Żywioł nie oszczędził także plebanii i salek parafialnych, które do tej pory służyły wspólnocie. Skala zniszczeń przerosła wszelkie oczekiwania. Duszpasterze na czele z proboszczem miejsca ks. kan. Aleksandrem Trojanem apelują o pomoc dla świątyni, ponieważ, jak sami przyznają: - Tak naprawdę nie wiemy, co będzie dalej, ponieważ naprawa pod kierunkiem konserwatora zabytków wyniesie ponad 2 miliony złotych – można przeczytać w komunikacie. To kwota, której parafia nie jest w stanie zebrać samodzielnie
Mimo trudności wspólnota parafialna od początku niosła pomoc innym. Wikariusz ks. Wiktor Bednarczyk, który podczas powodzi sam ledwo uszedł z życiem, spędzając półtorej godziny na parapecie plebanii, natychmiast zaangażował się w działania pomocowe. Dzięki Parafialnemu Zespołowi Caritas udało się zorganizować magazyn darów dla powodzian, skąd codziennie wydawane są produkty spożywcze i środki czystości. Współpraca z Caritas diecezjalnym i ogólnopolskim pozwoliła dostarczyć nie tylko żywność, ale także sprzęt AGD i opał na zimę dla najbardziej potrzebujących.
ks. Mirosław Benedyk/Niedziela
Ks. kan. Aleksander Trojan z żołnierzami WOT-u z Zamościa wspierającymi działania pomocowe dla powodzian

Teraz jednak to kościół potrzebuje pomocy. - Jako parafia z ponad 5 tysiącami mieszkańców nie jesteśmy w stanie sami sprostać takiemu wyzwaniu - napisali w odezwie duszpasterze. Dlatego zwracają się do ludzi dobrej woli o wsparcie odbudowy świątyni. Pomóc można wpłacając dowolną kwotę. Szczegóły znajdują się na stronie parafii i w mediach społecznościowych. Każdy gest dobroci to krok w stronę odbudowy.
Archiwum parafii Lądek-Zdrój

Archiwum parafii Lądek-Zdrój

Archiwum parafii Lądek-Zdrój

Archiwum parafii Lądek-Zdrój

Pomóż w rozwoju naszego portalu