Niedawno wielu katolików poczuło się urażonych informacją, że Ojciec Święty Franciszek ochrzci dziecko rodziców, którzy zawarli tylko kontrakt cywilny. Ponadto chrzest miał się odbyć w Kaplicy Sykstyńskiej. Zbulwersowani twierdzili, że dla katolików otrzymanie sakramentów świętych z rąk samego Papieża to znak szczególnego wyróżnienia i zaufania. Tymczasem rodzice Giulii poprosili Ojca Świętego o chrzest dla swojego dziecka, nie dając żadnych gwarancji czy obietnic, że wkrótce zawrą sakrament małżeństwa. Jak zrozumieć to wydarzenie? Dlaczego tak łatwo Ojciec Święty zgodził się na chrzest?
Tradycyjna doktryna kanoniczna wymaga, aby w przypadku chrztu dzieci był on udzielany wtedy, kiedy rodzice związani są sakramentem małżeństwa. Ma to być gwarancją, że łaska sakramentu nie zostanie zmarnowana, że dziecko zostanie wychowane w wierze. Niestety, doświadczenie duszpasterskie pokazuje, że wiele dzieci uczęszczających do przedszkola czy szkoły podstawowej nie otrzymuje od swoich rodziców żadnego wzoru wiary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Myślę, że to m.in. miał na uwadze Ojciec Święty, kiedy zdecydował się na udzielenie chrztu Giulii. Jestem przekonany, że nie uczynił tego lekkomyślnie, że nie chciał łatwego poklasku. Spojrzał w głąb serca tych ludzi i postanowił ożywić ich wiarę.
Nie bądźmy jak starszy brat z przypowieści o synu marnotrawnym. On zazdrościł, chlubił się swoim dobrym postępowaniem, nie potrafił cieszyć się powrotu brata. Może właśnie rozpoczął się powrót rodziców Giulii do wiary, może wreszcie zachwycą się prawdziwą Miłością. Jako wspólnota Kościoła módlmy się za Giulię i jej rodziców, bo my też, od chwili jej chrztu, jesteśmy odpowiedzialni za jej wiarę.
* * *
Ks. Przemysław Drąg, Dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin przy KEP Warszawa