Reklama

Niedziela Przemyska

Z sanockiej ziemi

16 maja Kościół obchodzi wspomnienie św. Andrzeja Boboli. Ten święty i bohaterski jezuita związany jest w sposób szczególny z naszym regionem i archidiecezją przemyską. Tu także doświadczać miano niezwykłych spotkań ze św. Andrzejem... W 2002 r. został uznany za współpatrona Polski

Niedziela przemyska 19/2014, str. 8

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Arkadiusz Bednarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do początku dwudziestego stulecia przyjmowano, iż Andrzej Bobola pochodził z ziemi sandomierskiej. Ale w latach dwudziestych znana filantropka z ziemi rymanowskiej – hrabina Anna z Działyńskich Potocka (przyjaciółka bł. Bronisława Markiewicza; uzdrowiskową sławę właśnie dzięki niej zawdzięcza Rymanów) w swoich pamiętnikach (Mój Pamiętnik, Kraków 1927) wskazała, że Bobola pochodził z ziemi sanockiej. Z kolei jezuita o. Jan Poplatek w swojej kwerendzie natrafił na pewne dokumenty archiwalne związane z rodziną Bobolów. Okazało się, że ród Bobolów zamieszkiwał także Bobolówkę, dwór w dzisiejszej Strachocinie. Pozostał jedynie podupadły park przydworski. Być może Bobolowie z powodu niszczącego najazdu tatarskiego w 1624 r. opuścili te strony.

Nienaruszone ciało

Reklama

Św. Andrzej Bobola objawić się miał w 1702 r. w kolegium jezuickim w Pińsku. Przyszły święty nakazał wówczas odszukać trumnę ze swoim ciałem. W trzecim dniu poszukiwań znaleziono w podziemiach trumnę, na której widniał napis: ojciec Andrzej Bobola, zginął 16 maja 1657 w Janowie Poleskim. Kiedy otwarto rzeczoną trumnę oczom zdumionych poszukiwaczy ukazały się nienaruszone szczątki Andrzeja Boboli... z zastygłą świeżą krwią. Kiedy objawienie to miało miejsce Pińsk w 1702 r. był oblężony przez Szwedów. Jednak po odnalezieniu szczątków Boboli zdarzyła się rzecz niezwykła. Wojska szwedzkie odstąpiły od Pińska. Wiele dziesiątków lat później – w 1938 r. – relikwie świętego, już po kanonizacji, przybyły do kościoła jezuitów w Warszawie (w roku 1636 Andrzej Bobola był kaznodzieją w Warszawie). Fragment relikwii znajduje się również w Strachocinie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nocne wizyty

Od lat 70. ubiegłego wieku, proboszczom parafii Strachocina koło Sanoka ukazywać się miał tajemniczy zakonnik z charakterystyczną brodą i jezuickim strojem. Jeden z tutejszych proboszczów – ks. Andrzej Mucha – wspomnijmy proboszcz w latach 1970-83, miał widzenia tajemniczego zakonnika i z tego powodu podupadł nawet na zdrowiu. W 1983 r. tajemnicza postać ukazywać się miała ks. prał. Józefowi Niżnikowi, następnemu proboszczowi. Ksiądz Prałat opowiadał o tym m.in. przed dwoma laty, w rozmowie dla „Niedzieli” z ks. inf. Ireneuszem Skubisiem. Spotkania miały mieć miejsce zawsze o tej samej porze i poprzedzone były pukaniem do drzwi pokoju kapłana. Postać pojawiać się miała nieregularnie – czasami kilka razy w tygodniu; czasem kilka razy w miesiącu. Andrzej Bobola zapragnął być także czczony w Strachocinie.

Starowiejskie objawienie

W kolegium jezuitów w Starej Wsi znajduje się kaplica poświęcona naszemu bohaterowi. Kaplica ta jest o tyle niezwykła, że jest wczesnym świadectwem kultu świętego w Polsce. Powstała bowiem w 1910 r. (przypomnijmy, że kanonizacja Boboli miała miejsce dopiero w 1938 r.). Znajduje się ona w miejscu dawnego skarbca ojców paulinów z osiemnastego stulecia (w bazylice w Starej Wsi przed jezuitami żyli i pracowali biali mnisi – zakonnicy św. Pawła Pustelnika – paulini). Kaplica ozdobiona jest scenami z życia św. Andrzeja Boboli. Na centralnym miejscu znajduje się wydarzenie mistyczne – kiedy to Andrzejowi ukazać się miał Jezus w otoczeniu zastępów anielskich. Ciekawie wkomponowana w scenę jest także starowiejska bazylika oraz miejsce męczeństwa Boboli na janowskim rynku. Przypomnijmy, że Andrzej Bobola został bestialsko zamordowany podczas najazdu na Pińsk Kozaków w 1657 r. Został wytropiony w Janowie, trzydzieści kilometrów od Pińska. Oprawcy prześladowali jezuitę za to, ze nawraca prawosławnych na wiarę rzymskokatolicką (dlatego zwany apostołem Pińszczyzny); zmuszali Bobolę do wyrzeczenia się wiary – na wzór cierniowej korony Chrystusa podobną upletli dla Andrzeja (stąd często święty przedstawiany jest w ikonografii właśnie z koroną cierniową na głowie i zdarza się, że mylony z Chrystusem...). Andrzeja bito po twarzy, wybijając zęby, wyrywano paznokcie. Wleczono końmi. Dowódca Kozaków rozgniewany jego niezachwianą postawą kazał zaprowadzić go do...rzeźni, gdzie poddano go okrutnym męczarniom: podpalano, wycięto mu skórę w kształcie kapłańskiego ornatu, wydłubano oko... Męczennik rozzłościł swoich oprawców tym, że wzywał imienia Jezus... wyrwano mu więc język. Wreszcie dowódca roztrzaskał mu głowę...

W miejscu starowiejskiej kaplicy, jak mówią jezuickie podania, w listopadzie 1834 r., dokładnie w sali nad nią miało miejsce uzdrowienie jednego z tutejszych jezuitów – o. Józefa Sachera, któremu ukazać się miał przyszły święty – Andrzej Bobola.

2014-05-07 15:35

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Andrzej Bobola w Wilanowie

W tłumie wiernych pielgrzymujących do Wilanowa na Święto Dziękczynienia będzie przeszklona trumna z relikwiami św. Andrzeja Boboli

Po wielu latach tułaczki, relikwie kresowego rycerza Polski, zostały przywiezione z czcią należną jego chwale apostolskiej” - tak o sprowadzaniu trumny z ciałem św. Andrzeja Boboli mówił lektor Polskiej Kroniki Filmowej z 1938 roku. To największe wydarzenie religijne w czasach II Rzeczpospolitej w podobnym duchu opisywały wszystkie przedwojenne gazety.
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Jak uzyskać odpust za zmarłych nie tylko od 1 do 8 listopada?

W związku z trwającym w Kościele katolickim Rokiem Jubileuszowym, który zakończy się 28 grudnia, odpust zupełny za zmarłych można uzyskać codziennie. Od 1 do 8 listopada jednym z warunków jest nawiedzenie cmentarza lub kościoła, a w pozostałe dni jednego z kościołów jubileuszowych.

Wbrew powszechnemu myśleniu, uzyskanie odpustu zupełnego za zmarłych nie jest ani szybkie, ani tym bardziej proste. Jednym z warunków jego uzyskania jest nie tylko bycie bez grzechu, a więc po spowiedzi, ale także bez żadnego przywiązania do grzechu.Zgodnie z nauką Kościoła katolickiego, grzech ciężki - świadome i dobrowolne złamanie Bożego prawa w materii poważnej - pozbawia komunii z Bogiem, a przez to zamyka dostęp do życia wiecznego. Popełniając grzech, człowiek zaciąga zarówno winę moralną jak i tzw. doczesną karę grzechową.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję