palermo, Wenecja, Werona) i do Francji. Tworzył obrazy pełne precyzyjnych detali („Katedra w Amalfi”), ale też inne, emanujące ciszą i ukrytymi znaczeniami symbolicznymi („Wnętrze bazyliki św. Marka w Wenecji”, „Jezioro po zachodzie słońca”).

Zmarł w Rzymie w 1901 r., znękany chorobą, wycieńczony wiecznym poszukiwaniem artystycznego ideału. Po jego śmierci Zenon Przesmycki tak napisał na łamach „Chimery”: „Gierymski nie był realistą, czyli tym, co słowo to oznacza: niewolniczym kopistą, (…) pragnącym jedynie wiernie oddać to, co natura stawia mu przed oczy. On był przede wszystkim i jedynie wielkim poetą światła, uganiającym się niezmordowanie i aż rozpacznie za samą światła istotą”.

Reklama

Jednocześnie z wystawą w Muzeum Narodowym w Warszawie, poświęconą Aleksandrowi Gierymskiemu, odbywa się w Muzeum Narodowym w Krakowie wystawa poświęcona Maksymilianowi Gierymskiemu – mamy zatem w tym roku jedyną w swoim rodzaju możliwość jednoczesnego poznania i porównania twórczości obu braci Gierymskich.

Bogaty program wykładów i spotkań towarzyszących wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie na stronie: mnw.art.pl.

2014-05-13 13:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Matejko - „Sobieski pod Wiedniem’’

Niedziela Ogólnopolska 37/2012, str. 19

[ TEMATY ]

historia

sztuka

obraz

WIKIPEDIA

Bitwa pod Wiedniem - obraz namalowany przez Jana Matejko

Bitwa pod Wiedniem - obraz namalowany przez Jana Matejko

Monumentalne arcydzieło największego polskiego malarza - obraz o znaczeniu europejskim, jeden z najlepszych i najbardziej sugestywnych obrazów batalistycznych w sztuce europejskiej, został podarowany przez artystę papieżowi Leonowi XIII z okazji 200. rocznicy Wiktorii Wiedeńskiej w 1883 r. Od tego czasu obraz znajduje się w Muzeum Watykańskim. Reprodukcja fotograficzna najwyższej jakości (190 megapikseli) została wykonana z inicjatywy śp. biskupa polowego Wojska Polskiego Tadeusza Płoskiego w czasie jego pobytu w Rzymie w 2008 r. O ile wiadomo, nie ma w Polsce poza tą fotografią ani jednej reprodukcji fotograficznej tak dobrej jakości. Biskup Płoski przekazał mi tę fotografię w celu wykorzystania do napisania książki planowanej na rok 2013. Sam zapowiadał, że do tej książki o wielkim zwycięstwie chrześcijaństwa nad agresją islamu na Europę napisze przedmowę. Jako obecny właściciel tej unikatowej fotografii przekazuję ją tygodnikowi „Niedziela”, z absolutną pewnością, że przekazuję ją w ręce nie tylko dobre, ale najlepsze.
„Sobieski pod Wiedniem” to malarsko-artystyczna wizja Polski jako „przedmurza chrześcijaństwa”, wizja potężnej Rzeczypospolitej, która ratuje Europę przed nawałą hord islamskich wielkiego wezyra Kara Mustafy.
Najważniejsze fragmenty obrazu to:
- Jan III Sobieski - król Polski, zwycięski wódz połączonych sił chrześcijańskich.
- Ks. kan. Jan Denhoff odbiera od króla list do Ojca Świętego (pierwszy SMS w historii Polski?): „Venimus, vidimus, Deus vicit”. Ks. Denhoff dotarł z Wiednia do Rzymu w ciągu 7 dni na koniu przez Alpy!
- O. Marco D’Aviano - legat papieski, świątobliwy kapucyn znany w całej Europie. To on właśnie doprowadził do stworzenia koalicji państw chrześcijańskich w obronie przed agresją ogromnej nawały tureckiej. O. D’Aviano w obu dłoniach trzyma jako tarczę Europy obraz z wizerunkiem Maryi.
- Królewicz Jakub Sobieski (na koniu po lewej stronie króla).
- Arcyksiążę Karol Lotaryński, dowódca wojsk niemieckich (na koniu w zbroi, zdejmuje kapelusz przed triumfatorem Janem III).
- Rotmistrz Zbierzchowski - b. oficer polskiej husarii, zdobył w bitwie pod Wiedniem wielką chorągiew Mahometa - największą świętość muzułmanów, ze strasznym dla chrześcijaństwa słowem „dżihad”, teraz w geście triumfu rzuca ją pod kopyta królewskiego konia.
- Nad królem Polski i jego zwycięską armią (na samej górze obrazu) unosi się Duch Święty uosobiony przez gołębia.
- W tle obrazu - tysiące kopii polskiej husarii, której szarża rozstrzygnęła bitwę. Uwagę zwracają proporce z krzyżami. Bezpośrednio nad królem triumfalnie rozwinięta chorągiew ze srebrnym orłem w złotej koronie.
- Z lewej strony obrazu - zdobyty obóz turecki, z prawej - panorama Wiednia z wieżami katedry św. Stefana.
- Tęcza nad polem bitwy nawiązuje do Starego Testamentu i jest znakiem Opatrzności, według wizji artystyczno-historycznej, Matejko ukazał Polaków jako naród wybrany, który łączy przymierze z Bogiem w obronie chrześcijańskiej Europy.

CZYTAJ DALEJ

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00

[ TEMATY ]

Świebodzin

motocykliści

Zielona Góra

Rokitno

Pielgrzymka motocyklistów

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Do udziału w XII Diecezjalnej Pielgrzymce Motocyklistów do Rokitna są zaproszeni nie tylko poruszający się na motocyklach, ale także wszyscy kierowcy, rowerzyści.

W tym roku już po raz dwunasty kapłański Klub Motocyklowy God’s Guards organizuje pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie, która rozpoczyna się tradycyjnie pod figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Pielgrzymka odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia. W imieniu organizatorów ks. Jarosław Zagozda podaje plan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję