Reklama

Niedziela Sandomierska

Od szkaplerza do „Totus Tuus”

Proszę księdza! Czy byłoby możliwe, by w tym roku nasze majówki rozpoczynać w godzinie Apelu Jasnogórskiego, a kończyć w godzinie przejścia Jana Pawła II do domu Ojca, czyli o 21. 37? – pytali młodzi ludzie swojego opiekuna. Ogólne poruszenie spowodowane odejściem Jana Pawła II do domu Ojca i panująca dziewięć lat temu atmosfera w polskich parafiach nie spowodowały w kapłanie najmniejszej reakcji oporu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak rozpoczął się, trwający kilka lat, cykl nabożeństw majowych. Młodzi przygotowywali je według własnych pomysłów, które wydawały się nie mieć końca. – To wzięlibyśmy na każdy dzień maja prezentację jednego z sanktuariów maryjnych – proponowali. W kolejne lata był czas na codzienne rozważanie jednego z wezwań Litanii Loretańskiej albo nauczenie się każdego majowego wieczoru nowej pieśni o Matce Bożej. W innym roku cykl oparty był o maryjną poezję pobożną i różne formy litanii do Matki Zbawiciela. Kolejny cykl majówek ukazywał postaci świętych i ich ulubione formy kultu wobec Maryi. Ze zdumieniem można było obserwować bogactwo treści, opiewających chwałę Maryi, które młodzi ludzie z grupy oazowej wydobywali na światło dzienne.

Modlitwy maryjne

Pewien katecheta podzielił się swoim spostrzeżeniem. Zaskakujący w skutkach okazał się pomysł opisania – jako zadanie domowe – różnych form kultu maryjnego, które spotykamy w Polsce. W dwóch klasach kolejni młodzi ludzie prezentowali indywidualnie odrębne, ustalone wcześniej z katechetą, przejawy czci wobec Maryi. – Byłem niezmiernie zaskoczony – mówi katecheta – że posiadamy w naszej Ojczyźnie takie bogactwo sposobów oddawania czci Tej, którą nazywany Matką i Królową. Prezentację zaczęliśmy od biblijnych wzorców i treści, które dały początek kultowi maryjnemu. Pozdrowienie Anielskie, a więc słowa archanioła Gabriela i św. Elżbiety oraz maryjna pieśni uwielbienia Magnificat (por. Łk 1, 26-55), stoją u zarania tej pobożności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Modlitwy: „Anioł Pański”, „Pod Twoją obronę…”, antyfony maryjne, litanie do Matki Bożej, akty oddania się w Jej opiekę oraz inne, jak chociażby: „Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano…”, ukazują, jak bogaty jest świat tekstów modlitewnych skierowanych do Maryi. W zasadzie w każdym sanktuarium istnieje własna formuła modlitewna, przez którą pobożny lud zwraca się do swojej Matki.

Reklama

Podobnie jest z trudną do oszacowania ilością pieśni i piosenek maryjnych. Każdy szanujący się muzyk starał się skomponować własne dzieło zainspirowane słowami Pozdrowienia Anielskiego. Stąd „Ave Maria” Mozarta, Gounoda, Schuberta i wielu innych twórców czy też „Bogurodzica” Wojciecha Kilara. Istnieje wielka ilość nabożeństw maryjnych, z których najpopularniejsze to: Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy lub przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia, nabożeństwo różańcowe, majowe, do Niepokalanego Serca Maryi, pierwszych sobót miesiąca.

Szczególnie charakterystyczny dla polskiej pobożności jest Apel Jasnogórski, spopularyzowany ostatnio przez Radio Maryja i Telewizję Trwam. Liczy sobie on ponad sześćdziesiąt lat, a u jego początków stoi wielka postać prymasa tysiąclecia – kard. Stefana Wyszyńskiego. Ogarniając tę ogromną przestrzeń modlitewną, nie można nie wspomnieć porannej modlitwy pątników, podążających do różnych sanktuariów, czyli Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Są one wyrazem tęsknoty ludzi świeckich do pogłębienia własnej pobożności przez naśladowanie pacierzy kapłańskich, jak kiedyś mówiono o modlitwie brewiarzowej. Godzinki proroczo uprzedziły dzisiejsze rozumienie kapłańskich modlitw, że jest ona modlitwą całego Ludu Bożego. Ich prosta forma dawała powszechną możliwość modlitwy, odnoszącej się do różnych pór dnia. Jest ona równocześnie głęboko biblijna, a przez swoje obrazy przemawia do duszy człowieka.

Najdoskonalszym wyrazem tekstów modlitewnych są te umieszczone w Mszale Rzymskim, które Kościół proponuje na różne wspomnienia, święta i uroczystości maryjne. Teksty te są znakiem samoświadomości teologiczno-liturgicznej Kościoła, odnoszącej się do Maryi.

Wszystko na chwałę Maryi

Do sposobów oddawania czci Matce Bożej należy budowanie na Jej cześć kapliczek przydrożnych, kaplic i kościołów Jej dedykowanych. Wiele z nich z czasem nabiera charakteru sanktuariów. Ze zdziwieniem możemy odkryć, że tylko w naszej diecezji mamy ich znaczną liczbę. Należą do nich: sanktuaria Matki Bożej Bolesnej w Sulisławicach i Radomyślu, Matki Bożej Dzikowskiej w Tarnobrzegu, Różańcowej w Sandomierzu, Różańcowej Łaskawej w Janowie Lubelskim, Różańcowej Królowej Rodzin w Ożarowie, Pocieszenia w Bogorii, Cudownej Przemiany w Rakowie, a także Salentyńskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim. 25 maja 2014 r. bp Krzysztof Nitkiewicz, nasz ordynariusz, przez koronację obrazu Matki Bożej Szkaplerznej w Rozwadowie wzbogaci naszą diecezję o kolejne miejsce czci Maryi o takim charakterze.

Reklama

Bardzo trafnie Jan Lechoń ujął inny przejaw maryjnego kultu w Polsce. Jego słowa – „O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie. I w kościele i w sklepiku i w pysznej komnacie” – ukazują cześć, wyrażającą się w posiadaniu i eksponowaniu w środowiskach życia obrazów, i figur Maryi. Ta prosta, pielęgnowana przez wielu zasada, że chcemy mieć w posiadaniu podobiznę, zdjęcie osób nam bliskich, realizowana jest także w odniesieniu do Matki Bożej. Wielce szlachetnym jest zwyczaj, że rodzice swym dzieciom ofiarowali na ich nową małżeńską drogę życia obraz Matki Bożej Częstochowskiej, Ostrobramskiej, Karmiącej albo wizerunek z pobliskiego sanktuarium, do którego pielgrzymowano. Wydaje się, że ta praktyka potrzebuje nowego odkrycia i duszpasterskiej zachęty. Jest bowiem, mimo różnych zawirowań, jednoznaczną oznaka czci i odpowiada naturze człowieka.

Wielką popularnością cieszy się noszenie medalika z różnymi wyobrażeniami Maryi, szkaplerza czy wprost Jej imienia. Przyjmują je nie tylko kobiety, ale także – z miłości do Matki Zbawiciela – wielu mężczyzn, np. męczennik św. Maksymilian Maria Kolbe. Powstało wiele tytułów prasowych, jak chociażby: „Rycerz Niepokalanej”, „Niepokalana” czy „Różaniec”, które sławią Maryję. Telewizja Niepokalanów czy Radio Maryja są przejawem innej formy kultu Matki Bożej. Niewątpliwie oddają naszemu narodowi wielką przysługę w zachowaniu i odnawianiu tej charakterystycznej postawy ludzi wiary, która łączy „sprawy Boskie ze sprawami ludzkimi”.

Reklama

Znakomicie ukazuje to tytuł Maryi Królowej Polski, który rodzi się z aktu pobożności króla Jana Kazimierza. Pobożność ta nie jest oderwana od życia, ale doskonale wypełnia życie i to, co ono ze sobą niesie. Akt ten – ze względu na władzę, jaką posiadał król – jest realnym oddaniem losów narodu w dobre dłonie Matki i Królowej, na co Maryja wielokrotnie w historii naszej Ojczyzny odpowiedziała skuteczną interwencją. Potwierdzeniem takiego zaangażowania Maryi w nasze dzieje jest zwycięstwo pod Warszawą nad Armią Czerwoną w sierpniu 1920 r.

Upodobnić się do Maryi

Sposobem czci Maryi są różnego rodzaju wspólnoty zorganizowane w Jej imię. To przede wszystkim rodziny zakonne, np. Służki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej, które w Sandomierzu mają swoje klasztory, a starają się żyć, podejmując jak Maryja, zwyczajne obowiązki i tak jak Ona nie wyróżniają się jakimś specjalnym strojem. Należą do nich także Róże Różańcowe, ruch oazowy czy Dzieci Maryi. Pielęgnują one kult maryjny przez naśladowania cnót Matki Bożej zgodnie z dawną łacińską zasadą „filii matrizant” – „synowie, dzieci są/stają się podobne do matek”.

Zadaniem uczniów Pańskich jest upodabnianie się do Chrystusa przez podobieństwo do Maryi. Dzieje się tak, gdy ludzie naśladują Jej niezłomną wiarę – wszak jest Ona Matką wszystkich wierzących. Powinnością chrześcijan jest kształtowanie w sobie postawy zawierzenia i ufności. Jest ta postawa klasycznym przejawem odwzorowania tej cechy Maryi w osobistym życiu. Wiele osób znajduje inspirację do służby, patrząc na Maryję posługującą u swojej ciotki św. Elżbiety (por. Łk 1, 39-56) czy zatroskanej o nowożeńców w Kanie Galilejskiej (por. J 2, 1-11). Gdy analizujemy maryjną pieśń Magnificat, łatwo możemy zauważyć, jak głęboko i doskonale Matka Chrystusa zna Stary Testament. Jej kantyk utkany jest z wielu zwrotów, noszących znamiona treści Psalmów, wykazujących znajomość Bożych interwencji w historię narodu wybranego. Cała konstrukcja tej modlitwy odwzorowuje modlitwę Anny, matki Samuela, której imienniczką była św. Anna – matka Maryi. Wydaje się, że na tyle często Maryja była uczestniczką tej modlitwy w rodzinnym domu, że Magnificat jest jakby jej echem. Ta postawa jest dla czcicieli Maryi nie tylko zaproszeniem do modlitwy, ale przede wszystkim do głębokiego studiowania Biblii, by w ten sposób naśladować Matkę Pana, uznającą moc i dobroć Boga.

Reklama

Najwyższą formą czci Maryi jest oddanie się do Jej dyspozycji. W ostatnim czasie nauczycielem tego sposobu kultu Matki Bożej jest przede wszystkim św. Jan Paweł II. Jego „Totus Tuus” jest skrótem proponowanej przez św. Ludwika Marię Grignion de Montfort zasady życia: „Oto jestem cały Twój i wszystko, co moje, Twoim jest Maryjo”. Zawarł ją w słynnym „Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”. Ma ona różne przejawy. W wymiarze społecznym sługa Boży kard. Stefan Wyszyński zaproponował ją wszystkim Polakom w odnowionej formule ślubów króla Jana Kazimierza (z 1 kwietnia 1656 r.), zwanych Ślubami Jasnogórskimi. Z woli Prymasa Tysiąclecia odnowiono je 26 sierpnia 1956 r. w dobie komunizmu na 10 lat przed millenium chrztu Polski. Ta pobożność w wymiarze osobistej decyzji ofiarowania się Maryi jest praktykowana przez wielu katolików w naszej Ojczyźnie. Ma ona także swój wymiar oddawania się Maryi w małżeństwach i rodzinach. Wzruszający jest – znany z wielu naszych parafii – akt matek i ojców, którzy po chrzcie św. swojego dziecka idą przed ołtarz Matki Bożej i tam oddają je w opiekę Maryi. Podobnie postępują nowożeńcy, którzy po zaślubinach – jako jedną z pierwszych swoich małżeńskich modlitw – wypowiadają „Pod Twoją obronę”, oddając się osobiście i oddając współmałżonka Matce Bożej. Ta forma kultu ma także głębokie ewangeliczne uzasadnienie. Jest testamentem, który w obliczu swej śmierci Chrystus zostawił przez apostoła Jana ludziom wiary (por. J 19, 25-27).

Przeżyta kanonizacja jeszcze bardziej zaprasza nas, by owo „Cały Twój” św. Jana Pawła II stawało się celem duchowego wzrostu Polaków. Wszak polska droga pobożności przez całe wieki prowadzi przez Maryję do Jezusa.

2014-05-07 15:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pod Twoją obronę

Niedziela toruńska 18/2014, str. 1

[ TEMATY ]

nabożeństwo majowe

Bożena Sztajner/Niedziela

„Chwalcie łąki umajone…” - z tym umiłowanym przez Polaków śpiewem pieśni maryjnej tradycyjnie każdego roku wkraczamy w maj. Tym razem jest on wyjątkowy, bo po tak niedawnej kanonizacji umiłowanego papieża bł. Jana Pawła II, naznaczony dziękczynieniami za to wydarzenie – wielkie dla Kościoła, dla Polski, dla świata. Wydaje się nam, że w majowym chórze kochających Maryję serc – czy to w kościołach, czy to przy kapliczkach, grotach i krzyżach przydrożnych, słyszymy jakby głos świętego papieża. On tak kochał tę polską majową pieśń maryjną, że nawet jako namiestnik Chrystusa, wraz z polskimi pielgrzymami często ją śpiewał. W spotkaniach z przyjaciółmi chętnie powracał wspomnieniami w ojczyste strony, wspominał wiosennie „umajone” kwiatami i zielenią kapliczki, kiedy rozlegał się przy nich rzewny śpiew pieśni maryjnych i Litanii Loretańskiej. Święty Papież doceniał znaczenie tej pobożności ludowej.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Panie! Bądź dla nas codziennym zmartwychpowstawaniem!

2024-03-28 23:44

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Chrystus zmartwychwstał, lecz każdy z wierzących musi szukać zrozumienia wielkości tej prawdy w swoim życiu i sił, których ona udziela.

Ewangelia (J 20,1 -9)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję