Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Zaufałem Bogu, więc nie boję się trudności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JAROSŁAW JESIONKA: – W jakim duchu przebiegało wychowanie w Pana domu rodzinnym?

LESZEK OJRZYŃSKI: – Jestem jedynakiem, w domu się nie przelewało, twarde wychowanie na podwarszawskiej wsi, często zmienialiśmy miejsce zamieszkania. W niedzielę do kościoła jeździliśmy wozem konnym. Komunia, bierzmowanie – to były ważne wydarzenia; rodzice często przypominali mi o Panu Bogu, sami dawali dobry przykład, do dzisiaj dziękuje im za to. Teraz sam mam swoją rodzinę, dobrą żonę, dwunastoletnią córkę Oliwię i dziesięcioletniego syna Jakuba. Wychowanie religijne jest dla nas bardzo ważne, żona z dziećmi była codziennie na wszystkich nabożeństwach różańcowych, staramy się być blisko Boga, to nas scala, to nam pomaga. Wielkie przełamanie pod tym względem nastąpiło w Częstochowie. Pracowałem jako trener w Rakowie Częstochowa, często modliliśmy się u stóp Czarnej Madonny, dla mnie i dla żony to były najważniejsze i najpiękniejsze chwile, te chwile potraktowałem jako znak dla siebie, dla rodziny. Zaufałem w pełni Panu Bogu, teraz nie boję się trudności, niepowodzeń, nie zachłystuję się sukcesami. Świat wartości mam mocno i jednoznacznie ukształtowany i nic tego nie zmieni.

Reklama

– Obserwując Pana gesty, zachowanie tuż przed meczem, przy linii bocznej, odnoszę wrażenie, że wysyłając w „bój” swoich zawodników Pan się modli: Panie Boże daj zdrowie moim zawodnikom, daj zdrowie ich przeciwnikom, ale niech jest zacięta walka, od pierwszej do ostatniej minuty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak jest, tak to odbieram, jako trener czynię wszystko, aby moi zawodnicy grali twardo, agresywnie, ale nie krzywdzili przeciwnika; można wygrać albo przegrać. Zwycięstwo cieszy, ale porażka nie musi boleć, jak się zrobiło wszystko co można było tego dnia uczynić. Można upaść, ale trzeba umieć się podnieść, przez trudne chwile też trzeba umieć przejść. Często porażka otwiera nowe spojrzenia, nawet perspektywy. Do sportu, jak do życia, podchodzę z wielką pokorą.

– Za Pana trenerskiej kadencji na zgrupowaniach czy w niedzielnych rozpiskach dnia na planie zajęć jest zapis: godz. 7.30 dla zainteresowanych Msza św. Jak to odbiera drużyna, czy zawodnicy korzystają z tej propozycji?

– Muszę przyznać, że korzystają i cieszę się, że znajdują czas na Mszę św., na głębszą życiową refleksję. Zastałem w klubie dobry zwyczaj rozpoczynania sezonu Mszą św. dla zawodników, ich rodzin, pracowników klubu. Chciałbym to kontynuować, to nas integruje i wzmacnia. Pracuję z zawodnikami wszystkimi, ale lubię wierzących, takich których cechuje sumienność, uczciwość, pracowitość, chęć pomocy innym. Obserwuję, że przy mnie niektórzy zawodnicy, ci co znają i szanują mój system wartości, zmieniają się również w życiu prywatnym na lepsze, a ja mam mocniejszy kontakt z nimi. To owocuje na boisku.

Reklama

– Na trybunach bielskiego stadionu jako kibiców spotkać można biskupa Piotra Gregera czy księży obserwujących mecze piłkarskie. Czy to ma dla Pana jakieś znaczenie?

– Cieszę się z tego, na ostatnim opłatkowym spotkaniu Ksiądz Biskup przekazał mi pozdrowienia od Biskupa Kieleckiego, z miasta, gdzie poprzednio pracowałem.

– W Polsce, w ekstraklasie kluby posiadają swoich kapelanów, np. w Lechu Poznań czy Koronie Kielce, Pana poprzednim klubie…

– TS Podbeskidzie niestety kapelana nie posiada. Osobiście chciałbym, aby to się zmieniło. Z doświadczenia wiem, jak wielką rolę odgrywają kapelani w klubach piłkarskich. Są z zawodnikami nie tylko od święta, ale wchodzą też do szatni; wspólnie przeżywają dobre i złe chwile, wspierają modlitwą, pocieszeniem, a dla zawodników są nie tylko opiekunami duchowymi, ale często przyjaciółmi, którym można się zwierzyć czy podzielić się osobistymi problemami. Inny aspekt to taki, że np. gramy mecz w niedzielę, jesteśmy w Białymstoku czy Szczecinie, wówczas kapelan odprawiłby nam Mszę św. w hotelu, a nie musielibyśmy szukać kościoła, jak to się mówi „po całym mieście”.

– Przed świętami Bożego Narodzenia Pan i kilku zawodników złożyliście wizytę w Szpitalu Pediatrycznym w Bielsku-Białej i chorym dzieciom przekazaliście piękne paczki. Czy to gest marketingowy, czy bardziej z potrzeby serca?

Reklama

– Jako trener zespołu ekstraklasy wraz z zawodnikami mamy świadomość, że jesteśmy w pewnym sensie „na świeczniku” i jako osoby rozpoznawalne zawsze będziemy pomagać chorym. Chcemy dać przykład, że pomagać potrzebującym trzeba zawsze i jak Pan Bóg dał komuś więcej talentów, tym bardziej trzeba być hojnym. Poza tym moi zawodnicy, przebywając z chorymi dziećmi widzą, jaki otrzymali dar od Boga, że są zdrowi, nieźle zarabiają, że mogą realizować swoje sportowe i osobiste marzenia.

– Na koniec: czy TS Podbeskidzie utrzyma się w ekstraklasie?

– Ja i zawodnicy dołożymy wszelkich starań. Mówią, że mamy góralski charakter, a górale to naród... wierzący. Powinno być dobrze.

2014-01-23 11:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mecz Brazylia - Chile (1/8 finału)

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Józefa

[ TEMATY ]

nowenna

św. Józef

Bożena Sztajner/Niedziela

Kaliski wizerunek św. Józefa

Kaliski wizerunek św. Józefa

Wielkimi krokami zbliża się uroczystość św. Józefa, przypadająca na 19 marca. Z tej okazji warto pomyśleć o dołączeniu się do modlitwy nowenną do wyżej wspomnianego świętego, która rozpoczyna się 10 marca.

Dlaczego warto prosić św. Józefa o wstawiennictwo przed Bogiem i pomoc? Odpowiedzi na to pytanie udziela m.in. św. Bernard z Clairvaux (1153 r.): „Od niektórych świętych otrzymujemy pomoc w szczególnych sprawach, ale od św. Józefa pomoc jest udzielana we wszystkich, a poza tym broni on tych wszystkich, którzy z pokorą zwracają się do niego”. Inny św. Bernard, ten ze Sieny (1444 r.), pisał: „Nie ulega wątpliwości, że Chrystus wynagradza św. Józefa teraz nawet więcej, kiedy jest on w niebie, aniżeli był on na ziemi. Nasz Pan, który w życiu ziemskim miał Józefa jako swego ojca, z pewnością nie odmówi mu niczego, o co prosi on w niebie”.
CZYTAJ DALEJ

Abp. Adrian Galbas wręczył krzyże misyjne pallotyńskim wolontariuszom

2025-03-16 18:31

[ TEMATY ]

misje

krzyż

wolontariat

pallotyni

wolontariusze

Episkopat News

Krzyż to nie jest gadżet. Ten krzyż czasami będzie Was bolał - mówił abp. Adrian Galbas do wolontariuszy Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti.pl oraz Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie, podczas uroczystości wręczania krzyży misyjnych. Uroczysta Msza Święta pod przewodnictwem metropolity warszawskiego, w licznym gronie księży pallotynów oraz w asyście ks. Leszka Kryży, dyrektora Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie, odbyła się w pallotyńskim kościele, w Parafii pw. Św. Wincentego Pallottiego w Warszawie.

Po ukończeniu półrocznego kursu wolontariackiego krzyże misyjne przyjęły 22 osoby z różnych zakątków Polski, a także rekrutujący się z pallotyńskiej parafii polonijnej w Szkocji. Wśród nich są nauczyciele, lekarze, muzyk, architektka wnętrz, politolog, instrktor jazdy, studenci i maturzyści. Wolontariusze wyjadą, by pomagać na placówkach misyjnych w Indiach, Kazachstanie, Tanzanii, Etiopii, Wenezueli, Kolumbii, na Kubie oraz Wybrzeżu Kości Słoniowej. Będą pomagać ubogim w ośrodkach dożywiania i szpitalach, prowadzić zajęcia edukacyjne dla dzieci, a także przygotowywać dokumentację fotograficzną i filmową nt. misji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję